Reklama

Broź, człowieku… Masz ty jakąś elementarną godność sportowca?!

redakcja

Autor:redakcja

15 czerwca 2015, 01:34 • 3 min czytania 0 komentarzy

Łukasz Broź z taką lekką nieśmiałością przyznał, że chciałby zagrać w meczu z Grecją. Jednak znacznie bardziej gadatliwy był, gdy mówił o tym, że jednak odpoczynek dobrze mu zrobi. Obrońca Legii Warszawa wypowiedział się następująco: – Czujemy zmęczenie fizyczne i psychiczne. Rozegrałem w sezonie ponad 40 meczów. Jego trudy dają o sobie znać. Na pewno podczas zajęć z kadrą nie czułem świeżości.

Broź, człowieku… Masz ty jakąś elementarną godność sportowca?!

Troszkę nas to zaskoczyło, bo Broź to zdrowy chłop, wybiegany, wydawało się, że to raczej typ, który po poprzednim sezonie będzie czuł niedosyt. On jest jednak zmęczony i nie czuje świeżości.

Hmm… Oto dorobek Brozia w 2015 roku.

Zrzut ekranu 2015-06-15 o 02.32.31

Jak widać, w 2015 roku rozegrał zaledwie 15 meczów. Do 2014 roku nie ma sensu wracać, ponieważ legioniści rozegrali ostatni mecz 14 grudnia i później mieli dokładnie MIESIĄC urlopów.

Reklama

Nie chcielibyśmy, żeby wam to umknęło, więc będziemy tłumaczyć łopatologicznie: po MIESIĄCU urlopu Łukasz Broź rozegrał 15 meczów, na skutek czego czuje się zmęczony fizycznie i psychicznie. Zgadujemy, że po ośmiu meczach czuł się jeszcze w miarę świeży, ale teraz to już masakra – człowiek-dętka.

Ktoś tu naprawdę rozstaje się nie tylko z rozumem, ale z jakąś elementarną godnością sportowca. Zawodnicy usilnie starają się nam wmówić, iż powinniśmy im współczuć, ponieważ mają za mało wolnego. Jakoś tak się przyjęło, że zakończenie rozgrywek musi się automatycznie wiązać z urlopem, nawet jeśli dopiero co – bo zimą – był już urlop całkiem długi. Otóż, drodzy piłkarze, jak dla nas to możecie nie mieć urlopu w ogóle, tak jak piłkarze Premier League nie mają urlopów zimą (w przeciwieństwie do was). W zasadzie gdybyście po przerżniętym sezonie trenowali trzy razy intensywniej, to uznalibyśmy to za dość logiczne rozwiązanie. Ale być może za bardzo zapatrzyliśmy się na Justynę Kowalczyk i jej podobne sportsmenki z krwi i kości.

No dobrze. 15 meczów i finito. Łukasz Broź choćby bardzo chciał, to szesnastego już nie da rady rozegrać. Zostać jeszcze dwa dni z kadrą? No, ciężko, ciężko. Wprawdzie Lionel Messi rozegrał w 2015 roku nie 15, tylko 36 meczów i kolejny rozegra lada moment w ramach Copa America, ale co tam – on jest z innej planety podobno. Zawsze więc można porównać się do 32-letniego Daniego Alvesa, występującego na tej samej pozycji co Broź. 28 meczów. Na razie, bo aktualnie uczestniczy w reprezentacyjnym turnieju.

Człowieku, weź ty się zastanów, w język ugryź. Przecież to nie jest śmieszne, tylko żenujące. Mamy środek czerwca, a ty po piętnastu meczach mówisz, że musisz się położyć na leżaku.

I tak nam się skojarzyło… Niemal dokładnie 30 lat temu byliśmy świadkami następującego wydarzenia:

29 maja 1985 – Zbigniew Boniek gra 90 minut w finale Pucharu Europy (wygrywa 1:0)
30 maja 1985 – Zbigniew Boniek gra 90 minut w meczu Albania – Polska i strzela gola (wygrywa 1:0)

Reklama

A Broź pod palmą przyznaje: wow, to było niezłe.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...