Reklama

O dwóch Francuzach, którzy podbili Londyn. Kibice Arsenalu mają co wspominać.

redakcja

Autor:redakcja

01 października 2015, 09:27 • 2 min czytania 0 komentarzy

Dziś kartka podwójna, specjalnie dla kibiców Arsenalu. Dwie daty, dwie wielkie postaci. Legendy. Obaj narodowości francuskiej, obaj na swój sposób dystyngowani i eleganccy. Jeden przy linii bocznej, drugi w polu karnym przeciwników. Duet, którego jakiś czas temu bały się kluby w Anglii, ale i całej Europie. Otóż dziewiętnaście lat temu Arsene Wenger został trenerem Kanonierów, a piętnaście lat temu Thierry Henry zdobył fantastycznego gola z Manchesterem United. 

O dwóch Francuzach, którzy podbili Londyn. Kibice Arsenalu mają co wspominać.

Niech starszy ma pierwszeństwo, więc zaczniemy od bossa. W momencie, kiedy odszedł Sir Alex Ferguson, to właśnie Wenger został najdłużej pracującym menedżerem w jednym klubie Premier League. To już dziewiętnaście lat. Trenerską karierę na dobre rozpoczął w 1984 roku w Nancy. Kolejnym ważnym przystankiem było Monaco, gdzie zdobył Puchar Francji i gdzie rzecz jasna zapoznał się z Thierrym Henrym. Między Francją, a Wyspami Brytyjskimi zahaczył o japońskie Nagoya Grampus Eight, gdzie trenował na przykład młodego Tomka Frankowskiego.

Przejdzie do historii jako pierwszy menedżer spoza Wielkiej Brytanii, który zdobył dublet i pierwszy w ogóle, któremu drużynie udało się zakończyć sezon bez choćby jednej porażki. Do Arsenalu przeniósł się w 1996 roku. Zastąpił zwolnionego Bruce’a Riocha. Zadebiutował 12 października wygranym 2:0 spotkaniem z Blackburn. Tamten sezon zakończyli na trzecim miejscu, ale w kolejnym – prowadząc klub od początku do końca – sięgnął po dublet. W 2001 roku zgarnął kolejny, a sezon 2003-04 zakończył bez porażki.

Nieco wcześniej jednak Henry popisał się cudowną bramką. Ale taką zapierającą dech w piersiach. Żadna tam piętka, przewrotka, nożyce, czy strzał z 60. metrów. To było coś unikalnego. Jak te Erica Cantony czy Denisa Bergkampa. Na Highbury przyjechał broniący tytułu Manchester United. Francuz przyjął piłkę, przerzucił nad Denisem Irwinem i cudownym uderzeniem pokonał kompletnie zaskoczonego Fabiena Bartheza.

Reklama

Magia.

Najnowsze

Ekstraklasa

Więcej kasy do pieca, więcej! Prezes Śląska wygrywa plebiscyt na “delulu roku”

Kamil Warzocha
1
Więcej kasy do pieca, więcej! Prezes Śląska wygrywa plebiscyt na “delulu roku”
Liga Narodów

Nowe reguły losowania grup eliminacji MŚ. Jeśli zwolnić trenera, to teraz

AbsurDB
10
Nowe reguły losowania grup eliminacji MŚ. Jeśli zwolnić trenera, to teraz

Komentarze

0 komentarzy

Loading...