Reklama

Szklanka do połowy czyli drony, głosowanie, zwarte źdźbła, szczęka i jaja

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

27 października 2015, 14:46 • 9 min czytania 0 komentarzy

Łukasz Surma zaliczył występ numer 500 w Ekstraklasie, ostatni w tabeli mistrz Polski wygrał z trzecim w tabeli wicemistrzem, po meczu najbardziej zakrwawiony był arbiter, trener, który podobno się cieszy, ma minę ponurą jak Leszek Miller w niedzielny wieczór, trener, który efektownie wygrał, wciąż w każdej chwili może stracić pracę, Pogoń Szczecin nie jest już jedynym niepokonanym zespołem, a cisza wyborcza trwała zaledwie dwa dni i czy nie można by tego, jakże udanego pomysłu rozciągnąć na co drugi weekend?

Szklanka do połowy czyli drony, głosowanie, zwarte źdźbła, szczęka i jaja

RUCH CHORZÓW – ŚLĄSK WROCŁAW 1:0

Łukasz Surma rozegrał pięćsetny mecz w Ekstraklasie. Mariusz Stępiński strzelił gola. Rafała Grodzickiego znowu coś opętało. Na bandach reklamowały się gofrownice. Hmm, co by tu jeszcze?… Był piątek. Komentatorzy chrząkali. Nad stadionem latał dron. Było ciemno.

JAGIELLLONIA BIAŁYSTOK – WISŁA KRAKÓW 1:4

Trener cieszy się zaufaniem zarządu – powiedział po meczu zarząd.

Reklama

Mina trenera Probierza nie wskazywała, żeby cieszył się czymkolwiek.

Wstań, unieś głowę – śpiewał stadion – Wsłuchaj się w słowa…

Wsłuchanie się w słowa trenera Probierza przyniosło konstatację, że na razie trener nie bardzo wie, co się dzieje. Pytanie, czy musi wiedzieć już-zaraz-natychmiast i czy w ogóle jest o co robić raban, skoro: a) to 13 kolejka, b) wystarczą dwie wygrane i Jagiellonia będzie w połowie „górnej” ósemki, a dwie kolejne wystarczą, by prasa zaczęła pisać o „Jadze” jako „jednym z faworytów do gry o blablabla”. A najzabawniejsze w tej całej sytuacji jest to, że trener Probierz przegrał kolejny mecz i kolejny wysoko, a sytuację w klubie ma pewniejszą niż trener Moskal, który ten mecz wygrał.

CRACOVIA – POGOŃ SZCZECIN 4:1

Kiedyś byłem najlepszym saksofonistą w tym kraju – powiedział Władek o twarzy smutnej jak deszcz w Pabianicach.

Kiedyś byłam jedyną niepokonaną drużyną w Ekstraklasie – zawtórowała mu Pogoń Szczecin, rozmasowując posiniaczony przez piłkarzy Cracovii rewers.

Reklama

Mów dalej. Jaki koniec? Ważny jest koniec, pointa.

Nie jestem już najlepszym saksofonistą.

Pogoń też już nie jest najlepszym saksofonistą.

Jest sobota, weekend, ludzie chcą rozrywki – mówił komentator.

Kurwy pokonamy! – kibice najwyraźniej mieli sprecyzowane plany na wieczór.

PIAST GLIWICE – KORONA KIELCE 0:1

Ja nie lubię takich karnych! – narzekał Kazimierz Węgrzyn – To są takie karne, jakich ja nie widzę.

Rzeczywiście, Gerardowi Badii brakowało tylko puszki i kartonu z napisem: „Jezd mi zimno, proszem o rzót karny”, bo żebrał o „jedenastkę” wytrwale, co drugi krok zastanawiając się, czy się nie wywalić, a co trzeci, z trudem prostując już-już uginające się kolana. I wystarczyło go zostawić, ku uciesze publiczności i kamerzystów, ale nie – któryś z piłkarzy Korony koniecznie musiał go złapać za koszulkę.

Słaniał się, myślałem, że mdleje, chciałem pomóc…

Piłkarze Piasta mogą się jednak cieszyć, bo…

Realizowali założenia taktyczne, a jedyna różnica polegała na tym, że ciut słabiej niż zwykle? – analizowała Opinia Publiczna – Nadal była powtarzalność, okazje i gdyby Kamil Vacek trafił?…

… bo Legia i Pogoń przegrały swoje mecze.

ZAGŁĘBIE LUBIN – GÓRNIK ŁĘCZNA 0:0

Dlaczego tak negatywnie pan podchodzi? – pytał z pretensjami Piotr Stokowiec. – Zacznijmy od tego, że szklanka jest do połowy pełna.

Czyli od połowy jednak pusta, a fakt, że ktoś w czasie meczu musiał posługiwać się szklanką, a nie kieliszkiem, nie wystawia spotkaniu najlepszej opinii.

A czego pełna? – zapytał Głos Wewnętrzny.

Nie wiadomo. I nie wiadomo, co napisać o takim meczu, poza tym, że odbył się, zakończył…

Efekty przyjdą – zapewnił trener Stokowiec – Powoli…

Ostatnio widziane były pod Skierniewicami. Siedziały pod brzozą-płaczką u drogi.

TERMALICA BRUK-BET NIECIECZA – LECHIA GDAŃSK 0:1

Czołówka pierwszej ligi nie odbiega od dolnej połowy Ekstraklasy – mówił przed meczem trener Mandrysz.

Rzeczywiście, grająca pierwsze miesiące w Ekstraklasie Termalica nie odbiegała od Lechii. Ot, taki mecz na pograniczu, po którym piłkarze z Niecieczy mogą, oczywiście, mieć pretensje do sędziego, ale gdyby Martin Juhar nie zepsuł dwóch świetnych kontra, a Dawid Plizga wykorzystał wszystkie „setki”, to Sławomir Peszko mógłby się czołgać po murawie, a sędzia Kwiatkowski mógłby gwizdać karnego, co kwadrans, a i tak gospodarze wygraliby ten mecz.

Nie wróciłem do Polski, żeby wchodzić z ławki – nadął się po meczu Sławomir Peszko, nie precyzując jednak, czy ma do trenera pretensje o to, że nie wpuszcza go od początku, czy może o to, że w ogóle każe mu grać. A znając Sławomira Peszko obie interpretacje są równie prawdopodobne…

LEGIA WARSZAWA – LECH POZNAŃ 0:1

Michał Pazdan twierdził, że Legia dominowała, prezes Leśnodorski przekonywał, że Henninga Berga chciał zwolnić jeszcze w zeszłym sezonie (niedługo pewnie się dowiemy, że trenera Czerczesowa po raz pierwszy chciał zatrudnić w 1979 roku i tylko pod tym warunkiem kupił Legię), Kebba Ceesay wyglądał jak Predator, Abdul Tetteh grał jak Predator, Michał Kucharczyk patrzył na sędziego Frankowskiego i myślał „If it bleeds… we can kill it” i w kontekście braku rzutu karnego po faulu na Nikoliciu w 70. minucie, można go chyba zrozumieć, najbardziej zadowoleni z wyniku byli piłkarze Piasta Gliwice, a najbardziej niezadowoleni byli piłkarze Górnika Zabrze.

– Fycie? – przestraszył się sędzia Frankowski – Pfefada! Wyftaffy kafałek plaftra.

GÓRNIK ZABRZE – PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA 0:2

Roman Gergel patrzył na to, co jego koledzy wyprawiają na boisku i myślał: „A może by tak rzucić wszystko i wyjechać w…”

Bieszczady! – domyślił się Głos Wewnętrzny.

…Beskidy – dokończył w myślach Roman Gergel, smutnym wzrokiem odprowadzając autokar Podbeskidzia, wyjeżdżający z ulicy Roosevelta.

Ciekawe, czy Dariusz Kołodziej ma jeszcze koszulkę z 2009 roku, tę z „Nie wystarczy tylko biegać”, którą dostał od kibiców, którzy odwiedzili wtedy zespół Górnika na treningu. Mógłby się wczoraj wymienić z dawnymi kolegami. Chyba, że Adam Danch i Mariusz Magiera też wciąż mają swoje.

151003PYK089.JPG - Free Image Hosting by imgup.net

BRAMKA KOLEJKI

Marusz Stępiński, Bartłomiej Pawłowski czy Kaspar Hamalainen? Wszyscy efektownie, wszyscy na wagę zwycięstwa… /chwila zadumy, połączona z drapaniem się w potylicę/ Miejsce trzecie –Hamalainen, drugie – Stępiński, pierwsze – Pawłowski i oby w poniedziałek nikt nie strzelił piękniejszego gola, bo będę musiał przepisać ten akapit.

Wiedziałem. Oczywiście, strzelił. Miejsce drugie: Adam Mójta.

KIKS KOLEJKI

Padolino to nie kiks, więc ligowych żebraków nie uwzględniamy, spartolone karne w hierarchii mieszczą się dość nisko, zatem Papadopulos i Vacek w grę nie wchodzą, zatem do finału dostaje się trójka: Jakub Rzeźniczak, Dawid Plizga, defensywa Pogoni Szczecin przy trzeciej bramce (oraz wspomnienie Dawida Kudły przy czwartej). Wygrywa stado żon Lota ze Szczecina.

ASYSTA KOLEJKI

Jakub Wójcicki? A jeśli tak, to za które podanie – to przed 2:0 czy to przed 3:1. Bo gdyby wygrywał Maciej Gajos, problemu by nie było – asysta przy o:1. Może wybrać któreś podanie do Nemanji Nikolicia? Tylko które: Guilherme przed nieodgwizdanym karnym czy Michała Kucharczyka w 32 minucie? A może podania Mateuszów Szczepaniaka/Możdżenia? Ech… Krakowskim targiem wygrywa to, co zrobili Łukasz Burliga i Paweł Brożek przed pierwsza bramką Macieja Jankowskiego.

INTERWENCJA KOLEJKI

Tu też kolejka jak po rządowe posady: Dawid Kudła (43’), Silvio Rodić, Jakub Szmatuła… Konrad Forenc, Jasmin Burić i Emilius Zubas wielokrotnie, a raz nawet Tamas Kadar. I on dostaje laurkę dla gracza z pola, a wyróżnienie dla bramkarza otrzymuje…

Bartłomiej Drągowski? – ucieszył się Głos Wewnętrzny – Za 4. i 19. minutę?

Głos Wewnętrzny ucieszył się przedwcześnie. Wyróżnienie otrzymuje Jasmin Burić.

GY5Q2347-crop.jpg - Free Image Hosting by imgup.net

RANKING SĘDZIOWSKO-OKULISTYCZNY

Pan sędzia Marciniak (RCh-ŚW) zgodnie z obietnicą oszczędził Łukasza Surmę, choć Gecov za dokładnie to samo zobaczył żółtą kartkę, dwa karne podyktował słusznie, z trzeciego szybko się wycofał. Minus trzy dioptrie za całokształt.

Pan sędzia Złotek (JB-WK) nie przeszkadzał, w wielu wypadkach pomagał, a wybór między 0,45 dioptrii, a 0,75 dioptrii… bez żartów. Zero dioptrii zatem.

Pan sędzia Lasyk (C-PSz) – mógł dać żółtą kartkę Polczakowi, mógł częściej stosować prawo korzyści i na upartego mógł odgwizdać rzut karny po faulu Czerwińskiego. Ale i tak było nieźle – minus trzy dioptrie najwyżej. Może nawet bliżej dwóch niż trzech.

Pan sędzia Jakubik (PG-KK) – minus dwie dioptrie, w większości za pierwszą połowę.

Pan sędzia Przybył (ZL-GŁ) – mógłbym się czepiać.. ale nie będę. Zera jednak też nie dam. Minus jedna dioptria.

Pan sędzia Kwiatkowski (TBBN-LG) przez cały mecz gwizdał nieźle, nie wcinał się, dawał, grać, żyć i walczyć, a w końcówce… ech, szkoda nawet mówić. Minus pięć dioptrii.

Pan sędzia Frankowski (LW-LP) nie odgwizdując rzutu karnego po faulu na Nikoliciu dał plamę wielkości Gabonu i kończy z minus ośmioma dioptriami (bo doliczyłem jeszcze niewyrzucenie Kucharczyka i parę dziwnych gwizdków przy faulach i „faulach” – na szczęście w obie strony).

Pan sędzia Stefański (GZ-PBB) był dla zabrzan tak łagodny, że momentami można się było spodziewać, iż przytuli któregoś gracza Górnika do piersi, pogłaszcze po fryzurze i da mu cukierka, ale kiedy gospodarze zapiszczeli o rzut karny, potrafił się oprzeć pokusie charytatywności. Minus dwie dioptrie.

400-140926PYK043.jpg - Free Image Hosting by imgup.net

CYTAT KOLEJKI

Maciej Terlecki: „Są zawodnicy, którzy lepiej się czują, gdy są przodem do przeciwnika, a nie tyłem”
Wg Elisabeth Badinter źródłem reakcji homofobicznych często bywają problemy z autoidentyfikacją własnej seksualności.

Bartosz Gleń: „Jest sobota, weekend, ludzi chcą rozrywki”
I oglądają Ekstraklasę??

Kazimierz Węgrzyn: „Chwała mu, że się utrzymał przy piłce”
„Opisz Ekstraklasę jednym zdaniem”, odcinek 1638.

Michał Probierz: „Trener musi mieć czasami jaja”
Czasem? Przecież to nie sztuczna szczęka, tego się nie wkłada na noc do szklanki.

Jarosław Fojut: „Kiedy się nie strzela na bramkę, to się nie strzela bramek”
Oh, wait… – mruknął Janusz Jojko.

Mariusz Stępiński: „To, że sędzia mi tłumaczy, to nie jest żadne wytłumaczenie”
Ekstraklasa vs logika – 3:0 (w.o.)

Ivica Vrdoljak: „W niektórych sytuacjach ratował ich Burić, w innych nie pakowaliśmy piłki do szatni”
Rozumiem, że z przyjściem nowego trenera pewne założenia taktyczne się zmieniają, ale że aż tak?…

Piotr Laboga: „Świetnie się do tej piłki ustosunkował”
…ale interwencje obrońcy sprawiły, że był to stosunek przerywany.

Żelisław Żyżyński: „Niech przemawia murawa!”
…i dlatego w obliczu depczących nas ekstraklasowych butów oraz niedostatecznego nasłonecznienia musimy zewrzeć źdźbła i dać stanowczy odpór! Precz z wapnem na liniach! Niech żyje regularne nawożenie i przerwa zimowa! Piłkarze na Orliki!

„POLIGON” W „USTAW LIGĘ”

Prezes LZS Poligon był poirytowany – jego drużyna ugrała zaledwie 41 punktów. Jarosław Fojut i Dawid Kudła zabrali klubowi 10 punktów, Roman Gergel, choć najlepszy w drużynie Górnika Zabrze, nie przyniósł żadnego, Patryk Mraz zaledwie jeden… A siedząca na ławce rezerwowych trójka Vassiliev, Sylwestrzak, Polczak mogła dać aż 16 punktów i miejsce wyższe niż 783 w klasyfikacji generalnej.

Chce się pan licytować? – zawarczała pani Jadzia, wskazując dorobek drużyny rezerw (31 punktów) i zmarnowane punkty trzech wiślaków, których tuż przed rozpoczęciem kolejki posadziła na ławce rezerwowych (Jović – 4 punkty, Burliga – 10, Brożek – 11).

Prezes LZS Poligon nie podjął rozmowy – wpatrywał się w klasyfikację lig prywatnych, w której liga „poligonowa” (kod: 726135177) awansowała, co prawda, o jedno miejsce i teraz zajmowała pozycje siódmą, ale za to jej strata do lidera, zwiększyła się do 109 punktów.

W liczącej 2280 drużyn lidze „poligonowej” (kod: 726135177) wciąż prowadził StandartŚwięcany prezesa Pawła Stucha, drugie miejsce zajmowało AFC KFC prezesa Patryka Mrozickiego, a trzecie – FC MKPW prezesa Yame, do pierwszej dziesiątki po raz pierwszy zawitały sedlesie prezesa SedlesaJanovia prezesa Blanco19, ostatnie miejsce zajmowało tradycyjnie Why Always We, a szansa na… Hm, wiecie co? Może po prostu zapomnijmy już o 13. kolejce i dajmy czadu w następnej? Ale tak, wiecie, z przytupem i rozmachem.

Andrzej Kałwa

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Piłka nożna

Rząd chce kobiet w zarządzie PZPN, PZPN się śmieje. Nitras, Kulesza i wolta klubów

Szymon Janczyk
18
Rząd chce kobiet w zarządzie PZPN, PZPN się śmieje. Nitras, Kulesza i wolta klubów

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Rocha: W Brazylii jest ciężko. Byłem na testach, a trenerzy na mnie nie patrzyli

Kamil Warzocha
0
Rocha: W Brazylii jest ciężko. Byłem na testach, a trenerzy na mnie nie patrzyli

Komentarze

0 komentarzy

Loading...