Jedna z bardziej charakterystycznych postaci Ekstraklasy w ostatnich latach. Nie tylko dlatego, że w swoim czasie był jej najlepiej zarabiającym piłkarzem i dwukrotnym mistrzem Polski – z Zagłębiem i Lechem. Dziś 36. urodziny obchodzi piłkarz w stanie spoczynku, biznesmen oraz model – Manuel Arboleda.
Do Polski sprowadzono go w przerwie zimowej, kiedy Zagłębie Lubin nieoczekiwanie włączyło się do walki o mistrzostwo Polski. Okazało się, że Kolumbijczyk był strzałem w dychę. Uporządkował grę defensywną, a że z przodu szaleli Piszczek i Chałbiński, to Miedziowi wygrali ligę. Wtedy też po raz pierwszy zaprezentował charakterystyczną koszulkę z napisem “Dziękuję Jezus, Zagłębie, F. Smuda, Cz. Michniewicz”.
Potem wpadł w konflikt z klubowym prezydium i odmówił uczęszczania na treningi. Oskarżał ich o rasizm. Nie trenujesz? Lądujesz w rezerwach. Decyzja mogła być tylko jedna. Już wtedy media zrobiły z niego bufona i pyszałka. Klasyczny przerost formy nad treścią. Kolejne miesiące spędziłby zapewne w lubińskim klubie Kokosa, ale z pomocą przyszedł poznański Lech. Zmiana otoczenia wyszła mu na dobre. To właśnie w drużynie Kolejorza stał się największą gwiazdą Ekstraklasy. Kiedy trenerem był Franciszek Smuda, Arboleda grał jak z nut, a klub odnosił sukcesy. Pamiętamy mecze w europejskich pucharach, jego ważne bramki. Wielkie mecze z Juventusem czy Manchesterem City.
Potem jego wizerunek się zmieniał. Na gorsze. Piłkarze innych drużyn otwarcie mówili, ze Arboleda to laluś. Że wystarczy go dotknąć, a leży i płacze. Potem jeszcze ten pamiętny incydent z palcem w tyłku Ebiego Smolarka. W międzyczasie głosy o powołaniu do reprezentacji. Następnie spadek formy i ławka rezerwowych. Smutny koniec.
Co słychać u niego dziś? Jeszcze kilka miesięcy temu zapowiadał, że nie ma zamiaru kończyć kariery, ale to już chyba nieaktualne, bo wciąż pozostaje bez klubu. W wywiadach dla polskich mediów chwalił się, że otworzył centrum handlowe, że poszedł w biznes. Chwalił się też zdjęciami w drodze z zakupów do domu. Chcieliśmy zobaczyć co nowego na jego Instagramie, ale niestety. Jego profil jest już prywatny.