Reklama

Fontanna, hipsterzy i Polacy walczący – pięć pytań przed Ligą Europy

redakcja

Autor:redakcja

26 lutego 2015, 16:55 • 3 min czytania 0 komentarzy

Oczy piłkarskiej Polski skierowane są dzisiaj na Legię, ale mimo wszystko – warto zwrócić uwagę także na to, co będzie działo się poza Warszawą. O awans do kolejnej rundy powalczą przecież jeszcze choćby Kamil Glik i Grzegorz Krychowiak. Poza tym do akcji wkroczą wiecznie zawodzące włoskie drużyny oraz specjaliści od wiosennego eurowpierdolu, czyli przedstawiciele Premier League. Będzie się działo. 

Fontanna, hipsterzy i Polacy walczący – pięć pytań przed Ligą Europy

Kibice Romy zrównają Rotterdam z ziemią?

Na pewno pamiętacie o kompletnym bajzlu, które przed tygodniem zrobiło w Rzymie holenderskie bydło. Nie odpuścili nawet zabytkowej, kilkusetletniej fontannie zaprojektowanej przez Berniniego. O przejawach zezwierzęcenia kibiców Feyenoordu szczegółowo rozpisaliśmy się tutaj.

Myślicie, że po wytrzeźwieniu i wyleczeniu kaca ekipie z Rotterdamu zrobiło się głupio? Wyrzuty sumienia? Przeprosiny? Chyba żartujecie. Na dzisiejsze spotkanie przygotowali specjalne koszulki, których wydźwięk raczej nie wygląda na przebłagalny.

Image and video hosting by TinyPic

Reklama

Miejmy nadzieję, że kibice Romy będą kierować się rozsądkiem i oddadzą bandycki pojedynek walkowerem. Choć – znając życie – prędzej kogoś zadźgają, niż sobie odpuszczą.

Ilu naszych stranierich awansuje do kolejnej rundy?

Polscy piłkarze to nie tylko Legia. O awans do kolejnej fazy bić się dzisiaj będą Kamil Glik, Grzegorz Krychowiak i Łukasz Skorupski, a z ławek – jak zwykle – kolegów prawdopodobnie dopingować będą Łukasz Załuska i Łukasz Teodorczyk.

Image and video hosting by TinyPic

Zapowiada się ciekawie, ponieważ wszystkie mecze powinny być bardzo wyrównane i z przewidzeniem ich końcowych wyników problemy miałby nawet wróżbita Maciej. W teoretycznie najlepszej sytuacji jest Sevilla, która w pierwszym meczu skromnie ograła u siebie Borussię Moenchengladbach. Torino Kamila Glika ledwie zremisowało z Athletikiem Bilbao i w rewanżu na San Mames z pewnością faworytem nie będzie. W podobnej sytuacji jest Skorupski, którego Roma zdołała ugrać z Feyenoordem na własnym stadionie zaledwie remis. Remis i przegraną w pierwszym meczu mają za sobą też ekipy naszych statystów – Celtic i Dynamo Kijów.

Na razie jest ich pięciu, ale jest prawdopodobne, że po dzisiejszym wieczorze liczba ta stopnieje niemal do zera.

Reklama

Kolejna odsłona angielskiego eurowpierdolu?

Wczoraj w Lidze Mistrzów zbłaźnił się Arsenal, wcześniej oberwał Manchester City, a już w fazie grupowej odpadł Liverpool. Dramat? Zdecydowanie, a w Lidze Europy wcale nie wygląda to lepiej. Hull zakończyło swoją przygodę po wpadce z Lokeren, jeszcze przed fazą grupową, a dziś odpaść mogą Tottenham i Liverpool.

Koguty tylko zremisowały u siebie z Fiorentiną, a The Reds co prawda wygrali na własnym stadionie z Besiktasem, ale tylko 1:0. Nie zdziwimy się więc, jeśli w Turcji rozegrają swoje ostatnie spotkanie w tych rozgrywkach. Jedynym pewniakiem do awansu wydaje się Everton, który rozniósł na wyjeździe Young Boys.

Image and video hosting by TinyPic

Hipsterzy nadal będą mieli komu kibicować?

Ukraińskie Dnipro Dniepropetrowsk wyrasta powoli na rewelację tego sezonu Ligi Europy. Najpierw wyeliminowali w fazie grupowej Saint-Etienne i Karabach Agdam, a potem sprawili dużą niespodziankę wygrywając u siebie 2:0 ze zrzuconym z Ligi Mistrzów Olympiakosem. Czy poradzą sobie także w Grecji? Wszystko w nogach Evgena Konoplyanki, Ruslana Rotana, Nikoli Kalinicia i ich kolegów.

Hipsterzy popijają kawkę ze Starbucksa i trzymają kciuki. Wiecie, Ukraina, wojna, je suis Dnipro. Te sprawy.

Włosi znowu będą mieli powód do wymachiwania rękami?

Fiorentina, Inter, Napoli, Roma, Torino. W tym sezonie liga włoska ma wyjątkowo mocną reprezentację w Lidze Europy… no właśnie, Lidze Europy. Mimo wszystko to tylko druga liga europejskich rozgrywek, co dobrze obrazuje to, gdzie w tej chwili jest Serie A – na obrzeżach wielkich piłki, do której na chwilę obecną nadaje się tylko Juventus.

Inna sprawa, że w tej chwili w LE jest pięć włoskich drużyn, a już jutro może zostać tylko jedna. Napoli brutalnie zgwałciło Trabzonspor na tureckim boisku, ale reszta zdecydowanie nie poszła jego śladem – cała czwórka zaledwie zremisowała i szczerze mówiąc każda z tych ekip może dzisiaj polecieć.

Image and video hosting by TinyPic

Niby wszyscy przedstawiciele Serie A puszą się i obiecują awanse, ale nie oszukujmy się – w ostatnich latach Włosi są dobrzy głównie właśnie w mówieniu.

Granie w piłkę idzie im znacznie gorzej.

Najnowsze

Liga Europy

Liga Europy

Pytanie filozoficzne. Lepiej przegrywać w Lidze Mistrzów czy zwyciężać w Lidze Konferencji?

Michał Kołkowski
40
Pytanie filozoficzne. Lepiej przegrywać w Lidze Mistrzów czy zwyciężać w Lidze Konferencji?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...