Reklama

Won Heesen

redakcja

Autor:redakcja

03 grudnia 2015, 15:44 • 2 min czytania 0 komentarzy

Osiemnaście ligowych kolejek – niby mało, ale wystarczyło, by Lechia Gdańsk zdążyła pogonić już dwóch trenerów. Za każdym razem scenariusz był identyczny. Słabe wyniki i jednoczesne zapewnianie prezesa Adama Mandziary, że szkoleniowcy mogą czuć się bezpieczni. Jeszcze kilka dni temu o Thomasie von Heesenie mówił tak (źródło: lechia-gdansk.pl): – Nic się nie zmieniło. Nie ma między nami żadnych scysji i nie ma tematu zwolnienia trenera.

Won Heesen

Tylko naiwniacy przywiązują się do takich cytatów. Swego czasu Brzęczek też miał być bezpieczny, a chwilę potem dostał informację, że pora opróżnić biurko.

No więc Von Heesen jest już tylko wspomnieniem, co niezmiernie nas smuci, bo idealnie wpasowywał się w specyfikę naszego portalu i jechał z piłkarzami jak z furą gnoju. Wprawdzie nie było lepiej, ale na pewno weselej. Oby teraz nie przyszedł jakiś nudziarz. Zdecydowanie liczymy na osławiony gdański skauting i na to, że zdołają wyczarować dobrego ananasa.

A teraz na poważnie. Wizja, którą w ostatnich wywiadach przedstawił Mandziara (trener zostaje, za to będą transfery) nie przetrwała próby czasu, czyli zdezaktualizowała się po tygodniu. Teraz Lechia jest kompletnie w kropce. O ile Mandziara nie mijał się z prawdą we wszystkim, co powiedział, to oprócz nowego szkoleniowca w Gdańsku wylądują też nowi piłkarze. Czyli klub wróci do punktu wyjścia i zabawa zacznie się od początku. Gdyby trener von Heesen został (zakładając, że nie był to nieudacznik – bo tak naprawdę to za dużo o nim nie wiemy do dziś), miałby przynajmniej namierzonych piłkarzy, których chce się pozbyć i wiedziałby, jakie pozycje wymagają wzmocnienia. A tak? Hulaj dusza, piekła nie ma. Znowu szkoleniowiec przywieziony wraz z tabunem grajków i taki, który zanim odróżni Krasicia od Mili i Gersona od Rudnilsona, zostanie zwolniony.

Historia zatoczyła koło i Lechia jest znów jakoś w marcu 2014 roku, kiedy zastanawiała się, kto ma ją prowadzić i kto ma w niej grać. Od tamtej pory nie zbudowano nawet zalążka czegoś trwałego. Różnica natomiast taka, że gdy Moniz zastępował Probierza, to zespół miał 10 punktów przewagi nad strefą spadkową. A teraz ma dwa.

Reklama

W Gdańsku – w nowej erze – próbowali już opcję zagraniczną (trzy razy – Moniz, Machado, von Heesen) oraz opcję polską (trzy razy – Probierz, Unton, Brzęczek). Obecna dymisja trenera jest tym głupsza, że ma miejsce na trzy dni przed kolejnym meczem ligowym i na 16 dni przed końcem rozgrywek w tym roku. No ale gdyby ktoś w Lechii uznał, że wypadałoby ze zmianami chwilkę poczekać, byłoby to sprzeczne z obraną wcześniej koncepcją (czyli konsekwentnym działaniem bez ładu i składu).

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Piłka nożna

Rząd chce kobiet w zarządzie PZPN, PZPN się śmieje. Nitras, Kulesza i wolta klubów

Szymon Janczyk
2
Rząd chce kobiet w zarządzie PZPN, PZPN się śmieje. Nitras, Kulesza i wolta klubów
Ekstraklasa

Rocha: W Brazylii jest ciężko. Byłem na testach, a trenerzy na mnie nie patrzyli

Kamil Warzocha
0
Rocha: W Brazylii jest ciężko. Byłem na testach, a trenerzy na mnie nie patrzyli
Boks

Najmłodszy mistrz, skazaniec, bankrut. Przełomowe momenty w życiu Mike’a Tysona

Błażej Gołębiewski
0
Najmłodszy mistrz, skazaniec, bankrut. Przełomowe momenty w życiu Mike’a Tysona

Komentarze

0 komentarzy

Loading...