W sobotę w Chorzowie zapanowała euforia po efektownym zwycięstwie nad Termaliką. Kibiców cieszyć mogła między innymi rosnąca forma stranierich – w 14. minucie meczu efektowną bramkę zdobył Visnakovs, a tuż przed końcem perfekcyjnie w polu karnym gości odnalazł się Gigołajew, który po sprytnej akcji umieścił piłkę w siatce. A w poniedziałek nastroje nieco się zmieniły i obserwujemy coś w rodzaju stypy.
A to dlatego, że Ruch najprawdopodobniej straci obydwu zawodników. Najpierw nad ranem gruchnęła informacja, że Gigołajew spowodował stłuczkę pod wpływem alkoholu i właściwie ciężko sobie wyobrazić, by w tym przypadku Ruch nie wyciągnął wobec Rosjanina najpoważniejszych konsekwencji. Kilka godzin później „Niebiescy” ogłosili, że testy medyczne w belgijskim KVC Westerlo przechodzi Visnakovs. Istnieje więc duża szansa, że sobotnie bramki były dla obydwu piłkarzy pożegnaniem z chorzowską publicznością.
Ruch z pewnością sporo straci sportowo oraz – niejako z konieczności – ponownie stanie się bardziej polski. Wiele wskazuje, że jedynym obcokrajowcem w drużynie pozostanie dobrze się spisujący Putnocky. Tak, jak o tyły chorzowianie mogą być spokojni, tak jednak dwie duże wyrwy z przodu muszą stanowić nie lada problem. A w najbliższych dniach Waldemar Fornalik z pewnością będzie miał o czym myśleć.
Wiele wskazuje, że ofensywa Ruchu z konieczności zostanie oparta o obiecujący, ale z pewnością chimeryczny tercet: Lipski (21 lat), Mazek (21 lat) i Stępiński (20 lat). W sobotnim meczu z Termaliką wszyscy zagrali bardzo dobrze, co nie zmienia faktu, że ciężko będzie od nich wymagać regularności i ciągnięcia drużyny przez cały sezon. Przed nimi ogromne wyzwanie, ale też wielka szansa. Najbliższe tygodnie będą dla nich prawdziwym egzaminem dojrzałości.
Pomóc z pewnością może doświadczenie trzech kolejnych pomocników: Surmy (38 lat), Iwańskiego (34 lata) i Zieńczuka (37 lat). Taka mieszanka rutyny z młodością może okazać się wybuchowa, ale z pewnością będzie też sprawiać kłopoty. Co łączy zawodników młodych i wiekowych, to problem z utrzymaniem najwyższej dyspozycji fizycznej na przestrzeni całego sezonu. Być może za jakiś czas przyjdą momenty, w których niektórym zwyczajnie zabraknie pary.
Kadra Ruchu, zwłaszcza w formacji ofensywnej, w przeciągu jednego dnia została poważnie osłabiona. To sporej wielkości kubeł zimnej wody na głowy „Niebieskich”, którzy po rozgromieniu Termaliki mogli uwierzyć, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Szykuje się też wielki test dla piłkarzy, trenera, a także działaczy, którzy mają jeszcze tydzień, by poszerzyć kadrę i stworzyć Fornalikowi nowe możliwości. Czas pokaże, kto wyjdzie z tej sytuacji obronną ręką.
Fot. FotoPyK