Reklama

Błaszczykowski bez powołania z przyczyn sportowych? Wolne żarty!

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

10 marca 2015, 19:07 • 2 min czytania 0 komentarzy

Dziwna sprawa. Cały kraj zachorował na naiwność. Oto dziennikarze – a za nimi kibice – analizują, czy selekcjoner Adam Nawałka ma jaja, czy też po prostu nie ma mózgu. Ludziom się wydaje, że naprawdę Jakub Błaszczykowski nie zostanie powołany do reprezentacji z przyczyn sportowych. A to piramidalna bzdura i bajeczka dla dzieci do lat pięciu.

Błaszczykowski bez powołania z przyczyn sportowych? Wolne żarty!

Sport nie ma z tym nic wspólnego.

Jak to w życiu bywa, wersja oficjalna znacznie różni się od nieoficjalnej. Oficjalną znacie, a nieoficjalna jest taka, że brak powołania nie będzie wynikał z niskiej formy sportowej pomocnika Borussii Dortmund, zwłaszcza, że żaden z jego ewentualnych konkurentów do podstawowego składu nie prezentuje wyższej.

Błaszczykowski w przeszłości starał się przyjeżdżać na zgrupowania nawet wówczas, gdy był kontuzjowany. Ale wtedy… był jeszcze kapitanem. Później opaskę stracił i zasypano nas przeraźliwie nudnymi i przeraźliwie nieprawdziwymi tekstami pt. „to nie ma dla mnie żadnego znaczenia”. A każdy, kto jest naprawdę blisko kadry, wiedział, że ma i to wielkie. W efekcie sytuacja jest następująca: Błaszczykowski jest obrażony na cały świat, na Nawałkę w szczególności. Oczywiście można się spodziewać, że dziennikarzom powie co innego i nawet na potrzeby mediów strzeli wspólną fotkę z Lewandowskim. To wszystko byłyby kity, ale kibice bardzo lubią kity, więc w razie czego dadzą im wiarę i rzucą się na dziennikarzy, którzy „mącą atmosferę”. A oni nie mącą, tylko donoszą, jak jest naprawdę.

Prawda jest następująca: pomocnik Borussii jest zły, obrażony, naburmuszony. Kontakt z nim praktycznie ustał i dlatego selekcjoner wybrał się do Dortmundu. Skoro efektem tej podróży jest brak powołania dla Błaszczykowskiego, to oczywistym jest, że atmosfery nie udało się oczyścić i że były kapitan kadry nie potrafi pogodzić się z nowym rozdaniem. To jasne, że w przeciwnym razie zostałby powołany. Bo niby kto, jeśli nie on? Grosicki po kontuzji? Waldemar Sobota, który nie wiadomo gdzie gra? Ktoś z polskiej ligi? Żarty. Nawałka chciał powołać Błaszczykowskiego, ale zachowującego się normalnie. Kuba był pewniakiem, tylko że kadra potrzebuje Kuby chętnego do gry i pełnego entuzjazmu, a nie nabzdyczonego.

Reklama

Niestety, piłkarze to czasami małe dzieci. Straciłby opaskę Lewandowski – obraziłby się. Stracił Błaszczykowski – obraził się. Piaskownica.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Anglia

Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Radosław Laudański
1
Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś
Francja

Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Aleksander Rachwał
2
Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...