Reklama

Boniek o podróży z kibolami Korony Kielce

redakcja

Autor:redakcja

14 kwietnia 2015, 15:10 • 2 min czytania 0 komentarzy

Jak zapewne wiecie, w ubiegły weekend miało miejsce wydarzenie bez precedensu – Zbigniew Boniek, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, założył bluzę z kapturem i dżinsy, po czym… śmignął z kibicami Korony Kielce na mecz wyjazdowy do Poznania. Opinie o całej akcji, nawet wśród samych fanatyków, są podzielone – z jednej strony Boniek mógł obejrzeć „od środka” problemy tych najwierniejszych i najbardziej pokręconych na punkcie swojego klubu, z drugiej… Wiadomo było, że w jego obecności ani policja, ani ochrona nie będzie tworzyć jakichkolwiek problemów. Temat jeszcze pojawi się na naszej stronie, na razie jednak wnioski samego Bońka, które nagrał Michał Siejak z Korona TV.

Boniek o podróży z kibolami Korony Kielce

Pierwsze co rzuca nam się bardzo wyraźnie w oczy – Boniek chyba dostrzega, że jego obecność zdecydowanie zmieniła zachowanie wszystkich „osób postronnych” w stosunku do podróżujących kiboli, a kto wie, może również zachowanie samych wyjazdowiczów z Kielc. Druga sprawa – nie do końca zgodzimy się ze stwierdzeniem, że problem pirotechniki w Niemczech nie istnieje – ostatnie kilka tygodni to pokazy ze świecami dymnymi/racami m.in na VfB Stuttgart – Werder Brema, Hannover 96 – Borussia Dortmund, Kaiserslautern – Nürnberg czy Dynamo Drezno – Hallescher FC (a nie schodzimy do niższych lig, gdzie dochodziło również do bójek pod i na stadionach). Po trzecie wreszcie… I tak uważamy, że do całej akcji trudno się przyczepić.

Nawet przyjmując zarzuty niezadowolonych kibiców – że pokazówka, że robienie „PRu”, że policja i ochrona doskonale wiedziały o obecności VIP-a – to dzięki Bońkowi Maciej Murawski na antenie NC+ poświęcił kilka zdań problemom, z jakimi zmagają się piłkarscy fanatycy. To dzięki tej wyprawie część Januszy dowiedziała się, że kibole jednak nie zagryzają każdego, kto nie ma na sobie barw klubowych. To dzięki temu pomysłowi fakt, że na wyjazdach dochodzi do patologicznych sytuacji, w których ofiarami (a nie napastnikami) są kibice przedostał się choć na chwilę do „głównego nurtu”.

Pozostając w terminologii kibicowskiej – wykonanie może i średnie (incognito byłoby zdecydowanie lepsze), ale sama akcja „na plus”.

Reklama

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...