Wracamy do trybu wiosenno-jesiennego. Piłka przez cały tydzień. Od piątku do poniedziałku ekstraklasa przeplatana ligami zagranicznymi, a w tygodniu nawał meczów w europejskich pucharach. Za nami już emocje związane z Champions League i starciem Legii z Ajaksem – czas więc na rodzime rozgrywki. Na początek w ramach walki o utrzymanie (?) Podbeskidzie podejmie Cracovię, a zaraz potem Wisła zagra z Pogonią. Jakie pytania zadajemy sobie przed tymi meczami? Co nas najbardziej zastanawia?
1. Czy Smuda odkopie którąś z legend?
– Maciek będzie grał, bo kogo mam wpuścić? Zdziśka Kapkę czy Kazka Kmiecika – pytał „Franz” na przedmeczowej konferencji, gdy jeden z dziennikarzy poruszył temat Jankowskiego. Z „Jankesem” jest bowiem ciekawa sprawa. Kiedyś ktoś – jakieś 30 lat temu – przypiął mu łatkę utalentowanego zawodnika, momentami faktycznie widać, że chłopak „coś” w sobie ma, ale do tej pory nie wiadomo, czym jest to „coś”. Strzał? Nie bardzo. Podanie? E. Pojedynki powietrzne? O, to akurat czasem ujdzie. Dośrodkowanie? Bądźmy poważni. To może jakaś kreatywność? Nie, nie i jeszcze raz nie. Jankowski – nikt tego jeszcze wprost nie napisał – to WTOPA transferowa Wisły. Może się Maciek obrażać, ludzie Wisły mogą zaklinać rzeczywistość, ale fakty dla chłopaka są brutalne – w tym sezonie:
– 12 meczów
– 1 gol
– 0 asyst
– 1 kluczowe podanie
– 1 stworzona sytuacja.
Holowanko na nazwisku już trwa. Pytanie, czy sam zainteresowany zamierza je kiedyś przerwać. Sorry, “Jankes”. Liczby to liczby.
2. Jak będzie wyglądał atak i prawa obrona Pogoni?
Niewielu trenerów w Ekstraklasie ma taki problem bogactwa w pierwszej linii jak Kocian. Mało tego, nie zdziwilibyśmy się, gdyby nawet Skorża zechciałby się z nim zamienić akurat na tej pozycji. Robak czy Zwoliński? Zwoliński czy Robak? A może obaj? To pytanie padało jesienią już wielokrotnie. Pada też – co naturalne – teraz. Przed tygodniem Pogoń wywalczyła – bo tak to trzeba traktować – cenny punkt z Lechem, ale współpraca tego duetu wyglądała tak sobie. To znaczy – Robak tradycyjnie strzelił i zostawił masę zdrowia, a Zwoliński… Zwoliński był zdecydowanie w jego cieniu. Harował, biegał, zastawiał się, szukał pozycji, ale zabrakło efektu. 21-letni snajper świetnie wykorzystał jesień. Pod nieobecność kontuzjowanego Robaka wybudował sobie jako taką markę, ale teraz o grę będzie zdecydowanie trudniej. Tym bardziej, że szansę debiutu powinien dostać Janota.
Większy znak zapytania to obsada prawej obrony. Frączczak naciągnął mięsień, Rudol pauzuje za kartki, więc czas na Maksymiliana Rogalskiego? A może przesunięty zostanie któryś ze stoperów bądź lewych obrońców?
3. Nadchodzi czas dzieciaków w Cracovii?
Wdowiak, rocznik 1996. Kapustka w tym samym wieku. Obaj chodzą jeszcze do liceum. Walkę o utrzymanie łączą z walką o zdanie matury, a w międzyczasie zaliczają kolejne osiemnastkowe imprezy. Czy Cracovia w końcu doczekała się jakichś utalentowanych piłkarzy? Dalecy jesteśmy od podniecania się efektowną wrzutką Wdowiaka czy kilkoma przebłyskami Kapustki, ale słyszymy opinie od ludzi związanych z “Pasami”, że ten klub – kompletna pustynia, jeśli chodzi o talenty – w końcu doczekał się chłopaków, których warto wprowadzać i promować nie tylko za wiek, ale za faktyczny potencjał. Czy dostaną szansę dziś? Trener Podoliński na przedmeczowej konferencji twierdził, że nie ma jeszcze wszystkich odpowiedzi. Trudno przypuszczać, że Wdowiak zastąpi świetnego przed tygodniem Nykiela, a ofensywnie usposobiony Kapustka typową “szóstkę”, Dąbrowskiego, ale liczymy na dzieciaków w drugiej połowie.
A z informacji istotnych bardziej lub mniej – nie zagra Rymaniak, który – żeby być sprawiedliwym – ostatnimi czasy się ogarnął wygląda na coraz bardziej porządnego piłkarza.
4. Czy Ojrzyński poradzi sobie z absencjami?
Nie zagrają Chmiel, Malinowski, Zajac, Sloboda i Górkiewicz. Ale tak. Poradzi sobie. Ojrzyński zawsze sobie radzi.