Reklama

Weszło z butami: Bartłomiej Babiarz trafił na świecznik u sędziów

redakcja

Autor:redakcja

25 czerwca 2015, 08:39 • 6 min czytania 0 komentarzy

Na pytania w naszej tradycyjnej ankiecie odpowiada Bartłomiej Babiarz, nowy piłkarz Termaliki Nieciecza, który ostatni sezon spędził w Ruchu Chorzów. Który artykuł z Weszło zapadł mu w pamięć, o co spiął się z dziennikarzem i jak spędza wolny czas?

Weszło z butami: Bartłomiej Babiarz trafił na świecznik u sędziów

System rozgrywek Ekstraklasy po reformie – tak czy nie?

Jestem za. My możemy więcej grać, kibice mogą więcej oglądać. Nie wiem tylko, dlaczego na tylu stadionach pojawiało się ich tak niewielu. Może dlatego, że idą wakacje? Nie mam pojęcia. Dla mnie decyzja o większej liczbie kolejek była słuszna. W tym roku potwierdziło się, co ta zmiana miała na celu. Do końca gramy o coś. W pewnym momencie osiem drużyn wręcz walczyło o utrzymanie. W grupie spadkowej cel reformy został w stu procentach zrealizowany.

Dlaczego Nieciecza?

Rozmawiałem z Ruchem, na koniec czekałem na propozycję ze strony klubu. Miałem ją otrzymać mailem, ostatecznie nie dotarła i po kilku dniach stwierdziłem, że albo działacze nie chcieli, żebym został, albo… Nie wiem. Nie znam powodu. Termalica była bardzo konkretna. Wielokrotnie rozmawiałem z trenerem Mandryszem i nie ukrywam, że jego osoba była  też ważnym czynnikiem w tej układance. Liczę, że uda się tu zbudować ciekawą drużynę, która namiesza w Ekstraklasie.

Reklama

Cel na 2015/16?

Powiem górnolotnie, że chcemy osiągnąć to, co większość ligi – pierwszą ósemkę. Liga jest na tyle wyrównana, że wszystko może się zdarzyć. W poprzednich rozgrywkach też wszystko ważyło się do ostatnich kolejek. Jeżeli nie uda się wejść do górnej ósemki, to celem będzie spokojne utrzymanie.

Trzy argumenty za Niecieczą?

Trener. Po drugie – ogromne zaangażowanie pani prezes i pana prezesa w klub. Nie chodzi nawet o finanse tylko o to, jak starają się zbudować coś fajnego. Po trzecie – chęć uczestnictwa w czymś nowym. Liga nas zweryfikuje, ale liczę, że sprawimy parę niespodzianek.

Najlepszy piłkarz Ekstraklasy?

Stilić. Z uwagi na moją pozycję podoba mi się też gra Jodłowca i Trałki.

Reklama

Najbardziej niedoceniany ligowiec?

Martin Konczkowski.

Sędzia, z którym poszedłbyś na piwo?

Ten pan, który bardzo udanie sędziuje w Lidze Europy… Marciniak. Swoją drogą, na szkoleniu przedsezonowym słyszałem, że jestem na świeczniku u sędziów. Nie wiem, czym to jest spowodowane. Nie dostałem ani jednej kartki za pretensje.

Największy twardziel w lidze?

Arkadiusz Głowacki. Miałem „przyjemność” się z nim zderzyć. Widziałem, że większość piłkarzy w waszej ankiecie wymienia właśnie jego. Muszę się zgodzić.

Najbardziej przereklamowany ligowiec?

Mam swoje zdanie, ale wolę nie wypowiadać. Być może kiedyś trafimy do tego samego klubu i będzie miał mi to za złe.

Ile masz punktów karnych na prawie jazdy?

Osiem. Mała stłuczka przed urlopem, z mojej winy.

Ulubiony komentator?

Cenię pana Rosłonia i oczywiście panów Smokowskiego i Twarowskiego.

W samochodzie Eska, TOK FM czy audiobook?

Nie wskażę jednego gatunku. Zależy od humoru. Kiedy jest nie najlepszy, trafi się nawet RMF Classic.

Tatuaże – tak czy nie?

Nie mam nic przeciwko, ale żadnego nie posiadam.

Najgłupsze pytanie od dziennikarza?

Przeważnie po meczu: co się stało i dlaczego przegraliście?

Największy jajcarz w szatni?

Cofnę się o parę lat. Marcin Folc, a ostatnio Grzesiu Kuświk.

Z którym z kolegów ruszyłbyś na podryw?

Jestem szczęśliwie żonaty, ale gdybyśmy byli wolni, to ruszyłbym z Michałem Helikiem.

Kolega, który zrobi największą karierę?

Życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia. Liczę, że Michał Helik zajdzie daleko.

Z kim dzielisz pokój na zgrupowaniach?

W Ruchu dzieliłem z Filipem Starzyńskim. Z kim będę w Termalice, jeszcze nie wiem.

Największy pantoflarz w drużynie?

Są zawodnicy, którzy lubią szybko się wykąpać i wrócić do domku, ale wolę nie wymieniać.

Polski idol z dzieciństwa?

Chyba nie było takiego. Zagraniczny zdecydowanie Del Piero.

Który z kolegów napisałby najciekawszą książkę?

Grzesiu Kuświk i Piotrek Stawarczyk mają o czym opowiadać.

Przeciwnik, który najbardziej dał ci się we znaki?

Spotkanie z Arkiem Głowackim odczułem wyjątkowo, być może z powodu moich warunków fizycznych.

Plany po karierze?

Powiem starą regułkę. Jeżeli będzie możliwość, to chciałbym odpowiednio zainwestować pieniążki. Oprócz tego skończyłem kurs UEFA B i zastanawiam się nad kursem UEFA A. Chciałbym mieć parę alternatyw, ale chciałbym też pograć w piłkę tak długo jak Marcin Malinowski.

Trener Ekstraklasy, z którym chciałbyś pracować?

Bardzo fajną pracę wykonuje pan Probierz. Ostatnio podoba mi się też gra Lechii Gdańsk za pana Brzęczka.

Artykuł, który najbardziej zapadł ci w pamięć?

Kiedyś trochę się uśmiałem, gdy napisaliście, że mógłbym roznosić pizzę i nikt by mnie nie poznał. Mam nadzieję, że to się zmieni. Artykułu, który by mnie zabolał, jak dotąd nie było i liczę, że nie będzie.

Ostatnia książka?

Jestem w trakcie „Zasypanego”.

Ostatni film?

„Interstellar”.

Do you speak English?

Angielski nie sprawia mi problemu. Kiedy mam dzień lub dwa wolnego, to staram się wyskoczyć za granicę. Ostatnio byliśmy w Wiedniu. Jeżeli jest możliwość przy okazji zobaczyć mecz Bundesligi lub – jak ostatnio – ligi austriackiej, to chętnie z tego korzystam.

Najważniejsza cecha do poprawy w grze?

Zdecydowanie skuteczność strzałów.

Największy modniś w drużynie?

W Niecieczy jestem półtora dnia, więc nie wskażę, a w Ruchu ubiór często zmieniał Rafał Grodzicki.

Klub, w którym byś nie zagrał?

Jestem wychowankiem Ruchu, grałem w tym klubie, więc pewnie nie byłbym najmilej widziany w Górniku Zabrze. Kibice Ruchu też nie byliby najszczęśliwsi z tego powodu.

Gej w szatni?

Ogólnie nie mam nic przeciwko gejom, ale w szatni piłkarskiej w ogóle sobie ich nie wyobrażam.

Na kogo głosowałeś w wyborach prezydenckich?

Na Komorowskiego.

Najładniejsza dziewczyna kolegi z drużyny?

Kurczę, nie wiem… Wolę wymienić żonę, żeby nie było kwasu.

Ilu dziennikarzy masz na czarnej liście?

Na początku tego roku miałem spięcie z pewnym panem. Napisał parę bzdur o negocjowaniu kontraktu, po czym zadzwonił mnie przeprosić. Dziwne. Albo pisze, albo przeprasza. Poprosiłem, żeby więcej do mnie nie dzwonił.

Noty po meczu – sprawdzasz?

Powiem szczerze, że sprawdzam u was i sprawdzałem też oceny ekspertów w Ruchu. Staram się zajrzeć, by mieć pogląd, jak osoby niezwiązane z klubem mnie oceniły, ale najważniejsze jest zdanie trenera.

Największy młody talent w klubie?

Wierzę, że Maciek Urbańczyk pokaże, na co go stać.

Inwestycje?

Mam mieszkanie, ale na razie za bardzo nie mam czego inwestować. Mam nadzieję, że to się zmieni.

Twitter i Instagram?

Nie mam ani tego, ani tego. Nie potrzebuję.

Kogo z I ligi poleciłbyś do Ekstraklasy?

Mateusz Mączyński z Tychów.

Szkoła?

Jestem na drugim roku turystyki i rekreacji na prywatnej uczelni. Z czasem bywa różnie, ale mam nadzieję, że uda mi się dobrnąć do końca.

Od kogo najwięcej nauczyłeś się na boisku?

W Tychach od Krzysia Bizackiego, a w Ruchu niewątpliwie od Łukasza Surmy i Marcina Malinowskiego.

Kogo z Ruchu (ewentualnie Niecieczy) wysłałbyś do… Turbokozaka?

Marka Zieńczuka.

… do MMA?

Piotrek Stawarczyk.

… do Celebrity Splash?

Coś mi się obiło o uszy, ale nie do końca wiem, o co chodzi. Celebryci skaczą do wody? Jak będzie zdrowy, to Michał Helik wyglądałby ciekawie w takich akrobacjach z powodu warunków fizycznych.

… do Jeden z dziesięciu?

Łukasz Surma.

… do Trudnych Spraw?

Kamil Lech.

… do Masterchefa?

Nie miałem okazji spróbować, ale podobno Kuba Kowalski potrafi gotować.

… do Warsaw Shore?

Tego – powiem szczerze – też nie oglądałem. Totalna impreza? Mam nadzieję, że nikt się nie obrazi, ale wyślijmy znowu Kamila Lecha. Młody jest, to pewnie lubi poszaleć.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Anglia

Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Radosław Laudański
1
Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś
Francja

Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Aleksander Rachwał
2
Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...