Wystawianie not po takich meczach kadry jak ostatni ze Szkocją czy dzisiejszy z Irlandią – sama przyjemność. Największe dylematy polegają na tym, czy zawodnik zasługuje na ocenę dobrą czy może bardzo dobrą, albo kto powinien dostać MVP dla piłkarza meczu. Oto nasze noty z dzisiejszego spotkania.
Łukasz Fabiański – 7 – gra nogami na najwyższym poziomie, bardzo pewne interwencje. Może nie gra nie wiadomo jak widowiskowo, ale trzyma równy wysoki poziom.
Łukasz Piszczek – 7 – gdy wydawało się, że powoli zbliża się do końca i niektórzy apelowali nawet o niepowoływanie go na kolejne mecze, wrócił stary dobry Piszczek. Klasa w obronie i ataku.
Kamil Glik – 7 – w pierwszej połowie miewał problemy z wyprowadzeniem, ale ogólnie profesura. Kontuzjowany Shane Long długo zapamięta jego nazwisko.
Michał Pazdan – 6 – obniżamy notę o stopień za nieodpowiedzialną interwencję przed szesnastką. O karnym nie było mowy, ale legionista nie powinien tak ryzykować. Poza tym pitbull. Tak, to komplement.
Jakub Wawrzyniak – 6 – porządny występ. Świetna prostopadła piłka do Lewandowskiego. „Rumiany” już zupełnie osiwiał, ale dalej trzyma poziom. Jeden z lepszych meczów w kadrze.
Paweł Olkowski – 4 – przeciętnie. Kiepska forma z klubu niestety przekłada się na poziom w reprezentacji.
Karol Linetty – 6 – przyzwoity. Długimi momentami był za mało pod grą. Trochę schowany, trochę zbyt dyskretny. Ale miał walny udział przy drugim golu, więc decyzję Nawałki o postawieniu na Karola trzeba ocenić pozytywnie.
Grzegorz Krychowiak – 8 – najlepszy mecz w kadrze. Piękny gol, coraz większa swoboda z piłką przy nodze, a w destrukcji to już – o ile można użyć tego słowa – artysta. Mocny kandydat do MVP meczu. Hiszpańskie teorie, że ma problem z wydolnością, można włożyć między bajki.
Krzysztof Mączyński – 6 – nie tak spektakularny jak ze Szkocją, ale na pierwszy rzut oka widać, że ostatni występ dał mu masę pewności. No i wielki plus za asystę.
Kamil Grosicki – 5 – cały „Grosik”. Świetnie rozegrany rożny, a potem proste błędy techniczne czy strzał z wolnego w… jednoosobowy mur. Zmarnował też piłkę meczową, ale zostawił na boisku masę energii.
Robert Lewandowski – 8 – potwór.
Fot. FotoPyK