Reklama

Był najlepszy i najdroższy, odchodził będąc w cieniu. Urodziny Mańka Arboledy.

redakcja

Autor:redakcja

02 sierpnia 2015, 09:11 • 2 min czytania 0 komentarzy

Jedna z bardziej charakterystycznych postaci Ekstraklasy w ostatnich latach. Nie tylko dlatego, że w swoim czasie był jej najlepiej zarabiającym piłkarzem i dwukrotnym mistrzem Polski – z Zagłębiem i Lechem. Dziś 36. urodziny obchodzi piłkarz w stanie spoczynku, biznesmen oraz model – Manuel Arboleda.

Był najlepszy i najdroższy, odchodził będąc w cieniu. Urodziny Mańka Arboledy.

Do Polski sprowadzono go w przerwie zimowej, kiedy Zagłębie Lubin nieoczekiwanie włączyło się do walki o mistrzostwo Polski. Okazało się, że Kolumbijczyk był strzałem w dychę. Uporządkował grę defensywną, a że z przodu szaleli Piszczek i Chałbiński, to Miedziowi wygrali ligę. Wtedy też po raz pierwszy zaprezentował charakterystyczną koszulkę z napisem “Dziękuję Jezus, Zagłębie, F. Smuda, Cz. Michniewicz”.

Potem wpadł w konflikt z klubowym prezydium i odmówił uczęszczania na treningi. Oskarżał ich o rasizm. Nie trenujesz? Lądujesz w rezerwach. Decyzja mogła być tylko jedna. Już wtedy media zrobiły z niego bufona i pyszałka. Klasyczny przerost formy nad treścią. Kolejne miesiące spędziłby zapewne w lubińskim klubie Kokosa, ale z pomocą przyszedł poznański Lech. Zmiana otoczenia wyszła mu na dobre. To właśnie w drużynie Kolejorza stał się największą gwiazdą Ekstraklasy. Kiedy trenerem był Franciszek Smuda, Arboleda grał jak z nut, a klub odnosił sukcesy. Pamiętamy mecze w europejskich pucharach, jego ważne bramki. Wielkie mecze z Juventusem czy Manchesterem City.

Potem jego wizerunek się zmieniał. Na gorsze. Piłkarze innych drużyn otwarcie mówili, ze Arboleda to laluś. Że wystarczy go dotknąć, a leży i płacze. Potem jeszcze ten pamiętny incydent z palcem w tyłku Ebiego Smolarka. W międzyczasie głosy o powołaniu do reprezentacji. Następnie spadek formy i ławka rezerwowych. Smutny koniec.

Reklama

Co słychać u niego dziś? Jeszcze kilka miesięcy temu zapowiadał, że nie ma zamiaru kończyć kariery, ale to już chyba nieaktualne, bo wciąż pozostaje bez klubu. W wywiadach dla polskich mediów chwalił się, że otworzył centrum handlowe, że poszedł w biznes. Chwalił się też zdjęciami w drodze z zakupów do domu. Chcieliśmy zobaczyć co nowego na jego Instagramie, ale niestety. Jego profil jest już prywatny.

Najnowsze

Ekstraklasa

Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Bartosz Lodko
0
Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Komentarze

0 komentarzy

Loading...