Reklama

Rezerwiści Górnika Łęczna odesłani do pośredniaka przez starszych panów

redakcja

Autor:redakcja

14 października 2015, 20:11 • 2 min czytania 0 komentarzy

Są takie mecze, które stają się trampoliną do wielkiej kariery. Mecze, które pamięta się latami, które chętnie wspominają zarówno kibice jak i piłkarze. Dla równowagi są też mecze, które kariery powinny kończyć, a cała drużyna po ostatnim gwizdku powinna zdać sprzęt, spakować się i wybrać do pośredniaka. To drugie było dziś udziałem rezerw Górnika Łęczna, młodych chłopaków, którzy przegrali w Pucharze Polski z oldbojami. I to – trzymajcie się mocno – po dogrywce!

Rezerwiści Górnika Łęczna odesłani do pośredniaka przez starszych panów

Tak jest, starsi panowie (dla których pełen szacunek) najwyraźniej nie tylko umiejętnościami przerośli młokosów, ale też czysto kondycyjnie lepiej znieśli trudy meczu. To już absurd nie z tej ziemi: rezerwiści Górnika Łęczna (wzmocnieni Pawłem Buzałą), chłopaki marzący o Ekstraklasie, mogące skupić się piłce, a nie dali rady choćby fizycznie zdominować oldbojów z KS Lublin, chłopów w wielu przypadkach po czterdziestce, już tylko bawiących się piłką w wolnym czasie. Tymczasem w relacji na RegioWyniki.pl czytamy: ’99: Pomimo blisko 100 minut spędzonych na boisku, zawodników KS Lublin stać na rajdy z piłką przez pół boiska, fenomen!

Oto skład zwycięzców: Mańka (37 lat), Jaroszyński (43), Zagrodniczek (47), Zieliński (35), Szynkaruk (34), Bronowicki (35), Sawa (40), Kleszcz (34), Budka (43), Bugała (41), Wiącek (35).

Jeszcze żeby rezerwiści  zostali obici przez same dawne gwiazdy, ale umówmy się: kilka nazwisk owszem, znanych, Paweł Bugała, Mirosław Budka i Grzegorz Bronowicki to postacie nieprzypadkowe, ale też mamy tutaj ludzi, którzy poza regionem są praktycznie anonimowi. A mimo to czytamy, że zwycięstwo – po karnym Budki – było w pełni zasłużone:

’55: obraz gry w drugiej połowie nie zmienia się, wciąż gra toczy się pod kontrolą doświadczonych zawodników KS Lublin;

Reklama

’75: Od czasu gdy młodzi Górnicy grają w osłabieniu, problemem jest już dla nich dotarcie pod pole karne Marcina Mańki;

Chłopaki, szkoda waszego czasu i zachodu. Lepiej weźcie się za książki.

Najnowsze

Anglia

Amorim: To jeden z najgorszych momentów w historii klubu. Czuję się sfrustrowany

Mikołaj Wawrzyniak
3
Amorim: To jeden z najgorszych momentów w historii klubu. Czuję się sfrustrowany

Komentarze

0 komentarzy

Loading...