Reklama

Koniec mordęgi. Górnik będzie miał bramkarza.

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

29 sierpnia 2015, 11:28 • 3 min czytania 0 komentarzy

Przez chwilę myśleliśmy, że to żart. Albo że Górnik wysłał do Szczecina wyjątkowo niekompetentnego pracownika, który miał przywieźć piłkarza z rezerw. Zrobił to, ale zapakował w wóz nie tego gościa. Tak staraliśmy się tłumaczyć sobie fakt, że do zespołu z Zabrza trafił Michał Janota – przydatny jak zimowa kurtka na wczasach z Tunezji – a nie Radosław Janukiewicz. Wszak każdy wiedział, że w kadrze Górnika jest więcej ręczników niż na niejednym studenckim mieszkaniu, a bramkarza nie ma żadnego… Na szczęście ktoś w Zabrzu w porę poszedł po rozum do głowy i Janukiewicz jest już na pokładzie. Na razie na zasadzie rocznego wypożyczenia.

Koniec mordęgi. Górnik będzie miał bramkarza.

Oficjalnie możemy więc ogłosić koniec mordęgi, a ciężko inaczej nazwać oglądanie w bramce Przyrowskiego lub Kasprzika. Nie tylko dla kibiców z Zabrza musiała być to katorga. Wbrew pozorom, my też się męczyliśmy. Oczywiście na co dzień wysoko cenimy elementy humorystyczne w Ekstraklasie, ale ileż można w kółko oglądać ten sam skecz? No właśnie, temu dowcipowi szybko urosła broda.

Górnik sprzątnął Przyrowskiego sprzed nosa Zagłębiu Lubin. Wszystko wskazuje na to, że walka ta będzie największym absurdem letniego okienka. Były reprezentant Polski, który ostatnio pomógł spuścić GKS Tychy do drugiej ligi, w pierwszych meczach bronił ze skutecznością na poziomie 36,8%. Czyli zatrzymywał średnio tylko co trzeci strzał lecący w światło bramki Górnika. Jego zmiennik, biorąc pod uwagę też ostatni sezon, był tylko minimalnie lepszy (43%). Dostał szansę z Zagłębiem, ale przepuścił lecący w środek strzał Tosika. Podejrzewamy, że ten występ spowodował, że Janukiewicz został ostatecznie klepnięty. Teoretycznie szansę mogli dostać też młodzi, ale skoro Ojrzyński nie zaryzykował wystawienia Marcina Michalaka w poniedziałek, to prawdopodobnie uznał, że nic mu po bramkarzu bez doświadczenia. Mateusza Kuchtę już wcześniej wysłano na wypożyczenie do GKS-u Katowice, choć przed sezonem zanosiło się, że to właśnie 19-latek może być nową jedynką.

Co ciekawe, zbierający dobre recenzje w pierwszej lidze bramkarz, ostatnio wypowiedział się na temat ewentualnego powrotu do Zabrza. Delikatnie rzecz ujmując – najpierw trochę wyżalił się dziennikarzowi sport.pl na Warzychę, a później przyznał, że chciałby uniknąć powrotu do Górnika już zimą, choć klub zastrzegł sobie takie prawo. Nawet trudno dziwić się temu zniechęceniu, skoro chłopak widzi, że chociażby Bartłomiej Drągowski – swego czasu porównywano ich potencjał, Kuchta nie był bez szans – zdecydowanie mu odjeżdża, a on jest traktowany jak bramkarz gorszy od Kasprzika.

Teoretycznie Janukiewicza czeka rywalizacja o miejsce między słupkami, w praktyce ciężko wyobrazić sobie scenariusz, w którym nie wskakuje z miejsca do bramki. Nie jest to golkiper bez skazy. To nie kaprys Michniewicza, a jego ograniczenia zdecydowały o tym, że utracił swoje miejsce w Pogoni Szczecin. Między innymi gra nogami. Poprzedni sezon miał już zdecydowanie gorszy od rozgrywek 2013/14. Jednak nie zmienia to faktu, że Janukiewicz w żadnym wypadku nie zaniża średniej ligowej, jeśli chodzi o ogólne umiejętności. Do tego jest to charakterny gość, teraz na pewno będzie chciał coś udowodnić. Trafia w dobre miejsce w dobrym czasie.

Reklama

Jak już napisaliśmy, nie jest to bramkarz bez skazy. Ale przynajmniej bramkarz.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Trener Cracovii: W Białymstoku zagraliśmy konsekwentnie, nie mówiłbym o szczęściu

Damian Popilowski
0
Trener Cracovii: W Białymstoku zagraliśmy konsekwentnie, nie mówiłbym o szczęściu
Niemcy

Oficjalnie: Julian Nagelsmann nie dla Bayernu. Niemiec zostaje w reprezentacji

Damian Popilowski
1
Oficjalnie: Julian Nagelsmann nie dla Bayernu. Niemiec zostaje w reprezentacji

Komentarze

0 komentarzy

Loading...