Reklama

Górnik zostaje w grze, Pogoń odstawiona na boczny tor

redakcja

Autor:redakcja

17 maja 2015, 17:42 • 2 min czytania 0 komentarzy

Uwaga, kontrowersyjna opinia: Pogoń do pewnego momentu wyglądała całkiem przyzwoicie. Może i Górnik otworzył nawałnicą, ale z dużej chmury nie spadł deszcz, konkretów brakło. Wyglądało w pewnym momencie na to, że „Portowcy” łapią rytm, że dali się gospodarzom wyszumieć i złapali pewność siebie. Koniec końców jednak jakiekolwiek szukanie pozytywów kompromituje fakt, że goście przez dziewięćdziesiąt minut nie oddali celnego strzału. To bilans, z którym nie ma jak dyskutować.

Górnik zostaje w grze, Pogoń odstawiona na boczny tor

Optycznie może i wyrównane spotkanie, takie przeciąganie liny, ale powyższa statystyka obnaża wrażenia estetyczne, które jeszcze bardziej pogrąża to, że najlepszy w Pogoni był Janukiewicz. Bez jego interwencji mogło się skończyć jeszcze gorzej dla ferajny Michniewicza, podczas gdy bez interwencji Kasprzika, cóż, teoretycznie wciąż byłoby 2:0. Wymowne, prawda? Oczywiście, nieco podkolorowujemy, ale prawdą jest, że Kasprzik w najgorszym wypadku musiał dziś zająć się asekuracją, wyjściem do dośrodkowania, dyrygowaniem kolegami, ale przy strzałach wyręczali go obrońcy (choćby Szeweluchin) bądź zepsute celowniki „Portowców”.

Górnik? Zaczął z impetem i tak skończył. Nie powiemy, że kontrolował to spotkanie od początku do końca, bo różnie mogło się wszystko potoczyć choćby gdyby Golla trafił w znakomitej sytuacji, ale bez dwóch zdań punkty zgarnął zespół lepszy. Wyróżnić należy szczególnie Gergela, który błysnął przy bramce, ale skupienie się tylko na niej byłoby spłyceniem jego dobrej dyspozycji. Facet był naprawdę efektywny i ciągle pod grą. Absolutnie złapał dziś ten pozytywny luz w grze, który sprawia, że wychodzą nawet te trudniejsze zagrania. Świetnie wprowadził się też na boisko Madej, kapitalny gol również nie był jedyną jego udaną akcją. Ogółem gospodarze potrafili wielokrotnie wrzucić niezłe tempo, przyjemnie patrzyło się nie raz i nie dwa na to jak dynamicznie przechodzili z obrony do ataku.

Górnik pozostaje w grze, za chwilę ma kolejny mecz o wszystko, czyli o zachowanie realnych szans na puchary – tym razem na Roosevelta przyjedzie Lechia. Pogoń? Zostaje na bocznym torze. „Portowcy ” jako pierwsi będą statystami grupy mistrzowskiej. Z czasem pewnie przestanie im doskwierać samotność i niewykluczone, że dołączy do nich ten, kto w następnej kolejce przegra w Zabrzu.

pajac

Reklama

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Niemcy

Grabara do kadry? Pff. Na jego miejsce jest z dwudziestu lepszych

Szymon Piórek
21
Grabara do kadry? Pff. Na jego miejsce jest z dwudziestu lepszych

Komentarze

0 komentarzy

Loading...