Reklama

Pięć dni do Superpucharu. Co chce zaoferować Legia?

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

05 lipca 2015, 18:22 • 4 min czytania 0 komentarzy

Do startu ligi pozostało jeszcze dwanaście dni, ale nie wszyscy mają tak długie wakacje od meczów o stawkę. Jagiellonia i Śląsk już biją się w Europie, za moment dołączą do nich Lech i Legia. Ale najpierw w próbie generalnej przed międzynarodową areną mistrz podejmuje u siebie zwycięzcę Pucharu Polski (i jednocześnie wicemistrza kraju). Stawką Superpuchar. Co słychać u jednych i drugich?

Pięć dni do Superpucharu. Co chce zaoferować Legia?

Transfery

Na Twitterze gdzieś mignął nam hashtag #GotowiNaTransfer. Gotowi, czyli kibice, bo oni wyczekują wzmocnień, no i rzecz jasna piłkarze Legii. Gotowy do wyjazdu był Orlando Sa – wyjechał. Kosecki chciał zmienić otoczenie – zmienił. To samo Astiz, Dossa Junior czy Helio Pinto. Na ostatniej prostej zdaje się również być transfer Ondreja Dudy. Legia w tym okienku więc sprzedaje kolejnych piłkarzy, zarabia na nich niemałe pieniądze, ale… No właśnie, ale przecież nie tylko o to w tym wszystkim chodzi. Z nowych zawodników zameldowali się jedynie Nemanja Nikolić, Michał Pazdan i Pablo Dyego, choć tego ostatniego na razie mało kto traktuje poważnie.

A Lech? Tutaj trend jest odwrotny. Klub zdecydował, kto jest niepotrzebny i latem rozstał się z kilkoma zawodnikami, momentalnie uzupełniając kadrę. Dwóch ludzi z Polski, Dudka i Robak, dwóch z zagranicy – Tetteh i Thomalla. Ocenialibyśmy ruchy Kolejorza na mocną czwórkę, gdyby nie to, że nie udało się zatrzymać Zaura Sadajewa. Trener Skorża bardzo tego piłkarza chciał, bardzo go chwalił, a w klubie podkreślali, że jego pozostanie będzie czymś ekstra. W jego miejsce nikt nowy już się nie pojawi.

Problemy

Reklama

Legia musi wymienić kilka elementów w składzie, co najmniej trzy. Zamiast Astiza i Dossy – wskazuje Pazdan, który na środku obrony zagra obok Rzeźniczaka (klub szuka jeszcze jednego stopera). Skoro nie ma Orlando Sa, to pierwszy plac z miejsca otrzymuje Nikolić. A skoro nie ma Dudy… No właśnie, tutaj pojawia się pytanie, jaki plan na tę pozycję ma Berg. Wiele wskazuje na to, że na razie zastąpi go Michał Masłowski, czyli największe rozczarowanie rundy wiosennej. Ofensywa to w ogóle wielka niewiadoma Legii, bo Masłowski z Nikoliciem dopiero się poznają, a skrzydła wyglądają mizernie: Żyro w okresie przygotowawczym wyglądał przeciętnie, a Kosecki poszedł do Niemiec. Wzmocnienia z przodu są bardziej niż potrzebne.

W Lechu jedna wymuszona zmiana, bo Robak bądź Thomalla zastąpi wracającego do Tereka Sadajewa. W ostatnim sparingu z APOEL-em obaj zagrali po 45 minut, ten drugi strzelił gola. Środek obrony pod nieobecność Arajuuriego tworzy duet Kamiński-Kadar. Jedyną wątpliwość budzi wspomniana osoba napastnika, ale na tę zamianę Skorża nie powinien przesadnie narzekać.

Image and video hosting by TinyPic

Przygotowania

Za Legią zgrupowanie w Austrii, w trakcie którego rozegrała dwa mecze – ze Steauą (1:1) i Dynamem Kijów (0:0). Dobre recenzje zbierała defensywa, tak jak i Pazdana chwalono za spotkanie z Ukraińcami. Jedyną bramkę przez 180 minut zdobył natomiast… Jakub Arak.

Lech przygotowuje się w inny sposób. Zorganizował obóz w polskim Gniewinie, rozegrał cztery mecze kontrolne – z jednym zagranicznym przeciwnikiem, ale dwa razy. Drugi sort z APOEL-em Nikozja zremisował bezbramkowo, a pierwszy zwyciężył 3:0. Litewski Atlantas Kajpeda poległ 0:2, zaś Olimpia Grudziądz 1:2. Najwięcej goli zdobył Kownacki (dwie z Olimpią, jedną z Cypryjczykami).

Reklama

Atmosfera

Nie ma co się oszukiwać: tytuł dla Lecha sporo namieszał. Legia w ostatnim czasie powoli zaczynała przyzwyczajać się do wygrywania, a przede wszystkim wiele o tym mówiła. Teraz musi się nauczyć żyć ze świadomością, że jest krajowym numerem dwa. Na razie wychodzi jej to średnio. Wystarczy odkurzyć jedną z ostatnich wypowiedzi Berga: – Mamy poczucie, że bardziej przegraliśmy tytuł, niż Lech go zdobył. W lidze graliśmy z poznaniakami trzy razy, zawsze przeważaliśmy i kontrolowaliśmy mecz.

I tak ta Legia kontrolowała Lecha, że dwa razy przegrała, zremisowała raz, a Berg sam prosił się, by go rozsmarować (co uczyniliśmy tutaj).

Berg mówi więc o żądzy rewanżu, podobnie zresztą wypowiadają się legioniści. Odezwał się też nowy lechita, Dariusz Dudka, że Legia chciała zapłacić Wiśle za zwycięstwo w Poznaniu w ostatniej kolejce. Sprawą ma teraz zająć się Komisja Ligi, a prezes Bogusław Leśnodorski odbija jeszcze piłeczkę w kierunku Dudki – skoro tak opowiada, to niech opowie jeszcze, kto taką propozycję złożył. Bo on nie wie.

Ranga meczu

W piątek mecz o Superpuchar Polski, a cztery dni później mecz Lecha w Sarajewie. Legia ma tę przewagę, że ma dwie doby odpoczynku więcej. Po stronie Lecha przemawia natomiast to, że mecz odbędzie się w Poznaniu. – Chcemy zdobyć trofeum. Wystawię optymalny skład, na jaki nas będzie stać tego dnia – mówi Maciej Skorża. Regeneracja? Trener Lecha o to się nie martwi, bo czasu wystarczy.

Najmocniejszy skład planuje posłać w bój również Berg. Rok temu grę o to trofeum zlekceważył, wystawiając m.in. Jałochę, Bartczaka, Wieteskę, Kalinkowskiego i Ryczkowskiego, co skończyło się kompletną klapą. Teraz na takie zabawy miejsca już nie ma. Tym bardziej, że jakiekolwiek zabawy z Lechem mogą skończyć się bardzo źle.

Fot.FotoPyk

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...