Reklama

Rekordzista i wybitny bramkarz, który wyrósł na… jajkach od babci

redakcja

Autor:redakcja

28 lutego 2015, 10:36 • 2 min czytania 0 komentarzy

Zawsze grałem dla siebie. Dla zaspokojenia ambicji i narcyzmu. Odizolowany od reszty, sam, na bramce. Kiedy skończyłem ze sportem, zdałem sobie sprawę, że jest jeszcze przynajmniej jeden powód dla którego to robiłem. To zapach trawy. Tylko bramkarz jest w stanie to zrozumieć, bo tylko on tak naprawdę zna to uczucie. Bramkarz współpracuje z trawą. Każda interwencja, każdy pad kończy się z nosem w jej źdźbłach.

Rekordzista i wybitny bramkarz, który wyrósł na… jajkach od babci

W ten oto niezwykle poetycki i wyszukany sposób swoją książkową biografię rozpoczął jeden z najlepszych bramkarzy w historii. Legenda reprezentacji Włoch. Nazywany człowiekiem wszystkich rekordów. Dino Zoff kończy dziś 73 lata.

Dlaczego został bramkarzem? Z prostej przyczyny. Uwielbiał sporty indywidualne, a to właśnie bramkarz jest najmniej podporządkowany drużynie i zawsze może pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa. Jako dziecko nie miał jednak łatwo, a to z powodu niskiego wzrostu. W wieku czternastu lat mierzył niecałe 160cm. Kolejni trenerzy patrzyli na niego z politowaniem. Nie przeszedł testów w Juventusie, Interze, Milanie… Mimo wszystko mały Dino nie dawał za wygraną. Chciał stać na bramce i był gotów do poświęceń.

Z serdeczną pomocą przyszła babcia Adelaide. Żeby wnusio szybko „podskoczył”, dawała mu osiem jaj dziennie, które wypijał ze szklanki. Terapia nie odniosła jednak oszałamiających rezultatów, bo jak na łapacza wciąż był stosunkowo niski. Dziś na wielką karierę nie miałby właściwie żadnych szans. W wieku 19 lat – mierząc już 182cm – mógł rzucić w kąt naprawianie samochodów i w pełni skupić się na piłce. Propozycję profesjonalnego kontraktu zaproponowało mu Udinese. Debiut zaliczył jednak dramatycznie słaby. Puścił pięć bramek, a niedługo później Zebrette spadły do drugiej ligi.

Reklama

Potem trafił do Mantovy, gdzie wypromował się do reprezentacji. W ogóle we włoskich barwach rozegrał ponad sto spotkań, z czego ponad połowę z opaską kapitańską. Więcej razy barwy Azzurrich nosili jedynie Fabio Cannavaro, Gianluigi Buffon, Andrea Pirlo i Paolo Maldini, czyli ludzie z kompletnie innej epoki.

Mistrz Europy i najstarszy mistrz świata. Kiedy w 1982 roku, jako kapitan, wznosił w górę trofeum dla najlepszej reprezentacji na świecie, miał ponad czterdzieści lat. Legenda Juventusu, wielokrotny mistrz kraju. Wybrany trzecim najlepszym bramkarzem XX wieku. Lepsi byli tylko Lew Jaszyn i Gordon Banks.

Kazimierzowi Deynie udało się jednak uderzyć tak, że nawet Zoff nie miał nic do powiedzenia.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...