Reklama

Chciał dobrze, wyszło jak zawsze. Włoski arbiter przekombinował

redakcja

Autor:redakcja

16 października 2015, 10:58 • 2 min czytania 0 komentarzy

Oto przykład człowieka, który chciał dobrze, a wyszło jak zawsze. Wróć: wyszło nawet gorzej, zarówno dla niego jak i dla tych, którym chciał pomóc. Włoski arbiter skrócił cierpienia drużyny, która dostawała potężny łomot, ale w konsekwencji łomot zbiorą wszyscy.

Chciał dobrze, wyszło jak zawsze. Włoski arbiter przekombinował

512566989_640

Posłuchajcie tej historii z juniorskich lig włoskich, gdzie również potrafią wpaść na siebie drużyny nijak przystające do siebie poziomem – realia, które znamy i z Polski. Chłopaki z Ponte Ronca podejmowali Persiceto 85, ale po prawdzie równie dobrze gości mogły podejmować treningowe pachołki. Dobra, złośliwość niezasłużona – pewnie walczyli jak umieli, grać nie każdy umie, ale fakty pozostają niezbite: Ponte Ronca do sześćdziesiątej minuty dostawało w łeb 31:0.

31:0. Wynik posiadający w futbolu pewien element historii, by nie powiedzieć: magii. Rekordowa porażka Samoa Amerykańskich z Australią to właśnie 31:0, gdzieś w pośledniejszych rozgrywkach padały wyższe, ale to ta porażka uznawana jest za króla porażek wszelakich.

Tymczasem tutaj niechlubny wyczyn Samoańczyków został powtórzony w zaledwie 2/3 meczu. Czy można się dziwić, że arbiter zlitował się i… zakończył wówczas spotkanie? Powiedzieć, że dalsza gra nie miała żadnego sensu, to nic nie powiedzieć – mecz był rozstrzygnięty po pięciu minutach, a podstawowym błędem było, że dwie reprezentujące tak różny poziom drużyny w ogóle zostały ze sobą skojarzone.

Reklama

Niestety, włoski związek sędziowski (AIA) nie był zachwycony taką samowolką, nawet jeśli mającą na celu skrócenie cierpień, a z czysto zdroworozsądkowego punktu widzenia zrozumiałą. Zdrowy rozsądek sobie, zasady sobie – grać trzeba do końca i koniec. Arbiter został zawieszony, choć kara jest opatrzona “gwiazdką”, oto co rzekł Antonio Aureliano szef sędziów w tamtym regionie: – Rozumiemy jego decyzję, ale zasady to zasady. Zawieszenie nie jest typową karą, ma go zmotywować, by w przyszłości był jeszcze lepszy. Przerwa da mu czas do refleksji.

Arbiter arbitrem, ale wiecie kto tu jest najbardziej poszkodowany? Te nieszczęsne dzieciaki z Ponte Roca. Mecz ma zostać powtórzony, a więc znowu szykuje im się traumatyczny łomot. Dajcie im jakiś puchar na zachętę, jak to przetrwają i wciąż będą chciały grać w piłkę – dzielne dzieciaki.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...