Reklama

Piszczek zagra w Barcelonie. Cytując klasyka: chyba na harmoszce…

redakcja

Autor:redakcja

23 lutego 2015, 14:34 • 2 min czytania 0 komentarzy

Paweł Zarzeczny w „One Man Show” opowiadał dziś o plotkach transferowych i typowym dla dziennikarzy ssaniu z palca. Przywoływał tytuł z Tomkiem Dawidowskim, który miał zagrać w Spartaku, ale wyłącznie na harmoszce, bo przecież nikt rozumny, do Moskwy by go nie wziął. No i teraz przypomniał nam się ten cytat, gdy pół Internetu kopiuje newsa, że Łukasz Piszczek znalazł się na krótkiej liście potencjalnych następców Daniego Alvesa. Niesamowite – to już chyba setny raz, gdy obrońca Borussii Dortmund łączony jest z Barceloną, PSG, Romą, o Realu Madryt nie wspominając.

Piszczek zagra w Barcelonie. Cytując klasyka: chyba na harmoszce…

Informacja pochodzi z „El Mundo Deportivo”. Puścilibyśmy to mimochodem, gdyby nie to, że dziennikarstwo kontrolowane newsa tego rozpuszcza w każdym możliwym zakamarku Internetu, w zasadzie nie zastanawiając się, że na tej skróconej liście następców Alvesa nazwisko Piszczka pasuje najmniej. Albo inaczej – w ogóle nie pasuje. Patrząc na jego formę w ostatnim roku i co najważniejsze wiek, obecność Polaka jest mocno niedorzeczna.

Piszczek w czerwcu skończy 30 lat. W tym sezonie ma 1 asystę. Większość meczów kończył z notą 4, czyli poniżej przeciętnej. Nie trzeba śledzić Bundesligi, żeby stwierdzić, że gra mniej więcej tak jak jesienią cała Borussia, czyli słabo. No i nagle news, że niby teraz dalej jest na liście Barcelony. W dodatku – przez zakaz transferowy – zarejestrowany mógłby być dopiero w styczniu. Nie chcemy wiedzieć, w jakiej będzie formie, wystarczy to, że będzie miał wtedy 31 lat.

Piszczek…

Zrobilibyśmy mapę klubów, do których miał trafić, ale to tak głupia sprawa, że szkoda męczyć grafika. Poniżej kilka screenów. Wyglądała na to, że Piszczka – poza Bayernem – chciał już cały świat.

Reklama

 

***

 

***

Reklama

***

 

***

 

 

 

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...