Najwięcej kontrowersji we wczorajszym meczu z Irlandią wzbudziła decyzja tureckiego arbitra, który podyktował rzut karny za faul Michała Pazdana. Jak po meczu tłumaczył sam legionista, po prostu chciał wybić piłkę i nie zauważył rywala, a telewizyjne powtórki tylko to potwierdzają. Nie bez znaczenia jest tu też fakt, że do przewinienia doszło jeszcze przed linią pola karnego, więc rywalom nie należała się jedenastka, a jedynie rzut wolny.
W swoim cotygodniowym felietonie w Przeglądzie Sportowym Jerzy Dudek zaczął się nawet przewrotnie zastanawiać, czy jednak nie lepiej się stało, że arbiter podyktował w tej sytuacji rzut karny. Zanim doczytaliśmy do końca, przez głowę przeszło nam, że były bramkarz reprezentacji Polski może mieć rację. Bo przecież rzut karny i idące za nim wyrównanie stanu meczu mogło:
– poprawić koncentrację naszych piłkarzy
– zmotywować do zwarcia szyków i lepszej gry w defensywie
– rozruszać ofensywę i obudzić instynkt strzelecki Roberta Lewandowskiego
– wybić naszym z głowy jakiekolwiek lekceważenie rywala
Niestety, nie trafiliśmy. Zacytujmy więc pełną wypowiedź Jerzego Dudka:
Ale może to i lepiej, że sędzia zagwizdał karnego? Przecież gdyby zdecydował się na rzut wolny, mógłby nawet wyrzucić z boiska Michała Pazdana, a to mogłoby się okazać jeszcze większą stratą.
Ok, na to byśmy nie wpadli. Przypomnijmy, że sędzia nie pokazał Pazdanowi żadnej kartki, ale – gdyby zakwalifikował faul jako przewinienie poza polem karnym – mógłby sięgnąć po czerwień. Zastanawiająca jest ta swoboda Dudka w interpretacji przepisów, bo my jakoś nie mogliśmy doszukać się paragrafu, który zwalniałby zawodnika z indywidualnej kary w przypadku wskazania na wapno. No ale co my tam możemy wiedzieć, przecież nigdy zawodowo nie graliśmy w piłkę.
Mamy tu więc do czynienia z niezwykle rzadkim przypadkiem. Otóż turecki arbiter, podejmując jedną decyzję, skrzywdził obydwie drużyny. Polskę, bo podyktował niesłuszny rzut karny oraz Irlandię, bo nie pokazał Pazdanowi czerwonej kartki. Nie wykluczamy też, że skrzywdził kogoś jeszcze, ale o to należałoby już dopytać Jurka Dudka.
Fot. FotoPyK