Reklama

Dobry piłkarz, trener na dorobku. Piast kontynuuje zagraniczne eksperymenty

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

20 marca 2015, 19:39 • 2 min czytania 0 komentarzy

Zdzisław Kręcina chyba nie ma zbyt dobrego zdania o przedstawicielach rodzimej myśli szkoleniowej. Legendarny działacz kontynuuje poszukiwania trenerskiego wirtuoza poza granicami kraju. Po opcji hiszpańskiej, która niestety nie okazała się strzałem w dziesiątkę (oczywiście pudłem również nie była), Piast zarzucił sieci na trenera z sąsiedniego kraju, a mianowicie z Czech. Angela Pereza Garcię zastąpił Radoslav Latal. Starsi z was na pewno kojarzą to nazwisko.

Dobry piłkarz, trener na dorobku. Piast kontynuuje zagraniczne eksperymenty

Młodszym już tłumaczymy – Latal w przeszłości był piłkarzem i to całkiem niezłym. Nie ma co prawda w CV Realu Madryt jak Perez Garcia, ale siedem lat w Schalke (wygrany Puchar UEFA) i status gwiazdy reprezentacji Czech, która w 1996 roku wywalczyła wicemistrzostwo Europy, to oczywiście również kariera piłkarska na bogato.

No dobra, kariera karierą, skończyła się ona 10 lat temu. Co przez ten czas robił Latal? Krok po kroku budował swój trenerski dorobek. Zaczynał w klubach z niższych klas rozgrywkowych, których nazwy wymienimy tylko ze względu na tzw. dziennikarski obowiązek: MFK Frydek-Mistek, SFC Opawa, Banik Sokolov. Pierwszą poważną szansę dostał w Baniku Ostrawa, czyli w klubie, w którym kończył karierę piłkarską. Zastąpił Pavla Malurę, który kiedyś przez chwilę prowadził Pogoń Szczecin.

Na szesnaście spotkań jego drużyna wygrała jednak tylko trzy i Latal wylądował na zielonej trawce. Jego miejsce zajął kolejny znany nam gość, a mianowicie Martin Pulpit. Na bezrobociu spędził niecały rok i trafił słowackiego MFK Koszyce. Tam pokazał się z całkiem niezłej strony. Zdobył Puchar Słowacji, dzięki temu jego drużyna mogła zagrać w eliminacjach Ligi Europy w tym roku (została wyeliminowana przez Slovan Liberec). Nikt Latala z Koszyc nie wyrzucał. Odszedł sam, nie z powodu wyników, ale z przyczyn finansowych. Podobno odrzucił ofertę z czeskiego Hradec Kralove. I tak zameldował się w Gliwicach.

Szczerze mówiąc, sprawdziliśmy go również pod kątem wszelkich przypałów, ale nie znaleźliśmy nic szczególnie wartego uwagi. Latal raczej nie zostanie kolejnym „sympatycznym czeskim szkoleniowcem”. Raczej nie będzie również prowadził twitterowych krucjat przeciwko jajkom, ani przeprowadzał innych dziwnych akcji wzorem poprzednika. Może to i lepiej.

Reklama

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...