Reklama

Zachara zdąży wrócić z Chin zanim Górnik kimkolwiek go zastąpi…

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

04 lipca 2015, 16:03 • 2 min czytania 0 komentarzy

Gergel napastnikiem – czytamy w sobotnim Przeglądzie Sportowym. Otóż okazuje się, ze Słowak, który w minionym sezonie przeważnie ustawiany był na skrzydle i dobrze wywiązywał się ze swojej roli, w ostatnim sparingu Górnika został już posłany przez trenera do ataku. Niby nic w tym nadzwyczajnego, choć wypada przypomnieć pewne fakty:

Zachara zdąży wrócić z Chin zanim Górnik kimkolwiek go zastąpi…

1. Latem zeszłego roku Mateusz Zachara cieszy się dużym zainteresowaniem ze strony innych klubów i może odejść za granicę. – Musimy być na to przygotowani. Jeśli Mateusz odejdzie, to będziemy myśleć – zauważa dyrektor sportowy Robert Warzycha.

2. O Zacharze przez całą jesień mówi się, że skoro w tym okienku transferowym nie udało się zrealizować transakcji, uda się w kolejnym. I zimą faktycznie dochodzi do transferu, Górnik nie bierze nikogo w jego miejsce. Warzycha zapowiada, że postara się znaleźć wiosną piłkarza, który tę lukę w ataku wypełni.

3. Duet Dankowski-Warzycha nie znajduje jednak nikogo, kto w tym ataku by sobie poradził. Sporo szans otrzymuje pomocnik Wojciech Łuczak, ale nie strzela żadnego gola i jeszcze w trakcie rozgrywek rozwiązuje kontrakt. Niespodziewanie wyciągnięty z rezerw zostaje 25-letni Skrzypczak i przez 12 godzin gry zdobywa dwie bramki. Pod koniec rozgrywek do napadu wskakuje jeszcze 20-letni Nowak, nominalny pomocnik, i on trafia raz.

Mija więc powoli rok od wypowiedzi Warzychy, by na odejście Zachary się przygotować. Mija też pół roku od momentu, w którym – wedle słów dyrektora – klub zaczyna myśleć o napastniku. Myśli, myśli i wymyślił tyle, że na zgrupowanie pojechało sześciu ludzi mogących grać w ataku (Kamil Cupriak, Krzyszof Kiklaisz, Fabian Piasecki, Jarosław Potoniec, Szymon Skrzypczak, Marcin Urynowicz), z czego żaden z nich nie daje jakiejkolwiek gwarancji goli. Dlatego Warzycha znów musi kombinować, a dopytywany przez media powtarza: – Mam nadzieję, że coś się w tej sprawie wkrótce zmieni. Potrzebujemy napastnika i pilnie go poszukujemy.

Reklama

Rozumiemy, że w Zabrzu pieniędzmi nie pachnie, ale grać w Górniku to jednak pewien przywilej, zespół z czołowej ósemki Ekstraklasy. Naprawdę, nikogo nie da się znaleźć, nawet, jak to się mówi, za darmo? Jeszcze trochę i Zachara zdąży rozwiązać kontrakt w Chinach i wrócić na miejsce, jakby nic się nie stało – dalej będzie jedynym potrafiącym zagrać w ataku.

Fot.FotoPyk

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...