Reklama

Wnioski po lidze: mentalność Lecha, wiosna Dudy i Lyczmański

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

18 maja 2015, 18:00 • 5 min czytania 0 komentarzy

Kolejna seria gier Ekstraklasy startuje już jutro, czasu na podsumowanie minionej jest więc niewiele, dlatego czym prędzej łapcie 10 naszych luźnych wniosków po 32. kolejce. Będzie m.in. o Lechu, sędziach, Dudzie (piłkarzu, nie kandydacie), Wiśle Kazimierza Moskala i trzymaniu piłkarzy za mordy. 

Wnioski po lidze: mentalność Lecha, wiosna Dudy i Lyczmański

1. Niemożliwe, by Lech wygrał wszystkie sześć spotkań. To zdanie jak mantrę powtarzali wszyscy ludzie związani z Legią Warszawa, a i większość bezstronnych obserwatorów kiwała głową i potwierdzała: racja, niemożliwe. Ale że Lech wyłoży się tak szybko, już na pierwszej przeszkodzie? Chyba nawet najwięksi warszawscy optymiści się tego nie spodziewali. Mają w Poznaniu problem i jest on znacznie poważniejszy niż brak środkowego napastnika czy słabsza postawa kluczowych piłkarzy.

„Wyborcza” nazywa to „mentalnością wicemistrzów”. Lech nie potrafi wygrywać. Panikuje w najmniej spodziewanych momentach. Gdy już jest w ogródku, gdy wita się z gąską. Przez niemal 300 dni był niepokonany na stadionie przy Bułgarskiej. Przestał być akurat w momencie, gdy zaczął patrzeć na resztę ligi z pozycji lidera. Lech w tym sezonie był już dwa razy lepszy od Jagiellonii na własnym stadionie – w Pucharze Polski po dogrywce, w lidze w regulaminowym czasie gry. Gdy przyszło do najważniejszego starcia, poległ na całej linii.

MECZ TOWARZYSKI HISZPANIA: LOKOMOTIW MOSKWA 3:1 - LECH POZNAN --- FRIENDLY FOOTBALL MATCH IN SPAIN: LOKOMOTIV MOSCOW - LECH POZNAN 3:1

Władze poznańskiej drużyny chyba mają świadomość tego, że ta grupa ludzi nie jest najlepiej dobrana pod względem charakterologicznym. Skorża wspominał kiedyś o braku mentalności zwycięzców, prezes Klimczak ostatnio mówił o braku doświadczonych piłkarzy pokroju Łukasza Trałki. Ujmijmy to tak – czuć delikatny wind of change ze strony Poznania.

Reklama

2. Mamy wrażenie – być może mylne – że kilka ostatnich, całkiem niezłych w wykonaniu sędziów kolejek trochę uśpiło czujność osób odpowiedzialnych za wyznaczanie obsady sędziowskiej. W Poznaniu i Wrocławiu, w meczach o mistrzostwo Polski gwizdali Mariusz Złotek i Adam Lyczmański. Wraz ze swoimi asystentami zawalili spotkania i to do tego stopnia, że musieliśmy odkurzyć dawno nieużywane noty „1”. Umówmy się – dwójka ta nie należy do ścisłej krajowej czołówki, a tak ważne mecze powinni w naszym odczuciu prowadzić ludzie z absolutnego topu.

3. Po prostu wypada napisać coś o Jagiellonii Białystok. Ciężko nie mieć sympatii do ekipy z Podlasia. Przeciwności losu i prozy życia było sporo: po kilku meczach drużyna straciła największą gwiazdę, w trakcie sezonu – na własne życzenie – drugą, była ona też najbardziej pokrzywdzoną przez sędziów. Trener Probierz narzekał – tak już ma, ale też robił swoje. Gdy sytuacja kadrowa była niewesoła lub gdy kilku piłkarzy zaczynało grać poniżej oczekiwań, postawił na w miarę młodych: Mackiewicza, Pawłowskiego, Frankowskiego, odkurzył Tymińskiego i okazało się z nimi również można pozostawać w grze o mistrzostwo Polski. To już duży wyczyn, a prawdziwa zabawa dopiero się zaczyna.

4. Ondrej Duda chyba może już spisać wiosnę na straty. Liczyć na to, że akurat ten piłkarz będzie jeszcze w stanie poprowadzić Legie do tytułu, to prawie tak samo naiwne jak mieć nadzieję, że Berg i Sa zostaną najlepszymi przyjaciółmi. Teoretycznie możliwe, ale mało prawdopodobne.

MECZ 32. KOLEJKA T-MOBILE EKSTRAKLASA SEZON 2014/15: SLASK WROCLAW - LEGIA WARSZAWA --- POLISH FOOTBALL TOP LEAGUE MATCH: SLASK WROCLAW - LEGIA WARSAW

5. Zachwyty nad Paulusem Arajuurim nie były przesadzone. Może Marcin Baszczyński trochę się zagalopował mówiąc, że to najlepszy obrońca w Ekstraklasie, ale z drugiej strony w niedzielę widzieliśmy, ile znaczy defensywa Kolejorza bez Fina. Kadar i Kamiński prawdopodobnie nie byliby w stanie zatrzymać nawet taksówki w okolicach stadionu. Na pomoc Douglasa też nie mogliby liczyć. Szkot pokazał, dlaczego mimo świetnie ułożonej nogi, nie gra w poważnej lidze.

6. Być może czasami mamy skłonność do idealizowania przeszłości, ale wydaje nam się, że nie ma przypadku w tym, że Wisła Kraków znów zaczyna grać bardzo przyjemnie dla oka. Pamiętacie jeszcze pierwszą kadencję Kazimierza Moskala przy Reymonta? To było kilka ciekawych miesięcy, z sukcesem w Europie, nie najlepszymi wynikami w lidze, ale też z wyrazistym stylem, opartym głównie na wymianie krótkich podań. Wykonawcy są inni, w zasadzie tylko trzech piłkarzy z obecnej kadry pamięta stare czasy, ale w grze da się zauważyć podobieństwa.

Reklama

080326PYK012

7. Chyba najwyższa pora, by przestać traktować Rafała Boguskiego jak piłkarza, którego zniknięcia z Ekstraklasy nawet byśmy nie zauważyli. Nie sądziliśmy, że kiedyś to napiszemy, ale wychodzi na to, że pomocnik Wisły jest jednym z najbardziej niedocenianych ligowców. W tym sezonie „Dziki” walnie przyczynił się do 11 bramek Białej Gwiazdy (liczymy gole – 5, asysty – 4, kluczowe podania – 2). Gorzej w tej statystce wypadają m.in. chwaleni w skali sezonu Gergel (6+3+0), Lovrencsics (3+6+1), Kucharczyk (5+3+1) i Jevtić (5+1+4).

8. Bardzo źle o Robercie Podolińskim świadczy to, co z Cracovią wyprawia Jacek Zieliński. Jak się okazuje były trenerów Pasów cały czas miał pod ręką piłkarzy przygotowanych nie tylko do samej gry, ale również do ciągnięcia tego wózka we właściwym kierunku. Zieliński odkurzył Zjawińskiego, Deleu, Cetnarskiego i niemal natychmiast zebrał tego profity. I nagle okazało się, że nie trzeba było cały czas stawiać na Rymaniaka i Nykiela.

9. Korona Kielce może mieć poważny problem. Do końca walczyła o awans do grupy mistrzowskiej, ostatecznie się nie udało, ale biorąc pod uwagę wiosenną formę tej ekipy – byliśmy spokojni o jej przyszłość. Tymczasem ze składu wypadli Golański i Dejmek, no i zaczyna robić się ciepło. W piątek okazało się, że Klemenza nie można wpuszczać na boisko bez pieluchomajtek i sytuacja robi się dość dramatyczna. Na tyle, że za chwilę może dojść do tego, że do składu będzie musiał wrócić Boliguibia Ouattara. Tak, tak, należy zacząć brać to pod uwagę. W odwodzie Tarasiewicz ma jeszcze Krzysztofa Kiercza, ale to kolejne marne pocieszenie.

MECZ 6. KOLEJKA T-MOBILE EKSTRAKLASA SEZON 2014/15 --- POLISH FOOTBALL TOP LEAGUE MATCH IN WARSAW: LEGIA WARSZAWA - KORONA KIELCE 2:0

Teoretycznie można by łatać środek obrony defensywnym pomocnikiem – np. Jovanoviciem – ale to z kolei niesie za sobą ryzyko dziury w środku pola. Tarasiewicz będzie musiał kombinować.

10. Tylko i wyłącznie kataklizm może spowodować, że GKS Bełchatów utrzyma się w lidze. Przestajemy dostrzegać inne możliwości. Ta drużyna w ogóle nie funkcjonuje. Do Bełchatowa przyjeżdża Podbeskidzie – ekipa, która ma swoje problemy, i która na wyjazdach ostatnio radziła sobie bardzo kiepsko – a mimo to robi z gospodarzami, co chce. Trzeba to sobie jasno powiedzieć, eksperyment z Zubem nie wypalił, a krótka umowa dla niego była trafną decyzją. Zresztą nawet piłkarze wspominają w prywatnych rozmowach, że spodziewali się przyjścia kogoś, kto chwyci ich za mordy. A Zub wszystko chce zrobić po dobroci. Głos podnosi raczej niechętnie.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
8
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
8
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?
Ekstraklasa

Miał świetną końcówkę roku, teraz przedłużył kontrakt z Górnikiem Zabrze

Patryk Stec
0
Miał świetną końcówkę roku, teraz przedłużył kontrakt z Górnikiem Zabrze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...