Monaco z Bayerem Leverkusen w ćwierćfinale Ligi Mistrzów? W dodatku kosztem Arsenalu i Atletico? No, po pierwszych meczach Champions League jest to całkiem realne. Dziś czas jednak na drugą decydującą odsłonę. Spoglądamy w statystyki, serie i trendy z ostatnich tygodni, podpierając się ofertą bukmacherów. Oto, co nam wyszło…
1. Sporo goli w meczach z udziałem Arsenalu. Wystarczy spojrzeć na ostatnie wyniki w Lidze Mistrzów: 4:1 z Galatą, 2:1 z Anderlechtem, 3:3 z Anderlechtem, 2:0 z Borussią, 4:1 z Galatą, 1:3 z Monaco. Siedem spotkań i dwadzieścia pięć bramek. Średnio: 3,57 na 90 minut. A warto w tym momencie wspomnieć, że londyńczycy – chcąc awansować do ćwierćfinału – muszą dziś na rywala się rzucić. Jedna bramka im nie wystarczy, dwie – też nie. Myśląc o sukcesie w dwumeczu, podopieczni Arsene’a Wengera potrzebują co najmniej trzech trafień.
Postaw w BETLIC na OVER 2,5 gola -> KURS: 1.75
2. Problem z punktem pierwszym jest taki, że Monaco jest bardzo mocne w tyłach. Tym bardziej, jeśli gra na własnym terenie. Faza grupowa? Tylko jeden stracony gol, na wyjeździe z Benfiką. W pierwszym meczu z Arsenalem, i to w Londynie, też przyjęli tylko jedną sztukę. Potwierdzają to wszystko statystyki z Ligue 1: Monaco ma najmniej straconych goli po 28 kolejkach, a u siebie traci bramkę raz na dwa mecze.
Postaw w EXPEKT na poniżej 1,5 gola Arsenalu -> KURS: 1.75
3. Skoro już przy tych żelaznych defensywach jesteśmy, musimy zatrzymać się przy Bayerze Leverkusen. A wszystko dlatego, że Niemcy nie stracili gola od 480 minut. Zdążyli w tym czasie ograć Stuttgart, Paderborn, Kaiserslautern (po dogrywce), Freiburg, no i Atletico – wszystkich do zera. Ten ostatni wynik ma dziś największą wartość. Jednobramkowa zaliczka, przy zachowanym czystym koncie, to niezła pozycja startowa przed rewanżem w Madrycie.
Postaw w COMEON na brak goli Atletico -> KURS: 4.10
4. Pierwsze spotkanie pomiędzy tą dwójką pokazał, że wielu goli raczej nie należy się spodziewać. Tym bardziej, że Bayer w dwumeczu grupowym z Monaco skończył z bilansem 0:2, a w pięciu z siedmiu starć w LM padł UNDER 2,5. Dość podobny wniosek nasuwa się po meczach Atletico: z Juventusem raz wygrali 1:0, raz zremisowali bezbramkowo. Aha, ekipa z Madrytu w swoich ostatnich czterech spotkaniach strzeliło tylko jednego gola.