Każdy, kto ogląda futbol, zna ten rodzaj meczu: kwestionujesz po co to oglądasz, masz przemożną ochotę uderzyć w kimono. Nie oszukujmy się, kto nigdy na żadnej transmisji nie zasnął, ten po prostu mało ich widział. Jednak jeśli twoja fucha to komentowanie, przyciąć komara jednak jakby nie wypada. Chiński komentator najwyraźniej o tym zapomniał, bo w transmisję Real – PSG wkradł się drobny element chrapania.
Nie chodzi o jakiegoś nuworysza, który dopiero zaczyna, względnie równolatka Szpakowskiego, u którego siły i zapał już nie te. Dong Lu ma 46 lat i – podobno – jednym z najbardziej cenionych chińskich komentatorów, zresztą patrząc na mecz, na jaki został oddelegowany, chce się w to uwierzyć. Zamienić się na tego chińskiego Mateusza Borka nie chcemy, zostaniemy przy oryginalnej wersji.
Łatwo do pana Lu strzelać, ale wiecie co? My po prostu nie możemy wyrobić ze śmiechu. Ciśnie nam się na usta już jakaś szyderka, a potem odpalamy powyższy filmik, słyszymy jak Real rozgrywa do solidnych chrapnięć, i odpuszczamy. Jest legendą. Facet już otrzymał karę, bezlitosną zresztą, został zwolniony, naszych prztyczków mu odpuścimy. Może skontaktować go z Kręciną, Zdzisiek jako kolega po chrapaniu coś by poradził?