Reklama

Czy Nikolić zamierza się kiedykolwiek zatrzymać?

redakcja

Autor:redakcja

08 grudnia 2015, 12:13 • 2 min czytania 0 komentarzy

Powoli zbliżamy się do końcówki rundy, serwujemy już dziewiętnaste podsumowanie kozaków i badziewiaków, ale jakkolwiek ta runda się zakończy – kozak numer jeden mieszka w Warszawie, występuje w Legii, a ze swojej gry w lidze zrobił niemal regułę. Po prostu kiedy wychodzi na boisko, to musi strzelić gola. Tak też było w ten weekend, gdy Nikolić załatwił zwycięstwo nad Wisłą. Gol, asysta, trzy punkty jadą do stolicy, a Węgier wpada do jedenastki kolejki. Żadna to zresztą niespodzianka – facet łapie się do kozaków niemal co drugą serię gier. Maszyna do strzelania goli. Mario Jardel Ekstraklasy, w przypadku którego można mieć tylko jedną wątpliwość – zdobędzie tego Złotego Buta czy jednak ktoś zdoła go wyprzedzić?

Czy Nikolić zamierza się kiedykolwiek zatrzymać?

„Niko” znalazł się wśród kozaków już po raz dziewiąty, ale na szczególną uwagę zasługuje też inna postać. Marcin Pietrowski. MVP ostatniego meczu Piasta. Radoslav Latal dostrzegł w tym chłopaku coś ekstra, czego nie widzieli ani trenerzy Lechii, ani tym bardziej my i zrobił z Pietrowskiego już nie solidnego średniaka, ale naprawdę czołowego ligowca. Powoli to miano próbują też odzyskiwać Madej, Mila i Gerson, którzy jeszcze przed rokiem brylowali, a teraz powoli się budzą z długiego snu. Frączczak natomiast potwierdza, że może grać na każdej pozycji – mieć takiego piłkarza to dla każdego trenera prawdziwy luksus. Wypadnie ci prawy obrońca? Wstawiasz Frączczaka. Brak skrzydłowego? Dawaj Frączczaka. Kontuzjowany Zwoliński? Frączczak, gdzie jesteś?!

Największa niespodzianka to natomiast obecność Słodowego, który dotychczas spisywał się na przemian – tragicznie lub przeciętnie i mimo wszystko Skrzypczaka, który nigdy nie sprawiał wrażenie kogoś, kto potrafi strzelać gole, tymczasem ma już dwie sztuki. Harmonijnie przebiega też rozwój Jaroszyńskiego. 21-latkowi z Cracovii skrzydeł dodały występy w młodzieżówce, co coraz częściej przekuwa na występy ligowe.

Co u badziewiaków? Kilka stałych nazwisk. Po pierwsze – Kucharczyk (po raz piąty!), po którym publicznie jedzie już nawet prezes Leśnodorski. Po drugie – Tymiński, dla którego Ekstraklasa to bezwzględnie za wysokie progi. Po trzecie – Gecov, czyli absolutnie najgorszy piłkarz na świecie. Ktoś, kto ściągnął tego typa do Wrocławia powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej. Po raz pierwszy wśród badziewiaków witamy natomiast Witana i Rymaniaka, ale to tylko dlatego, że obaj panowie nie mają miejsc w swoich składach. Zresztą, bądźmy szczerzy – gdyby Witan i Rymaniak regularnie grali w Ekstraklasie, to Nieciecza i Cracovia toczyłyby bezpośrednią walkę o utrzymanie.

Ustawienie oczywiście umowne, żeby można było wszystkich zmieścić.

Reklama

cKFKCtJ l0TqO67

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”

Michał Kołkowski
28
Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...