Dariusz Kubicki nie jest już trenerem Podbeskidzia Bielsko-Biała, co oznacza, że po raz pierwszy od dawna kibice tego klubu odsapnęli z ulgą. Do tej pory Wojciech Borecki podejmował idiotyczne decyzje, zwalniając szkoleniowców: a to wywalił Michniewicza, a to Ojrzyńskiego. A teraz wreszcie trafił na takiego gagatka, po którym nikt płakać nie będzie.
Szkoleniowiec bielszczan na włosku wisiał od dawna, mówiło się, że Mariusz Rumak miał przejąć drużynę po porażce w Poznaniu, ale – niespodziewanie – porażki nie było, tylko zwycięstwo. Co jakiś czas wspomina się też o Janie Kocianie, który nie znalazł roboty, od kiedy podziękowała mu Pogoń. W każdym razie kandydaci byli, czekano tylko na egzekucję, a tej dokonała dzisiaj Wisła. Trudno było wyobrazić sobie, że Kubicki przetrwa 0:6, skoro fantasta Borecki kiedyś całkiem poważnie oświadczył, że Podbeskidzie jest personalnie mocniejsze od krakowian. No skoro mocniejszy zespół przegrywa ze słabszym 0:6, to trener nie ma czego szukać.
Naszym zdaniem trenerem powinien zostać nie Rumak i nie Kocian, tylko sam Borecki, który ma w tym zawodzie jakieś doświadczenie i któremu i tak zawsze wydaje się, że wie więcej i widzi więcej od każdego szkoleniowca, którego zatrudni. Stąd nasz apel: panie Wojciechu, odwagi! Nie ma co się ciągle czaić, trzeba wziąć sprawy w swoje ręce i wreszcie poprowadzić Podbeskidzie tam, gdzie jego miejsce – czyli ku Europie.
Na Boreckim do Europy, nie na Rumaku.
Fot.FotoPyK