Reklama

Miał ugasić pożar, a przyszedł z kanistrami. Pique – show.

redakcja

Autor:redakcja

10 września 2015, 12:48 • 3 min czytania 0 komentarzy

Sergio Ramos po meczu z Macedonią nie gryzł się w język i tylko podlał benzyną temat, który rozpalił całą Hiszpanię. – Postawa Pique nie pomaga w tym, jak przyjmują go kibice. Kiedy wygrywam, pamiętam tylko o moich, nie patrzę na innych, ale to oczywiste, że niektórzy w euforii lekko przesadzają – stwierdził stoper Realu kilka dni po festiwalu gwizdów, jaki wyrządzili Pique hiszpańscy kibice w Oviedo. Rywalizacja z El Clasico od dawna uderzała w reprezentację, ale po ostatnich wyskokach stopera Barcelony, miarka się przebrała. „Niech się pierdolą ci z Madrytu” i oficjalne podziękowania dla Kevina Roldana, który rozkręcił urodziny Ronaldo po klęsce Realu z Atletico – to dwa główne grzechy Gerarda. Grzechy, przez które stał się w kadrze persona non grata. I których zbyt prędko mu nie wybaczą…

Miał ugasić pożar, a przyszedł z kanistrami. Pique – show.

Większość zawodników zachowywała ostatnio dyplomację. Apelowali dyplomatycznie do kibiców, by ci zaprzestali wyzywania Pique. – To nie pomaga reprezentacji – tłumaczyli, a Andoni Zubizarreta pytał: „co zrobicie, jeżeli następny mecz Hiszpania wygra po jego golu w 90. minucie?”. Byli też tacy, którzy jeszcze bardziej rozdrapywali blizny. Np. były napastnik Betisu, Alfonso, który wrzucił następującego tweeta: „Najprościej byłoby powiedzieć publicznie: czuję się Hiszpanem i Katalończykiem. Byłoby po problemie. Ale on tego nie zrobi, bo tak się nie czuje”. Czy ma rację? Można dyskutować. Pewne jest jednak, że dla Pique upokarzanie Realu znaczy tyle samo (albo nawet więcej) co kolejne triumfy Barcelony. A to już najprostszy sposób na zrażenie do siebie całej Hiszpanii. Do tego stopnia, że – ze względu na jednego piłkarza – najbliższy mecz z Anglią został przełożony z Madrytu do Alicante.

Główne pytanie pozostawało jednak otwarte: czy Pique zrezygnuje z reprezentacji?

Już wiadomo: nie, nie zrezygnuje. Dziś po 13 odbyła się specjalna konferencja. Po prostu Pique-show. Oto cytaty, które przejdą do legendy:

– Zawsze wykazywałem się pełnym zaangażowaniem w reprezentacji. Zarabiam w Barcelonie 50 razy więcej niż za mecze kadry, a zawsze stawiam się na zgrupowaniach. W kwestii rywalizacji Real – Barcelona nigdy się nie zmienię. Nie żałuję żadnego z moich zachowań. Powtórzyłbym je jeszcze tysiąc razy. Zawsze chcę, żeby Real przegrywał i nie zamierzam za to przepraszać. Ta rywalizacja istnieje w Hiszpanii od zawsze. Chciałem finału Ligi Mistrzów z Realem, ale ich mecz z Juventusem oglądałem w koszulce Buffona.

Reklama

– Moje stosunki z piłkarzami Realu są fantastyczne. Zwłaszcza z Ikerem, który zadzwonił do mnie z gratulacjami po narodzinach mojego syna. Podziękowałem, ale powiedziałem, że życzę mu, by wpuścił z Atletico cztery gole.  Tyle mu strzelili. Atmosfera w szatni kadry jest dobra jak zawsze. Ludzie chcą jednak to skomplikować. Gwizdy mnie martwią ze względu na kolegów i selekcjonera, bo wiem, że jemu się to nie podoba.

– Wiem, że nie zachowałem się elegancko, odnosząc się do Ronaldo i Roldana, ale nie zawsze wychodzisz w garniturze i krawacie. Czasem zakładasz klapki.

– Chcę, żeby ci, którzy na mnie gwiżdżą, zrozumieli, że szkodzą kadrze. Na Bernabeu mogą na mnie gwizdać. Te gwizdy są dla mnie jak symfonia.

***

To już nie jest kij w mrowisko. To rozjechanie mrowiska walcem.

Najnowsze

Hiszpania

Hiszpania

Dudek: Real zawdzięcza półfinał Łuninowi. Dobrze zastępuje Courtoisa

Szymon Piórek
1
Dudek: Real zawdzięcza półfinał Łuninowi. Dobrze zastępuje Courtoisa
Hiszpania

Araujo bliski przedłużenia kontraktu z Barceloną. „Idzie to w dobrym kierunku”

Arek Dobruchowski
0
Araujo bliski przedłużenia kontraktu z Barceloną. „Idzie to w dobrym kierunku”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...