Lubin Shore – sezon 2. Po mordobiciu kiboli urządzonym piłkarzom, dziś to sportowcy wzięli sprawy w swoje ręce. Damian Kowalczyk, 185 centymetrów, 70 kilogramów, kategoria półśrednia. W zawodowym ringu dorobek 0-0-0. Kto wie, może niedługo to się zmieni, bo młody narybek Zagłębia wolał spróbować się w MMA niż w zawodowej piłce.
20-letni napastnik (tak, dziś to dwuznaczne stwierdzenie), który ma za sobą osiem meczów w ekstraklasie, postanowił wymierzyć sprawiedliwość na swój, miejscowy sposób. Jako, że w Lubinie miał się ostatnio od kogo uczyć, to przelał pozaboiskowe wzorce na murawę. Po zakończeniu meczu III ligi między Stilonem Gorzów Wielkopolski a rezerwami Zagłębia, Damian Kowalczyk skasował głową rywala. Jak widać, wzorce młody pobiera niezłe, bo gracz Stilonu jednym ciosem został powalony.
W Zagłębiu zareagowano natychmiastowo i Kowalczyk może już się rozglądać za nowym klubem. Dragon Legnica, Legion Głogów, czy może Armia Polkowice? Gość nie zapowiadał się na klasowego piłkarza, a w tej całej sytuacji najbardziej szkoda nam działaczy z Lubina. Gdy w klubie zaczęto robić porządki i oczyszczać atmosferę po zeszłorocznych kompromitacjach, debilizmem wykazał się wychowanek akademii. Jakby to powiedziała nasza minister: sorry, ale taki mamy klimat.
Fot. e-legnickie.pl