Prawdopodobnie poznaliśmy dziś pierwszego spadkowicza w sezonie 2015/16. Tak, tak, dobrze czytacie. Pierwsza liga jeszcze się nie rozpoczęła, ale jeden z jej uczestników robi wszystko, by jak najszybciej się z nią pożegnać. Już wczoraj pisaliśmy o zaniedbaniach licencyjnych Pogoni Siedlce (przespali rok na warunkowej licencji bez oświetlenia i teraz chcieliby tego samego), co jeden z naszych czytelników przytomnie skwitował: Zwolnić trenera, bo utrzymał zespół niezgodnie z wizją włodarzy klubu. Teraz ci sami włodarze rzucili Marcinowi Sasalowi kolejną kłodę pod nogi.
Roczny kontrakt z klubem podpisał dziś Mateusz Żytko, co trzeba odbierać jako jasny sygnał: jesteśmy tu na moment, zaraz spadamy. Ostatnie tygodnie Ekstraklasy ten 32-letni stoper spędził w rezerwach Cracovii. Nie tylko pozwoliło się to „Pasom” uratować, ale nawet w cuglach wygrać grupę spadkową. Nie udało się więc Żytce spiąć czteroletniej kariery przy Kałuży tym, co potrafi najlepiej, czyli relegacją. Mało tego – może czuć spory niedosyt, bo w tabeli wielokrotnych spadkowiczów dogonili go pod tym względem Patryk Rachwał i Usain Nowak (dziś Podbeskidzie, ostatnio Widzew). Cała trójka leciała już ze swoich lig cztery razy.
Kotwica ściągająca na dno została więc rzucona – najpierw sprawa oświetlenia, teraz Żytko. Zastanawiamy się, na jaki jeszcze plan wpadną siedleccy oficjele. Niewykluczone, że już jesienią dyrektorem sportowym zostanie Mirosław Trzeciak, kierownikiem Marta Ostrowska, a prezesem Sylwester Cacek. Do piłkarzy Pogoni mamy natomiast osobny apel: ratujcie się, póki możecie.
Fot. FotoPyK