Reklama

Modlitwy nie pomogły. Beznadziejna Legia przegrywa z rezerwami Napoli.

redakcja

Autor:redakcja

10 grudnia 2015, 21:22 • 3 min czytania 0 komentarzy

Mało kto wierzył w powodzenie misji „Legia wyjdzie z grupy”. Musiał paść remis między Midtjylland z Club Brugge – i nawet padł – ale musiała też w Neapolu zwyciężyć Legia. Zamiast wygranej, bolesna porażka. Patrząc na przebieg gry, to były aż dwa strzelone gole i tylko pięć straconych. I moment na refleksję: z czym my się znowu pchamy do Europy? No, z czym?

Modlitwy nie pomogły. Beznadziejna Legia przegrywa z rezerwami Napoli.

Bogusław Leśnodorski lubi przedstawiać plany o wielkiej Legii, chęci zaistnienia na arenie międzynarodowej i grze w Champions League. I tego wszystkiego słucha się naprawdę przyjemnie, dopóki nie trzeba wyjść na boisko. A na nim – istny kryminał. Ten wieczór powinien zostawić silny ślad w psychice piłkarzy Stanisława Czerczesowa. Bez wyjątków ciała dali wszyscy.

Napoli. Trzeci zespół Serie A, przewyższający Legię w każdym aspekcie. Mimo wszystko, do samego końca próbowaliśmy oszukiwać samych siebie. Uzasadnienie? Było, nawet w miarę sensownie – Włosi mają pewny awans, a dziś wyszli bez Hamsika, Ghoulama, Higuaina, Albiola, Callejona czy Reiny. W pierwszym składzie prawie sami zawodnicy drugiego sortu:

– Bramkarz, który w tym sezonie wystąpił jedynie dwukrotnie w Lidze Europy

– Obrońca, który w tym sezonie wystąpił jedynie trzykrotnie w Lidze Europy

Reklama

– Obrońca, który oprócz Ligi Europy rozegrał 302 minuty w Serie A

– Obrońca, który oprócz Ligi Europy rozegrał 360 minut w Serie A

– Pomocnik, który oprócz Ligi Europy rozegrał 275 minut w Serie A

– Pomocnik, który oprócz Ligi Europy rozegrał 299 minut w Serie A

– Pomocnik, który oprócz Ligi Europy rozegrał 403 minuty w Serie A

– Pomocnik, który oprócz Ligi Europy rozegrał 113 minut w Serie A

Reklama

– Pomocnik ,który w tym sezonie zebrał jedynie 85 minut w Lidze Europy

I ci ludzie z tą biedną Legią brutalnie bawili się od pierwszego gwizdka. Kuciak już na dzień dobry bronił trudny strzał Mertensa z rzutu wolnego, potem ratowała go poprzeczka, aż w końcu nie uratowało nic, gdy Pazdan został ograny jak dziecko, a Lewczuk się spóźnił. Autor gola? Chalobah, który w lidze nie rozegrał ani minuty.

Ten sam Lewczuk, którego ostatnio ktoś zaproponował do kadry, kompletnie nie zareagował też na podanie Jodłowca i pozwolił wykończyć akcję. No cóż, Jodła nie pomyślał, w strachu przed rywalem wycofał piłkę, ale czym do jasnej cholery zajmował się wtedy Lewczuk? Tylko, że to jak na Legię były dziś zagrania ze stałego punktu programu. Goście mieli ogromne problemy, w ogóle celnie podać piłkę, wymienić jakiekolwiek podanie, wyjść z własnej połowy czy przeprowadzić składną akcję. Nikt nie wychodził na pozycję, nikt nie próbował wziąć ciężaru gry na własne barki.

A teraz patrzcie…

Image and video hosting by TinyPic

Wicemistrzowie kraju po przerwie zaczęli przynajmniej wykazywać chęci do gry. Zdarzało się, że przekraczali środkową linię boiska, ktoś nawet przebiegł kilka metrów z piłką przy nodze. Wciąż fatalnie wyglądała jednak obrona – raz legionistów uratował sędzia, nie uznając gola po stałym fragmencie gry, chwilę potem nie uratowało ich już nic. Broź bez jakiejkolwiek agresji, Lewczuk spóźniony i 3:0, a Czerczesow jeszcze z próbą ratowania honoru: Nikolicia, który w fazie grupowej LE nie strzelił ani jednego gola, wymienił na Prijovicia. I w końcu coś się ruszyło. Szwajcar serbskiego pochodzenia asystował Vranjesowi i sam w ostatniej minucie wykończył dogranie Trickovskiego. Ale to by było na tyle z pozytywów.

Na grę Prijovicia odpowiedział Mertens – strzelając dwa gole. Najpierw bierni legioniści zostawili mu zbyt wiele przestrzeni, potem pasywny Jodłowiec pozwolił na strzał z dystansu. Belg zdołał też w polu karnym minąć trzech rywali, dopiero Lewczuk zatrzymał piłkę na linii bramkowej, a dobitka odbiła się od słupka. Te pięć straconych bramek to naprawdę zbyt niski wymiar kary.

Legia, by awansować z grupy, musiała liczyć, że spełnią się dwa warunki. Spełnił się tylko jeden, kompletnie od nich niezależny. Sami, gdy musieli wziąć sprawy w swoje ręce, całkowicie zawiedli. Nie chodzi już nawet o sam wynik, ale bierność, brak ambicji, indywidualne błędy i – najbrutalniej mówiąc – nieumiejętność gry w piłkę.

Wicemistrz kraju kończy fazę grupową na ostatnim miejscu. To była kolejna bolesna lekcja.

Najnowsze

Liga Europy

Liga Europy

Trzy wyzwania przed Bayerem. Na realizację jednego ma 9% szans, drugiego nie osiągnął nawet Real

8
Trzy wyzwania przed Bayerem. Na realizację jednego ma 9% szans, drugiego nie osiągnął nawet Real

Komentarze

0 komentarzy

Loading...