Reklama

Śląsk w ósmym garniturze, Karol bohaterem. Luźne wnioski z Amber Cup

redakcja

Autor:redakcja

09 stycznia 2016, 21:23 • 4 min czytania 0 komentarzy

Weszło, zobaczyło, zaraz wyjdzie. Właśnie skończył się Amber Cup, na którym nie mogło zabraknąć także i nas. Służby porządkowe uprzątają halę, zwijają nawierzchnię i zbierają konfetti, a my stukamy palcami w literki i ślemy wam garść luźnych wniosków po największym turnieju halowym w Polsce. Jedziemy z koksem.

Śląsk w ósmym garniturze, Karol bohaterem. Luźne wnioski z Amber Cup

1. Lechia Gdańsk goliła wszystkich jak leci i wygrała cały turniej. Coś nam podpowiada, że nawet Thomas von Heesen miałby problem ze skomentowaniem jej gry.

2. Sławomir Peszko wzniósł swój pierwszy puchar dzisiejszego wieczoru.

3. Następne będą miały nieco mniejsze gabaryty.

4. „Peszkin” zagrał naprawdę niezły turniej. Przebił swój jesienny dorobek bramkowy w ekstraklasie o całe pięć trafień.

Reklama

5. Ale królem strzelców nie został. Był nim Dariusz Kołodziej, który wpisał się na listę strzelców sześć razy.

6. Gdańska publiczność miała niepowtarzalną okazję, żeby zobaczyć, jak broni Budziłek. Na kolejną może sobie trochę poczekać.

7. Widziała też swoich piłkarzy obsypywanych konfetti. Umówmy się – to widok tak historyczny, że warto było dla niego wydać te dwie dyszki.

8. Duży minus zaliczył Śląsk Wrocław. Nie, nie dlatego, że obrywał jak leci i nawet nie wyszedł z grupy – to już nikogo nie dziwi. Zobowiązali się przyjechać w najsilniejszym składzie, wysłali Abramowicza, Sobczaka, Mikłę, Kotfasa, Matusika i zgraję innych chłopaków, których nie poznalibyście nawet na ulicy.

9. No dobra, nie rozpoznajecie nawet ich po nazwiskach.

10. Nie rozdali żadnego autografu podczas turnieju.

Reklama

11. Nikt nie zrobił sobie z nimi zdjęć.

12. Nie piszemy tego, żeby ich wyśmiewać, spokojnie. To młode chłopaki i to normalne, że nikt nie prosi ich o fotkę. Wbijamy szpilkę w Śląsk Wrocław, który nie uatrakcyjnił turnieju ani o gram.

13. Trener Szukiełowicz uznał widocznie, że zostawiając piłkarzy w domach oszczędzi im problemów aklimatyzacyjnych.

14. Nie możemy też wykluczyć, że trener Szukiełowicz szykuje małą kadrową rewolucję i tak będzie wyglądał na wiosnę pierwszy skład.

15. W końcu każdy lepszy niż ten złotowłosy.

16. Najbardziej prawdopodobna jest natomiast opcja, że zwyczajnie nie chciało się ruszyć dupy.

17. Za to Podbeskidzie – pełna klasa. Piłkarze z pierwszego składu, zero wysyłania młodych na turniej. Trener na pokładzie, który w turniejowej atmosferze fajnie się odnajdywał. O to chodzi.

18. Karol Linetty został bohaterem.

19. Zagrał dwie minuty, ale zdaniem kolegów z Fabryki Futbolu – był bohaterem. Zbierał owację dosłownie za wszystko.

20. Ekipa wsadza bramkę, a Linetty nawet nie dotyka piłki? Brawo, Karol!

21. Fabryka rozklepuje rywala, a Linetty obserwuje to wszystko z boku? Super, super, Karol!

22. Cheerleaderki okazują się całkiem zgrabne a catering smakuje jak u mamy? Tak, tak, Karol! Bardzo dobrze!

23. A czemu Linetty sobie nie pograł? Dostał zakaz.

24. I trudno się w sumie dziwić. Kto by kupił kontuzjowanego piłkarza? A o kontuzję przecież nie tak trudno.

25. Kiedyś po podobnym turnieju leczyć musiał się Kuba Błaszczykowski.

26. Dziś bliski tego był Mateusz Możdżeń. Zaczarował wszystkich obecnych na hali zwodami. Siebie też. Stanął na piłce i wywinął orła.

27. Najbardziej uroczy moment turnieju? To jak młody chłopak (na oko 6-7 lat) po strzeleniu bramki pokazał serduszko a’la Bale, potem zrobił słynny skok Ronaldo.

28. Zaprezentował też parę innych cieszynek, które głównie widzieliśmy w FIFIE.

29. Nie wiadomo czy turniej odbył się w Gdańsku czy w Sopocie. Hala znajduje się bowiem na granicy dwóch miast.

30. Najbezpieczniej byłoby napisać, że odbył się w Trójmieście.

31. Śmialiśmy się, że kiedy Lechia gra na wschodniej połowie – gra u siebie. Na zachodniej – na wyjeździe.

32. A propos lokalizacji, nie ukrywamy, że mocno stawialiśmy na Podbeskidzie. W końcu poza własnym stadionem są prawdziwymi kozakami.

33. Skończyło się tylko na trzecim miejscu.

34. A kto na drugim? Fabryka Futbolu.

35. Bohaterem oczywiście Karol Linetty.

36. Hala ładna, zrobiła na nas wrażenie, ale frekwencja…

DSC_0441

37. Spośród wszystkich zgromadzonych najlepiej bawił się na pewno spiker.

38. Nazwał Janusza Surdykowskiego Zlatanem.

39. „Zlatana” i „Surdykowskiego” powinno dzielić – tak dla bezpieczeństwa – dwadzieścia innych słów.

40. Ale ogólnie dawał radę. Piszemy to bez żadnej ironii – był naprawdę niezły.

41. No i bawił się świetnie.

42. Niektóre mecze były naprawdę nudne.

43. Możecie wierzyć lub nie – jeden z nas autentycznie zasnął.

44. Nie obudziła go nawet muzyka, która towarzyszyła wszystkim meczom.

45. A najlepszy akompaniament miał finał – najpierw „Przez twe oczy zielone”, po chwili Stachursky.

46. Na turnieju mieli się pojawić bracia Żewłakow, ale przynajmniej jeden z nich miał do załatwienia inne rzeczy.

47. Chociaż do Gdańska pewnie dojechał.

48. Żaden fan Legii na ten stan rzeczy narzekać nie zamierzał.

49. Turniej z plakatów reklamował Sebastian Mila.

50. Ale ostatecznie na boisko nie wybiegł – to pokłosie urazu z jesieni.

Fot. Facebook Amber Cup

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...