Reklama

Paixao wrócił do Polski. Lechia wreszcie ma napastnika?

redakcja

Autor:redakcja

08 stycznia 2016, 11:05 • 2 min czytania 0 komentarzy

Masa było spekulacji na temat tego zawodnika. Łączono go z Legią, oko na niego w tym okienku miał Lech, Interia nawet napisała, że zaliczył testy medyczne w Wiśle, ale to było piramidalną bzdurą. Dziś jednak w końcu mamy oficjalną informację – Marco Paixao nie zamierza przespać wiosny na praskich trybunach. Faktycznie zameldował się w Polsce na badaniach, ale nie w Wiśle, tylko w Lechii Gdańsk. Jeżeli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, a – umówmy się – testy medyczne to w 99% przypadków formalność, albo do gry nie wkroczy nagle z zaskoczenia dużo mocniejszy gracz, to gdańszczanie w końcu będą mieli napastnika z wyższej półki. Przynajmniej jak na tę ligę.

Paixao wrócił do Polski. Lechia wreszcie ma napastnika?

Transfer Grzegorza Kuświka okazał się spuszczeniem kasy w WC, więc wzmocnienie ataku było w Trójmieście priorytetem. No i wybrali chyba najlepiej, jak mogli. Wiele było żartów z ego Paixao czy jego przedsezonowych deklaracji w Polsce i Czechach, można też wytykać straconą rundę w Sparcie, ale jak na polskie warunki to mimo wszystko klasowy zawodnik. Potrafiący wykorzystać, rozegrać, wykreować, a poza boiskiem stworzyć pozytywną atmosferę. No i przy tym darmowy. Klucz jest jeden – Portugalczyk musi być zdrowy. Tak jak w swoim pierwszym sezonie w Ekstraklasie, kiedy z miejsca zachwycił i wtłukł 21 goli w 37 meczach. Sezon później było gorzej (6 w 20 spotkaniach), ale całą jesień Marco spędził na leczeniu kontuzji.

Jeżeli Paixao ostatecznie podpisze kontrakt z Lechią – a prawie wszystko na to wskazuje – to nie na zasadzie wypożyczenia. Portugalczyk powinien za moment rozwiązać umowę ze Spartą. Wówczas będzie wolnym zawodnikiem i z kartą na ręku zwiąże się z nowym pracodawcą. Szczegóły kontraktu jeszcze nie są w stu procentach ustalone.

Najnowsze

Ekstraklasa

Droga Kapralika wiedzie przez Górnika. „Może być wart więcej niż 10 milionów euro”

Jakub Radomski
1
Droga Kapralika wiedzie przez Górnika. „Może być wart więcej niż 10 milionów euro”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...