Reklama

Debiutancką bramkę zdobyłem w bólach, ale mógłbym jeszcze tak pocierpieć

redakcja

Autor:redakcja

23 lipca 2015, 20:07 • 4 min czytania 0 komentarzy

W pierwszej kolejce wypalił dwiema – powiedzmy sobie szczerze – dość przypadkowymi bramkami, ale nigdy nie zamieniłby ich na jedną piękną. Jeśli strzeli jeszcze trzy i skończy sezon z pięcioma, uzna to za sukces. Chciałby wejść w skórę Leo Messiego, ale marzy o grze w Premier League. W pierwszym w nowym sezonie “Weszło z butami” przedstawiamy zaskakującego współlidera klasyfikacji strzelców – Michała Przybyłę z Korony Kielce. 

Debiutancką bramkę zdobyłem w bólach, ale mógłbym jeszcze tak pocierpieć

Osobisty cel na nowy sezon?

Na pewno regularna gra. Nie mam w głowie żadnych limitów czy ustalonych celów. Najważniejsze żeby grać i wykorzystywać sytuacje.

Zakończenie sezonu z pięcioma bramkami na koncie – sukces czy rozczarowanie?

Pewnie, że sukces.

Reklama

Twoim zdaniem – ile procent dajesz Koronie na utrzymanie w Ekstraklasie?

Trudno to określić w ten sposób. Nie mogę procentowo. Będziemy walczyć i starać się zdobywać jak najwięcej punktów. Nie poddamy się i niech nikt nie przekreśla naszych szans.

Pierwsza myśl po tym, jak Baran trafił Cię piłką i padłeś na murawę?

Nie no, radość, bo widziałem, że wpada do bramki, ale nie byłem w stanie wydusić z siebie nawet słowa. Trafił mnie pod wątrobę. Można powiedzieć, że bramka zdobyta w bólach, ale mógłbym jeszcze nie raz tak pocierpieć, nie ma problemu.

Pierwsza myśl po końcowym gwizdku sędziego w meczu z Jagiellonią?

Wydarliśmy zwycięstwo w dziewięćdziesiątej minucie. Przede wszystkim duża radość, bo nie wiem co może być lepszego, niż wygrana w samej końcówce.

Reklama

Kto pierwszy zadzwonił z gratulacjami?

Jak przeglądałem telefon, to wiadomości i nieodebranych połączeń było naprawdę sporo, w sumie kilkadziesiąt. Konkretna lawina.

Jak świętowałeś dwie pierwsze bramki?

Na totalnym spokoju. Nie było miejsca nawet na piwko, bo następnego dnia mieliśmy trening.

Jestem młody i mam czas, czy to już czas, żeby zabłysnąć?

Zdecydowanie to drugie. Jestem młody, ale będę starał się szybko pójść za ciosem.

Piłkarz Korony, który najbardziej cię inspiruje?

Marcin Cebula.

Piłkarz Korony, który trzęsie szatnią?

Piotrek Malarczyk.

Piłkarz, którym chciałbyś być przez jeden dzień?

Leo Messi. Dlaczego? Bo chciałbym przez chwilę znaleźć się w skórze najlepszego piłkarza świata, zobaczyć jak to jest.

Co wybierasz – jedną bramkę wyjątkowo piękną, czy dwie brzydkie?

Zdecydowanie dwie brzydkie. To dwie, nie jedna, a bramka to bramka. I tyle.

Rywalizacja z Trytką – jestem mocny i idę w zaparte, czy mogę się sporo od niego nauczyć?

Mogę się nauczyć, bo jest doświadczony, ale na treningach będę rywalizował na całego. Tak naprawdę nieważne kto będzie strzelał. Ważne żebyśmy wygrywali mecze.

Najlepszy trener, z którym do tej pory pracowałeś?

Najdłużej pracowałem z trenerem Pachetą. Było dużo treningów z piłką, fajnie to wyglądało, ale u trenera Brosza jest bardzo podobnie. Wstajesz rano i masz ochotę pracować. Treningi cieszą. Jest od niedawna, ale już wiem, że to jest to.

Trener z Ekstraklasy z którym chciałbyś kiedyś pracować?

Maciej Skorża.

Najlepszy piłkarz Ekstraklasy?

Kasper Hamalainen.

Najlepszy napastnik Ekstraklasy?

Patryk Tuszyński.

Największy twardziel w lidze?

Radek Dejmek.

Stadion z najlepszą atmosferą w Ekstraklasie?

Nasz, stadion Korony.

Najbardziej przereklamowany ligowiec?

Teraz trudno powiedzieć, ale w poprzednim sezonie Kuba Kosecki.

Ile masz punktów karnych na prawie jazdy?

Chyba sześć. Za wjechanie pod zakaz, złapane jeszcze kiedy grałem na wypożyczeniu w Widzewie.

Ulubiony komentator?

Rafał Nahorny.

Tatuaże?

Mam dwa, ale są osobiste, wyłącznie dla mnie i nie będę o nich opowiadać.

Największy jajcarz w szatni?

Przemek Trytko. Świetne poczucie humoru.

Największe piłkarskie marzenie?

Zagrać w którymś z klubów Premier League, najlepiej w Manchesterze United.

Z którym piłkarzem najchętniej wymieniłbyś się na koszulki?

Z Leo Messim.

Z którym kolegą ruszyłbyś na podryw?

Jak na podryw, to tylko z Vanją Markoviciem.

Z kim dzielisz pokój na zgrupowaniach?

Z Piotrkiem Rogalą.

Polski idol z dzieciństwa?

Nie miałem takiego.

Który z kolegów napisałby najciekawszą książkę?

Najwięcej przeżył chyba Przemek Trytko.

Sposób na motywację przed meczem?

Wyłącznie spokój i koncentracja.

Ulubione miejsce w Kielcach?

Arena Kielc.

Najważniejsza cecha do poprawy w grze?

Wprowadzenie spokoju w grze i panowanie nad piłką.

Cecha, w której jesteś najlepszy?

Walka.

Największy modniś w drużynie?

Vanja Marković.

Klub, w którym byś nie zagrał?

Nie ma. W piłce nożnej nie ma miejsca na takie rzeczy. Pełen profesjonalizm.

Gej w szatni?

Nie ma opcji.

Noty po meczu – sprawdzasz?

Nigdy. Nie ma to dla mnie znaczenia i odcinam się od opinii dziennikarzy. Najważniejsze jest to, co powie trener.

Alkohol?

Delikatnie, ale tylko wtedy, kiedy zasłużę.

Kto najlepiej gra u was w Fifę?

Marcin Cebula.

Od kogo najwięcej nauczyłeś się na boisku?

Nie, nigdy nie miałem mentora.

Kogo z Korony wysłałbyś do… Turbokozaka?

Marcina Cebulę.

… do MMA?

Kamila Sylwestrzaka.

… do Celebrity Splash?

Michała Wrześniewskiego.

… do Jeden z dziesięciu?

Przemka Trytkę.

… do zakonu?

Vanję Markovicia.

… do Trudnych Spraw?

Znowu Vanja.

… do Warsaw Shore?

Wrześniewskiego.

rozmawiał PIOTR BORKOWSKI

fot. FotoPyk

Najnowsze

Hiszpania

Polowanie na czarownice w Realu Madryt. Kto jest winny?

Patryk Stec
1
Polowanie na czarownice w Realu Madryt. Kto jest winny?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...