Da się. Niech żaden ligowy piłkarz nie ośmieli się więcej nawet szepnąć słowa o „warunkach, które nie ułatwiają” – w Zabrzu żar był sakramencki (w Szczecinie można było przynajmniej liczyć na wiatr od morza – choć i on po przebyciu 60 kilometrów miał temperaturę świeżo podanej zupy), w Krakowie, Wrocławiu i Chorzowie niewiele chłodniej, a piłkarze zasuwali, jakby im ktoś sopel lodu wetknął w… yyy… Tak. Sopel. Wszyscy grali na solidnym kilometrażu, litraż wypocili spory i przepraszam, jeśli można było aż tak zachrzaniać w takiej spiekocie, to za tydzień ma być podobno chłodniej i wtedy żadnych wymówek, żadnych „trudów sezonu” itepe. Zdradziliście się. Umiecie. Mamy was!
CRACOVIA – PIAST GLIWICE 1:2
„…tu przerwał lecz róg trzymał. Wszystkim się zdawało, że Wojski gra wciąż jeszcze…”
…a to tylko oddech Tomasza Hajto odbijał się szerokim echem po polskiej krainie.
– 130 na 80 – diagnozował na gorąco doktor Wycior – Ślady substancji smolistych na pęcherzykach, poszerzone oskrzela…
– Goool! – krzyknął drugi komentator, gdy piłkę do bramki pakowali Boubacar, Diabang oraz Dialiba
/Wyyyydech…/
– Mraz daje remis!
/Wdeeeeech…/
– Nešpor na dwa do jednego!
/Wyyyydech…/
– Wisła to stara…
/Wzdech/
– Halo, studio! Halo, Warszawa! Proszę o zdjęcie odmy ze zwrotnej!
TERMALIKA BRUK-BET NIECIECZA – ZAGŁEBIE LUBIN 1:0
– Hehehe, kukurydza, siedemset osób, hehehe, o patrz, kura! – niosło się kolonialnie po kraju przed meczem.
Lubin ma 75 tysięcy mieszkańców, Zagłębie Lubin to dwukrotny mistrz Polski, ale gdy przyszło co do czego to chułoz debos? Strzały: 18-5 dla Termaliki, strzały celne: 5-1 dla Termaliki. Trzy punkty też dla Termaliki i niech się Zagłębie cieszy, że skończyło się 1:0, bo powinno być wyżej.
– Wszyscy wstydzimy się tego, że przegraliśmy – powiedział po meczu Konrad Forenc.
No, ja myślę, że!
GÓRNIK ZABRZE – JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 1:3
Bokserzy ze szkoły Feliksa Stamma mawiali: „Nie ma bokserów odpornych na ciosy – są tylko źle trafieni”. Po sobotnim meczu można by powiedzieć, że nie ma piłek, które Sebastian Przyrowski broni – są tylko źle strzelone.
– Szukamy nowych rozwiązań w ofensywie – obwieścił trener Warzycha – Przesunęliśmy Romana na prawo…
Roman Gergel na środku ataku w trzech meczach nowego sezonu strzelił 2 bramki… Cóż, powodzenia w dalszych poszukiwaniach. Doradzałbym przesunięcie do ataku Bartosza Kopacza – to chyba bezpieczniejsze niż trzymanie go blisko własnej bramki.
– Cały stadion – szale w górę! – ryknął „młyn” Górnika.
Ponieważ letnie sorty mundurowe pracowników ochrony nie uwzględniały szalików, dwie trybuny nie odpowiedziały na wezwanie.
POGOŃ SZCZECIN – GÓRNIK ŁĘCZNA 0:0
W Szczecnie było chłodniej niż Zabrzu, because of wiatr od morza (choć zanim pokonał 60 kilometrów osiągał temperaturę zupy), więc piłkarze biegali żwawo i wynik był o wiele gorszy niż gra. I mecz był kolejnym dowodem, że przed powtórkami wideo nie tylko uciec się nie, ale uciekać nie wolno.
– Korzystanie z wideo niepotrzebnie wydłuży mecze, blabablabla.
Ile trwała awantura o bramkę Murayamy? Bo przy powtórkach: a) trwałaby 30 sekund, b) nie byłoby żadnej awantury, bo wszyscy spokojnie czekaliby na decyzję sędziego „powtórkowego”, c) pan sędzia Złotek nie musiałby zasuwać wzdłuż i wszerz boiska. Zresztą jeśli w siatkówce z wideo się udało, się udało, to w futbolu będzie prościej, góra dwa „czelędże” na mecz, tylko w sytuacjach bramkowych…
– Ale nie wszystkie kluby będą mogły sobie pozwolić, równość, blablabla…
Na podgrzewaną murawę, spikera, regularne wypłaty i ciepłą wodę w szatni też wiele klubów nie może sobie pozwolić, a jakoś rozgrywki na kilku poziomach ligowych się toczą, prawda? A zresztą, o co my się kłócimy? Przed tym po prostu nie ma ucieczki, a czy wcześniej, czy później…
LECH POZNAŃ – KORONA KIELCE 0:0
– Myślę, że każde spotkanie jesteśmy w stanie wygrać, z każdym przeciwnikiem – powiedział Tomasz Kędziora.
Nie byli w stanie.
– Trener nas musi dobrze poustawiać, żebyśmy dobrze grali – dodał piłkarz.
Jeśli mogę coś podpowiedzieć trenerowi Skorży, zacząłbym od ustawienia w dwuszeregu, potem trzydzieści okrążeń stadionu, potem żabki, a na koniec pompki.
ŚLĄSK WROCŁAW – LECHIA GDAŃSK 0:0
Trener Pawłowski chciał zaskoczyć przeciwnika zorganizowana obroną, ale potem stwierdził, że został źle zrozumiany i obiecał, że zorganizowanej obrony nie będzie. I tu słowa dotrzymał – obrona Śląska grała w sposób wysoce niezorganizowany, a jedynym stałym jej punktem był Mariusz Pawełek, taranujący po kolei każdego kolegę z defensywy. Ponieważ jednak atak Lechii był zorganizowany gorzej niż wrocławska obrona, Pawełkowi udało się zachować czyste konto. Podobnie jak Marko Marciowi, ale on przynajmniej musiał się napocić.
Na ławce rezerwowych spoczywał Sebastian Mila i bił brawo butem.
LEGIA WARSZAWA – WISŁA KRAKÓW 1:1
Po pierwszej połowie największym pechowcem znowu był Arkadiusz Głowacki, a kto był najszczęśliwszy?
Po drugiej połowie najszczęśliwszy był, oczywiście, Wilde-Donald Guerrier. Pechowy był sędzia, ale w meczach Legii z Wisłą to akurat żadna nowość.
RUCH CHORZÓW – PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA 1:1
Mecz zaczął się o 18:00, średni mecz ekstraklasowy zaczął się o 18:40, a niezły mecz zaczął się o 19:15. Trener Kubicki szpanował czarnymi łatami na rękawach białej koszuli, trener Fornalik pobił pleksiglas, Maciej Iwański nie skorzystał z przerwy na nawadnianie, bo bał się, że mu czegoś dosypano do bidonu, a publiczność z niepokojem nasłuchiwała oddechu Tomasza Hajto, którego nie było słychać.
– Tomasza Hajto nie było słychać?
Oddechu nie było. Tomasza Hajto było słychać, w przeciwieństwie do Edwarda Durdy, który rozpoczął relację z taksówki i sądząc po natężeniu dźwięku w momencie wejścia na antenę był w okolicach osiedla Arki Bożka.
Bramka kolejki
Dominikowi Furmanowi jedną trzecią bramki strzelił Arkadiusz Głowacki, Konstantin Vassiliev strzelił gola Sebastianowi Przyrowskiego, więc jego gol to tak naprawdę 0.43 ligowej bramki, Piotr Grzelczak trudniej, bo żeby strzelić, musiał także ograć dwóch obrońców Górnika Zabrze…
– I to niby ma być „trudniej”? – zdziwił się Głos Wewnętrzny.
…wygrywa więc bramka Łukasza Madeja, który musiał pokonać Bartłomieja Drągowskiego i to dwukrotnie (tu bi presajsli – półtora raza). Drugie miejsce zajmuje Wilde-Donald Guerrier, a trzecie Mateusz Szczepaniak.
Kiks kolejki
Tłok jak w Lidlu na promocji: Robert Pich, Michał Kucharczyk, Michał Przybyła z końcówki meczu, duet Wawrzyniak/Biliński, skręcony w świderek Bartosz Kopacz, Rafał Grodzicki w roli rekwizytu do pole dance, Łukasz Tymiński z przepalonym bezpiecznikiem multitaskingu, Jakub Rzeźniczak, Rafał Boguski… A, nie – Boguski nie, bo to nie był kiks tylko rzewna głupota. Wygrywa Michał Kucharczyk.
Asysta kolejki
Denis Rakkels do „Dziabąga”? Robert Jeż do Łukasza Madeja? Konstantin Vassiliev do Piotra Grzelczaka? A może niebramkowe, co prawda, ale precyzyjne podanie Bartłomieja Babiarza? Albo… Nie, niech już zostanie Vassiliev.
Interwencja kolejki
Za całokształt pracy twórczej – Marko Marić
Ranking sędziowsko-okulistyczny
Pan sędzia Dobrynin (C-PG) zaczął z naprawdę grubej rury i pierwszą połowę przegwizdał fatalnie. W drugiej było lepiej, bo już tylko słabo. Minus osiem dioptrii
Pan sędzia Musiał (TBBN-ZL) nie pokazał dwóch żółtych, choć powinien może nawet trzy (znaczy, jeszcze trzy), ale czy nie powinien zagwizdać jeszcze karnego w 19 minucie? W którą rękę dostał Cotra? Bo jeśli w lewą… /dziesięć powtórek później/ Och, dobra – minus trzy dioptrie.
Pan sędzia Marciniak (GZ-JB) gwizdał nierówno – tu pozwolił pchnąć, tam nie pozwolił grać barkiem w bark, tu nie dał żółtej, tam… Nie umiałem odkryć myśli przewodniej. Minus trzy dioptrie.
Pan sędzia Złotek (PSz-GŁ) minus trzy za całość oraz minus trzy za sytuację z bramką (tylko tyle, bo się jednak wycofał, ale aż tyle, bo dopiero po „staryyy, ale w telewizji mówili…”).
Pan sędzia Jakubik (LP-KK) z czerwonej dla Dudki się wybroni i słusznie, z braku karnego po ręce Dejmka pewnie też się wybroni, ale tu już niesłusznie, z braku żółtej kartki dla Malarczyka nie wybroni się wcale… Zgadzamy się na minus siedem dioptrii, czy mam wyliczać dalej?
Pan sędzia Gil (ŚW-LG) gwizdał nierówno i niekonsekwentnie. Z jednym wyjątkiem: gwizdał wolne dla Śląska za każdym razem, gdy piłkarz z Wrocławia taranował ich własny bramkarz. Minus trzy dioptrie, bo chamskiego zagrania Kuświka mógł nie widzieć).
Pan sędzia Stefański (LW-WK) potwierdził, że wciąż goni dawną formę i wciąż nieskutecznie. Nieodgwizdana druga ręka Rzeźniczaka, nieukarana celowa ręka Nikolicia (enta taka w wykonaniu legionistów w tym roku. Oni to specjalnie trenują?), jakieś dziwne faule, turlające się wolne… Minus siedem dioptrii.
Pan sędzia Przybył (RCh-PBB) – przez większość spotkania jeden zarzutem wobec pana sędziego była niekonsekwencja i strzałka dioptriomierza przesuwała się od minus jednej dioptrii do minus dwóch i z powrotem. Ale potem przyszła 60 minuta, Eduards Višniakovs wjechał we Franka Adu Kwame, pan sędzia nie zareagował… Minus sześć dioptrii.
Cytat kolejki
Tomasz Hajto: „Na trenerze Podolińskim była ogromna presja – wymagano ode mnie, że osiągnę dobry wynik”
Ego większe niż empatia.
Kazimierz Węgrzyn: „Dawno nie mieliśmy tak wysokiej temperatury”
Mieliśmy. Wczoraj. Wyższą. I przedwczoraj. I przedprzed…
Marcin Cebula: „Coś strzelimy… znaczy, nie obiecuję, że będzie bramka, ale na pewno oddamy strzały”
„Opisz Ekstraklasę jednym zdaniem”, odcinek 1616.
Wojciech Jagoda: „Duet Danch-Kopacz przypomina drzwi harmonijkowe, które można kupić w markecie budowlanym w promocji za 29,99 PLN”
W promocji dorzucamy Sebastiana Przyrowskiego stojak na gazety za 7,99 zł.
Kazimierz Węgrzyn: „28 stopni to jest nieprawdopodobna temperatura!”
Nieprawdopodobne to jest spotkanie Charlize Theron w „Biedronce”, a 28 stopni to w ostatnich dniach rześki chłodek. I piosenka Jean-Francois Maurice’a.
Tomasz Wieszczycki: „Spodziewałem się gry flankami na skrzydle”
Flankami lepiej byłoby atakować w środku, na skrzydłach lepiej ariergardą awangardy.
Tomasz Lach: „Na pewno arcytrudne warunki – boisko w dużym stopniu nasłonecznione”
Maciej Szmatiuk: „Fakt faktem, że on dzióbnął, ale ja go nie tyknąłem”
…a jeśli nawet to było to trącięcie z gatunku pyknięcia.
Tomasz Hajto: „On ma taką posturę konia”
…i gdy zdąża do piłki kłusem na czworakach, jego rozwiana grzywa…
Leszek Melibruda: „Jacek Zieliński nie jest maskowaty, widać jego myślenie”
Żyła pulsująca na prawej skroni jest świadectwem narastających dylematów, a rosnąca gula towarzyszy procesom analitycznym.
Remigiusz Jezierski: „Asystent trenera Michniewicza aktywizował się, krzycząc do Nuneza”
Autoaktywacja głosowa – tego nie znajdziesz nawet w iPhone’ach.
„Poligon” w „Ustaw Ligę”
Prezes LZS Poligon i Pani Jadzia zwisali z leżaczków smętnie i negatywnie. Pierwsza drużyna wypadła żałośnie (żaden z zawodników nie zdobył więcej niż 5 punktów, jedynym, który zdobył 5 był Sylwestrzak), rezerwy wypadły zaledwie smętnie (tylko dlatego, że pani Jadzia w ostatniej chwili kupiła Patrika Mraza), liga „poligonowa” (kod: 726135177) spadła…
– Ekhm!
Pani Jadzia pisnęła radośnie, a prezes LZS Poligon wybałuszył oczy – liga „poligonowa” (kod: 726135177) nie spadła, a przeciwnie – wskoczyła na podium. Z 2204 drużynami zajmowała drugie miejsce pod względem wielkości, a z 2999 punktami – trzecie miejsce w klasyfikacji punktowej lig prywatnych.
…ucieszył się prezes, z satysfakcją stwierdzając, że liderująca lidze „poligonowej” (kod: 726135177) drużyna Onda Praia (prezes Lipa)przewodzi także w klasyfikacji generalnej, nasz wicelider – Scarface prezesa Pawła Sochy wskoczył na miejsce piąte, a trzy kolejne drużyny ligi „poligonowej” (kod: 726135177): WHITE STARS (prezes Mariusz Ladziński), Bródno (prezes Mierniqe) i StandartŚwięcany (prezes Paweł Stuch) zajmują w „generalce” miejsca ósme, osiemnaste i dziewiętnaste.
– Szampana! – zadysponował prezes.
– Szampan jest fuj – skrzywiła się pani Jadzia – W taki upał najlepsze będzie vinho verde.
– Skrzynkę! Dla wszystkich! I niech nikt nie odejdzie spragniony!
Andrzej Kałwa
Fot. FotoPyk