Reklama

Zabójcze polskie trio w Chicago. Jak Piotr Nowak podbijał MLS

redakcja

Autor:redakcja

03 stycznia 2016, 11:09 • 2 min czytania 0 komentarzy

Do USA trafił jako gwiazda europejskiej piłki, jeden z pierwszych obcokrajowców w lidze, mający pociągnąć zespół za uszy i przyciągnąć trochę ludzi na trybuny. Pokładane w nim oczekiwania spełnił. Na własne oczy widział, jak kiełkuje soccer, a całą ligę zdominował, z miejsca stając się jej gwiazdą obok takich kozaków jak Jorge Campos czy Carlos Valderrama. 3 stycznia 2003. Choć kariery wówczas oficjalnie jeszcze nie zakończył, to właśnie ten dzień możemy uznać za ostatni moment jego piłkarskiej przygody. Piotr Nowak odchodzi z Chicago Fire.

Zabójcze polskie trio w Chicago. Jak Piotr Nowak podbijał MLS

Sam niejednokrotnie podkreślał, że chciał skończyć swoją karierę właśnie w Chicago, ale wygrała proza życia – klub wskutek ograniczeń płacowych oddał go New England Revolution w zamian za zawodnika z przyszłorocznego draftu. W nowym klubie Nowak zaliczył jedynie pusty wpis do CV – był tam ledwie miesiąc, nie zdążył nawet zadebiutować. Miesiąc później oficjalnie ogłosił, że wiesza buty na kołku.

Czy w Chicago płakali po Nowaku? Zdecydowanie tak, bo mimo że swoje lata już miał, był jego gwiazdą, a niech na poparcie tej tezy posłużą suche liczby: 147 meczów, 29 bramek, 61 asyst. Robi wrażenie, co? Do tego wygranie MLS, trzykrotne wybranie do jedenastki sezonu (a spędził w Chicago Fire pięć lat), stworzenie zabójczego trio z Jerzym Podbrożnym i Romanem Koseckim, tytuł MVP całej ligi. W USA wyrobił sobie prawdziwą markę. Na tyle mocną, że tuż po zakończeniu kariery piłkarskiej na jego biurko momentalnie posypały się oferty dalszej pracy przy soccerze.

Jego kariera trenerska toczyła się modelowo. Prowadzenie DC United, Philadelphia Union, w międzyczasie praca przy reprezentacjach – olimpijskiej i pierwszej, jako asystent Boba Bradleya. Swego czasu wymieniało się go wśród kandydatów na objęcie stołka selekcjonera reprezentacji, a sam nie ukrywał, że to jego cel numer jeden. Obecnie jego rozwój nieco wyhamował – tak to delikatnie nazwijmy. Nowak, po serii pozwów i sądowych wojenek, pracy w MLS raczej już nie znajdzie. Obecnie zarabia na chleb na Karaibach jako dyrektor techniczny reprezentacji Antigui i Barbudy. Egzotyka pełną gębą.

A przy odrobinie szczęścia parę lat temu to on mógł dzisiaj skreślać nazwisko Kucharczyka i stawiać dużego plusa przy Pazdanie szykując swoją szeroką kadrę na Euro. Tak czy inaczej – jako piłkarz swój amerykański sen bez wątpienia spełnił.

Reklama

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...