Stacja NC+ wypycha do świata piłkarskiego kolejne osoby na stanowiska co najmniej dyrektorskie – najpierw Kamil Kosowski trafił do Rozwoju Katowice, potem Marcin Baszczyński do Termaliki, a teraz Sławomir Stempniewski do Radomiaka. Sympatyczny pan Sławek, który co tydzień w przerwach pomiędzy zaczepkami Andrzeja Twarowskiego orzeka, czy faul był, czy go nie było, został współwłaścicielem i prezesem drugoligowca.
Zapytacie: o co chodzi? Już wyjaśniamy.
Za klubem z Radomia stali dotychczas dwaj panowie – Piotr Nowocień, główny akcjonariusz, i Paweł Redestowicz. Ale wraz z awansem na trzeci poziom rozgrywkowy grono zaangażowanych powiększyło się o dwie osoby, dobrze znane w środowisku sportowym, a zwłaszcza sędziowskim. Jedną z nich jest Stempniewski.
– Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że wyzwań się nie lękam, a do wielu tematów lubię podchodzić ofensywnie. Współwłaściciele zadecydowali, że mój wybór na prezesa jest optymalnym rozwiązaniem. Zgodziłem się – opowiada Stempniewski. – Dlaczego Radomiak? Jestem biznesowo związany z Radomiem od ładnych paru lat, to nie powinno dziwić. Dwaj współwłaściciele poszukiwali nowych opcji, chcieli wdrożyć kogoś nowego, podnieść potencjał. Postanowiłem więc pomóc również ja: logistycznie, mentalnie i finansowo. Nie jest tak, że zebrali się obcy sobie ludzie, znamy się na płaszczyźnie biznesowej.
Oprócz niego, współwłaścicielem Radomiaka został Grzegorz Gilewski, były arbiter, jeden z zamieszanych w aferę korupcyjną. I jego – o czym teraz przypomina Blog Piłkarska Mafia – łączyły powiązania biznesowe ze Stempniewskim, ówczesnym szefem Kolegium Sędziów. Obaj do dziś są właścicielami firmy działającej w branży hoteli, wspólnie działają też w branży gastronomicznej.
@SzJadczak Przed obiecywanym powrotem zachęcam do wykupienia udziałów w Radomiak i finansowaniu działalności, radomianie bedą wdzięczni:-)
— Radek Witkowski (@radwitkowski) July 30, 2015
Teraz Gilewski wspólnie ze Stempniewskim wchodzą do piłki. Skąd pomysł, by zainwestować w futbol, skoro ci, którzy wokół niego funkcjonują wiedzą dobrze, że to studnia bez dna?
– Fakt, mówi się, że na piłce nie można zarobić, ale czy tu chodzi o konieczny zarobek? Można przecież w piłkę się pobawić, a za dobrą zabawę się płaci. Tylko, że to nie jest dla nas zabawa, bardziej pasja – mówi Stempniewski. – Tym bardziej, że tworzymy nowy projekt, w którym chcemy stworzyć struktury nowoczesnego prężnego klubu wraz z akademią, integralną częścią tego przedsięwzięcia. Wyczuwamy duży potencjał piłkarski i kibicowski w mieście. Plany są bardzo duże, miasto jest pozytywnie nastawione do sportu, powstanie hala i stadion dla Radomiaka. Infrastruktura będzie sprzyjać, by stworzyć tutaj fajną piłkę.
Za odpowiednie warunki do realizacji tego projektu ma odpowiadać właśnie ekspert NC+ (z tej pracy nie rezygnuje). Budżet klubu jest spięty, ale – jak podkreśla – chętnie przyjmie ludzi z „zielonymi sercami”, którzy okażą wsparcie. Plan na najbliższy sezon zakłada miejsce w górnej części II-ligowej tabeli, ale ambicje nowych ludzi sięgają znacznie dalej.
Tam, gdzie ta dobra zabawa ma być jeszcze lepsza.
Fot.FotoPyk