Reklama

Nie tak łatwo beknąć w tym kraju za korupcję…

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

24 marca 2015, 14:56 • 2 min czytania 0 komentarzy

Od niepamiętnych czasów toczy się proces w sprawie korupcji w GKS-ie Bełchatów. Od trzech lat dokładnie wiadomo na kim ciążą zarzuty – jakie i za co. 11 z 29 oskarżonych zdążyło już poddać się karze. Piłkarze, trenerzy – pełna paleta przypadków. Większości z nich nie stała się krzywda, dostali „zawiasy” i grzywny – rzadko przekraczające nawet 10 tysięcy złotych. Wśród nich również czynni piłkarze, choćby Łukasz Sapela, który nadal spokojnie gra w pierwszej lidze. 

Nie tak łatwo beknąć w tym kraju za korupcję…

Ale są tacy, którzy przyznać się i ułatwić sprawy sądowi nie mają zamiaru. Do dziś było to w sumie 18 oskarżonych. Jak informuje Dominik Panek z bloga pilkarskamafia.blogspot.com, kolejnych 5 dobrowolnie poddało się karze, więc zostało jeszcze 13, w tym ekstraklasowi piłkarze: Pietrasiak (zarzut udziały w 29 ustawionych spotkaniach), Pilarz (udział w 7 ustawkach), Garguła (udział w 30).

Na sam klub nałożono karę w wysokości pół miliona złotych. Czyli jak na ustawienie przynajmniej 31 meczów ligowych (na tyle prokuratura znalazła dowody), mamy do czynienia z wyrokiem niezwykle łaskawym . Nic GKS-owi Bełchatów więcej nie grozi.

Problemy mogą mieć jeszcze piłkarze, dla których ewentualne skazujące wyroki mogłoby oznaczać dyskwalifikację albo podstawę do wyrzucenia ich z klubów. Rzecznik dyscyplinarny PZPN niedawno na łamach Przeglądu Sportowego ostrzegał, że ci którzy dobrowolnie nie poddadzą się karze, będą karani dyskwalifikacjami. Oni obrali jednak swoją linię obrony i twardo obstają przy swoim. – Bardzo się cieszę, że po tak długiej przerwie sprawa trafiła do sądu, ponieważ wiem, że jestem niewinny. Powództwo sądowe pozwoli mi ostatecznie oczyścić się ze stawianych mi przez prokuraturę zarzutów – tak brzmiało wydane jeszcze w zeszłym roku oświadczenie Garguły.

Wydawało się, że dziś wreszcie coś się ruszy w temacie…

Reklama

Do sądu przyjechali prawie wszyscy zainteresowani, ale – jak podaje pilkarskamafia.blogspot.com – numer wywinął Artur K. Były obrońca Bełchatowa, który skończył karierę dobrych osiem lat temu, a ostatnio słuch całkiem o nim zaginął (podobno pracował z młodzieżą ŁKS-u). Jego adwokat poprosiła o odroczenie procesu i czas na zapoznanie z aktami, jako że została wynajęta przez byłego piłkarza… dopiero wczoraj. Sąd, chcąc nie chcąc, musiał się zgodzić i odesłać innych do domu.

Nowy termin wyznaczył w sam raz – w Prima Aprilis.

Najnowsze

Francja

Dramat 19-letniego argentyńskiego talentu. Na zgrupowaniu zerwał więzadła

Szymon Piórek
2

Komentarze

0 komentarzy

Loading...