Reklama

Ojrzyński wraca na karuzelę. Górnik zatrudnia sprawdzonego fachowca

redakcja

Autor:redakcja

13 sierpnia 2015, 18:25 • 2 min czytania 0 komentarzy

 – Zobaczymy, czy będę czekał półtora roku jak “Zielek” czy Czesiek – mówił w niedawnej rozmowie z nami Leszek Ojrzyński. No to już wiemy – tyle czekał nie będzie. Skomentował w Eurosporcie retransmisję meczu Pogoni z Łęczną (nagranie będzie białym krukiem) i wraca na karuzelę, wziął robotę w Górniku Zabrze. 

Ojrzyński wraca na karuzelę. Górnik zatrudnia sprawdzonego fachowca

Powiedzmy sobie jasno: dla Górnika to świetny interes. Zatrudnili sprawdzonego ligowego fachowca, który potrafił pracować w trudnych warunkach, z krótką ławką, niedoborami personalnymi, a mimo to zawsze osiągać co najmniej przyzwoite – a często więcej niż przyzwoite – wyniki. Więcej, rok temu w Podbeskidziu miał najstarszą drużyną ligi, w tym sezonie to miano przejął Górnik, nawet więc w prowadzeniu weteranów ma doświadczenie, wie jak szafować ich siłami.

Co jest największym problemem Zabrza? Brak napastnika niby razi, ale to dało się przypudrować, bo inni ofensywni zawodnicy, a nawet obrońcy, potrafią ciągnąć wózek –  w konsekwencji tylko cztery drużyny w lidze strzeliły więcej od Górnika bramek. Brak dziewiątki to problem, ale nie najważniejszy, bo ofensywa mimo to funkcjonuje, natomiast zupełnie nie działa obrona, bo tę Górnik ma najgorszą w Ekstraklasie. Jak natomiast grały zespoły Ojrzyńskiego? Twardo, niewygodnie dla każdego, potrafiąc stawiać sprytne zasieki w defensywie. Znowu więc wygląda na to, że Górnik sprowadził właściwego człowieka.

Czy dla Ojrzyńskiego to wymarzona fucha? Na pewno nie, skoro mówił nam: “chciałbym pracować z zawodnikami, którzy wezmą więcej na siebie, pozwolą rozbudowywać warianty i grać atrakcyjniej”. Wspominał, że nie chciałby, aby utrwalono mu łatkę specjalisty od pracy ze słabszymi zespołami, a tu cóż, znowu trafia do klubu, w którym celem numer jeden jest utrzymanie. A więc łatka zaczyna się utrwalać. Z drugiej strony, jeśli poukłada defensywę, to w pomocy ma paru poważnych zawodników i nie trzeba wielkiej wyobraźni, by dojść do wniosku, że znowu może być jak w Podbeskidziu czy Koronie, a więc wyniki lepsze od spodziewanych, w konsekwencji dalsze utrwalenie jeszcze drugiej, bardziej korzystnej łatki: tej, że zna się na robocie.

Fot. FotoPyK

Reklama

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...