To był mecz na który naprawdę czekaliśmy. Żałujemy. Nowa (choć czy ta drużyna może być w ogóle stara, jeśli co pół roku się zmienia?) Lechia kontra lekko odmieniona Korona – tak to się zapowiadało. Ostatecznie oba zespoły zagrały tak jak dotychczas. A może nawet gorzej niż wcześniej, zwłaszcza Korona. Lechia wciąż bez pomysłu.
Żeby dodać dramatyzmu tego, jakie przemiany przechodzi gdańska Lechia, Tomasz Hajto powiedział, że najdłuższy staż w tym klubie ma Maciej Makuszewski, który przyszedł do klubu 2,5 roku temu. Tak naprawdę są jeszcze Piotr Wiśniewski i Rafał Janicki, ale w sumie zmienia to niewiele – Lechia do meczu z Koroną przystępowała ze zmienionym składem i trenerem. Na ławce zasiadł Thomas van Heesen, który kadencję rozpoczął od posadzenia na trybunach Sebastiana Mili i Bruno Nazario.
Zarzuty do Jerzego Brzęczka powtarzaliśmy od dłuższego czasu – brak rozpoznawalnego stylu. Nie, styl to złe słowo – nie było pomysłu na grę. I co powstało w głowie Pomysłowego Dobromira z Hamburga? Może coś tam kiełkuje, ale piłkarzom daleko do realizacji jakichkolwiek interesujących założeń – Lechia dalej gra nici-takę. I to mimo sześciu zmian w składzie w porównaniu ze spotkaniem z Podbeskidziem Bielsko-Biała.
Niby były podania na jeden kontakt, ale i tak wszystko zależało od indywidualnych zrywów piłkarzy, ewentualnie piłka trafia do Makuszewskiego, który ogrywał Sylwestrzaka i dośrodkowywał tak, że wszystko wybijali obrońcy. Miał sytuację, ale zalutował prosto w Małkowskiego. W słupek trafił też Michał Mak, a Grzegorz Kuświk śrubuje passę minut bez strzelonej bramki. Ma już ponad 700. Niebawem prześcignie Marka Saganowskiego.
Im dalej w mecz, tym Lechia grała coraz gorzej. Podawała coraz bardziej niecelnie, przestawała też uderzać na bramkę. Czy wykorzystała to Korona? Oczywiście, że nie. Ta w ogóle przez cały mecz oddała ledwie jeden celny strzał, wybity z linii bramkowej przez obrońcę. Cabrera, nowy napastnik prosto z Hiszpanii był kompletnie niewidoczny. Młody Marcin Cebula? Podobał nam się jeden drybling na obieg. A poza tym grał nieciekawie.
W ogóle nie był to ciekawy mecz. Chcemy o nim jak najszybciej zapomnieć.