Reklama

50 twarzy, 69 dośrodkowań, jedzenie Włocha, piach i blob

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

17 lutego 2015, 14:11 • 9 min czytania 0 komentarzy

Nie było tak źle, prawda? Ot, Ekstraklasa imienia Forresta Gumpa – nigdy się nie wie, czym kibiców zaskoczy, a czym znudzi, który mecz będzie pasjonujący, a na którym obudzimy się, konstatując ze zdziwieniem, że to już 60 minuta, a w dodatku niedziela. Jedyną pewną rzeczą, jak zwykle, był skład Legii Warszawa – wiadomo było, że trener Berg zamiesza, zarotuje, poprzestawia i że pół „Ustaw Ligę” użyje słów powszechnie uznanych za zdziwione, a drugie pół po raz dwudziesty obieca sobie, że już nigdy więcej nie kupi do składu legionisty.

50 twarzy, 69 dośrodkowań, jedzenie Włocha, piach i blob

ZAWISZA BYDGOSZCZ – GÓRNIK ŁĘCZNA 0:0

Kobiety czytały „50 twarzy Greya”, a panowie oglądali „22 twarze szarzyzny”, Zawisza zagrał lepiej niż jesienią, Górnik zagrał gorzej, Bartłomiej Pawłowski opowiadał o strzałach z konserwy, piłkarze pokazywali futbol w proszku. Inaugurację rundy wiosennej uznajmy za odbytą i nie mówmy o tym meczu więcej.

LECHIA GDAŃSK – WISŁA KRAKÓW 1:0

Wisła skończyła mecz bez celnego strzału, Arkadiusz Głowacki grał na syropie z Red Bulla, Semir Stillić grał jakby potrzebował syropu z Red Bulla, Paweł Brożek nie grał, a Łukasz Garguła był cienki.

Reklama

Rzeczywiście, jakby zeszczuplał.

Piłkarsko.

Pogłoski o tym, że Lechia zamienia się w zespół okazały się nieprzesadzone. Nieprzesadzone okazały się także źdźbła gdańskiej murawy – wyglądało to, jakby na etacie greenkeepera Lechia zatrudniła Piaskowego Dziadka.

Na deser dostaliśmy rozmowę sędziego Marciniaka z Adamem Mandziarą i wreszcie czuliśmy jakieś emocje. Znaczy, sędzia Marciniak czuł emocje, a prezes Mandziara się wypierał.

GKS BEŁCHATÓW – PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA 1:2

Musimy sprzedać owoce naszej pracy na boisku – powiedział trener Kiereś.

Reklama

Piłkarze Podbeskidzia nie czekali na otwarcie sklepiku – urządzili sobie brutalną promocję.

O, przepraszam, przecież to bełchatowianie grali brutalnie – oburzył się kibic Podbeskidzia, demonstrując do kamery numer dwa nos Piotra Malinowskiego.

Bełchatowianie grali przede wszystkim nudno. To, co oglądaliśmy na boisku, to nie były owoce pracy, tylko warzywa i raczej z gatunku pastewnych. Wejść ostro, zabrać piłkę ruszyć… zatrzymać się… rozejrzeć… podrapać w głowę… O, podać do Piecha! Co za wspaniała myśl!… Ups, strata.

Zły mecz? Nie, nijaki. Tylko i aż.

RUCH CHORZÓW – PIAST GLIWICE 2:0

Ruch wygrał zasłużenie, bandy reklamowy walentynkowały na całego i długimi momentami wyświetlane na nich teksty były o wiele ciekawsze od wydarzeń na boisku.

Zawsze i na zawsze jesteś moim chorzowski wariatem… Kontuzje, stłuczenia… kocham cię tak mocno jak niebieską Erkę… Legalny bukmacher… Ich liebe dich… Japan Motors… Wituś z Torunia.

Świat bez Ruchu to chaos – powiedział kibicowski transparent.

Nie, to stagnacja – Opinia Publiczna była zdania, że chaos bierze się właśnie ze zbyt dużej ilości ruchu i dlatego nie lubiła dworców kolejowych, lotnisk i promocji w Lidlu.

W 87 minucie trener Fornalik zarządził zmianę, a sędzia techniczny zerknął na kartkę od kierownika drużyny, zachichotał i do końca meczu nucił piosenkę Tadeusza Chyły.

Panie Kwiatkowski, panie Kowalski, barwami tęczy wiosna gra. Zachodzącego słoneczka blaski, czy ładniejszego pan co zna?

POGOŃ SZCZECIN – LECH POZNAŃ 1:1

Pogoń grała mądrze, Lech grał nerwowo, remis był strasznym fuksem, bo strzał Arajuuriego nie miał prawa wpaść, po prostu nie miał prawa i już. Co nie zmienia faktu, że się Finowi brawa za ambicję należą i może by tak niektórzy nasi ligowcy obejrzeli sobie tę akcję ze cztery razy…

…dziennie – dodał Głos Wewnętrzny, niebędący wysokiego mniemania o zdolnościach poznawczych przeciętnego ligowca.

…i wzięli przykład?

CRACOVIA – ŚLĄSK WROCŁAW 1:1

Było sporo sytuacji, spięć pod bramką – zachwycał się Rafał Dębiński.

Spięć? Spiędziesiąt pięć! Im dalej w mecz, tym działo się więcej: hymn Cracovii puszczono bez ostatniej zwrotki, Marcin Budziński pudłował w świetnych sytuacjach, Marco i Flavio Paixao naśladowali Marcina Budzińskiego, Jakub Wrąbel fruwał w bramce…

Na razie jest status quo czyli Kuba Wrąbel w bramce – zapowiedział przed meczem Tadeusz Pawłowski, a słownik wyrazów obcych zakrztusił się obiadem.

…a burozielony blob udający murawę pluł na piłkarzy, gryzł ich w łydki i czasem wdawał się w niepotrzebne dryblingi (połowę z nich wygrał). Remis zasłużony, choć 3:3 wyglądałoby o wiele lepiej.

LEGIA WARSZAWA – JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 1:3

Czasem jak patrzę na siebie na powtórkach, to się zastanawiam, co ten pajac na linii wyrabia – uśmiechał się po meczu Michał Probierz, który w niedzielę wyrabiał trzysta procent normy wyrabiania, ale przyznać trzeba, że miał powody. Jagiellonia zagrała świetne spotkanie, a ci wszyscy, którzy pukali się w czoło na wieść, że do Warszawy nie zabrano Mateusza Piątkowskiego (nie ukrywam – do dziś mam siniaka na czole), przestali się pukać i zaczęli bić brawo Maciejowi Gajosowi.

Dobrze się przygotowaliśmy, graliśmy bardzo dobre sparingi z bardzo dobrymi przeciwnikami – tłumaczył trener Probierz.

Miedź Legnica, Górnik Wałbrzych, wicelider ligi gruzińskiej, siódma drużyna ligi słowackiej, siódma drużyna ligi rumuńskiej, lider drugiej ligi z Azerbejdżanu… Tyle wystarczyło, żeby przygotować się na mistrza Polski. No to teraz zobaczymy, jak baty od Jagiellonii przygotowały Legię do meczu z Ajaksem.

GÓRNIK ZABRZE – KORONA KIELCE 1:1

W meczu Cracovia – Śląsk piłkarze dośrodkowywali aż 52 razy.

Aż? W meczu Górnika z Koroną statystycy naliczyli 69 dośrodkowań – jedną trzecią wykonał Paweł Golański, jedna trzecią Mariusz Magiera, ale najgroźniejsze były dośrodkowania Łukasza Madeja i Szymona Skrzypczaka i gdyby tylko Bartosz Iwan miał inne ukształtowanie poziome czoła, a Roman Gergel trafił w piłkę… Jak na poniedziałek – bardzo przyzwoite spotkanie, w którym Korona oddała jeden celny strzał, Błażej Augustyn poszedł na solo ze słupkiem, Vytautas Czerniauskas wreszcie był podobny do Bartłomieja Drągowskiego nie tylko z twarzy, a w bramce Górnika zadebiutował gość z twarzy podobny do nikogo.

Głupi, to był Steinbors!

E, tam. Steibors jest czarny, błyszczący i zapinany na paski.

BRAMKA KOLEJKI

Maciej Iwański z rzutu wolnego czy Maciej Gajos z dystansu? Muszę przyznać, że bardziej mnie kusi bramka Iwańskiego, bo u Gajosa to było szczęśliwe „a może coś tam teges…”, ale z drugiej strony „teges” było efektowne, a Iwańskiemu pomógł mur Bełchatowa, który co prawda nie runął, ale także nie podskoczył. Gajos zatem.

KIKS KOLEJKI

Kolejka jak stąd do Koszalina, bo to i Zieńczuk pudłujący z sześciu metrów, i Baranowski taranujący Malinowskiego w polu karnym, i Janukiewicz, puszczający dwa punkty pod pachą, i bracia Paixao, i Nika Dzalamidze, i Roman Gergel marnujący „patelnię” od Skrzypczaka, i Tomasz Hołota w końcówce, i Inaki Astiz… Ponieważ jednak to pierwsze wiosenne, to będę łagodny i udam, że nie umiem się zdecydować i nie wybiorę kiksu kolejki. Nie ma za co, panie Marku Romanie.

TRENER KOLEJKI

Michał Probierz, oczywiście. I nie mówcie mi o „rezerwach” Legii, bo przeciw takim „rezerwom” pół ligi wyszłoby z miną „może uda się dowieźć remis”, a gdyby w dodatku owo pół ligi musiało grać bez swego najlepszego napastnika, to nie wyszłoby, tylko trzeba by je było wypychać z tunelu.

Na drugim miejscu Robert Józef Warzycha Dankowski – kolejny raz robi zmiany wywołujące reakcję „Chyba już czas pomyśleć o azylu, siostro” i kolejny raz okazuje się, że zmiany były w dychę i w punkt, a gdyby Gergel nie zmarnował podania Skrzypczaka – w trzy punkty.

RANKING SĘDZIOWSKO-OKULISTYCZNY

Pan sędzia Raczkowski (ZB-GŁ) nudził się pewnie nie mniej niż widzowie, czasem z nudów odgwizdywał faul, czasem puszczał spalonego w nadziei, że może coś się wreszcie stanie… Minus jedna dioptria.
Pan sędzia Marciniak (LG-WK) minus trzy dioptrie za brak żółtej kartki dla Guzmicsa, gwizdanie fauli tam, gdzie ich nie było i coraz szersze bary, bo wpadam w kompleksy na punkcie sylwetki.
Pan sędzia Jakubik (GKS_B-PBB) karnego zagwizdał słusznie, Śpiączkę wywalił słusznie, ale spalonego Piecha powinien zauważyć nawet bez pomocy liniowego. Minus sześć dioptrii.
Pan sędzia Kwiatkowski (RCh-PG) minus dwie dioptrie za niepotrzebne momentami machanie żółtymi kartkami.
Pan sędzia Musiał (PSz-LP) zepsuł mi wieczór, bo przez półtorej godziny oglądałem w kółko interwencję Janukiewicza. Ujęcie zza bramki – karny, ujęcie z boiska – nie ma karnego, ujęcie zza bramki… W końcu uznałem, że nie było i poszedłem spać. Rano ujęcie zza bramki… Dość! Nie było. Minus trzy dioptrie.
Pan sędzia Frankowski (C-ŚW) gdzie spędził pierwszą połowę – nie wiadomo, ale na boisku nie było go na pewno. Covilo i Marciniak powinni wylecieć z boiska jeszcze przed końcem tej połowy, Droppa nie powinien dostać żółtej kartki, itede, itepe oraz et caetera. Na szczęście w końcówce pan Frankowski posłuchał sędziego bocznego, nie uznał gola i dlatego zamiast minus -nastu dioptrii, tylko minus osiem.
Pan sędzia Przybył (LW-JB) nie wytrzymywał ciśnienia, nie wyrzucił Astiza (ba! czasem nie gwizdał mu nawet przewinień), Lewczuka wyrzucił za późno. Minus pięć dioptrii, tylko dlatego, że Jagiellonia wygrała.
Pan sędzia Gil (GZ-KK) dawał się nabierać na krzyki, jęki i „plooosiem”, Augustyn i Gergel mogą się spokojnie odwoływać od żółtych kartek, Klemenz wyleciał ciut za późno, a gdybym był złośliwy, to bym się jeszcze przyczepił tej ręki z 14 minuty, ale przecież wszyscy wiedzą, że nie jestem. Minus cztery dioptrie.

CYTAT KOLEJKI

Wojciech Jagoda: „Piłkarz dobrze wygląda. Pił mleko. Jest wysoki”
I tym się różni od Georga Besta, który łoił gorzałę i nie był wysoki, ale wielki.

Ewa Wachowicz: „W piłce nożnej kibicuję Hiszpanom, więc zjem Włocha”

Wojciech Jagoda: „Bonin wyglądał przy nim jak Pendolino przy mojej mamie idącej po wodę oligoceńską”
Był dłuższy, bardziej błyszczący i miał więcej okienek?

Żelisław Żyżyński: „On się nazywa Pulhac i tak samo jest z Majewskim”
Na przykład Majewski – on też nazywa się Pulhac.

Wojciech Jagoda: „Obrócił się z nim jak tragarz z szafą na plechach”
Z głuchym stęknięciem i splunięciem pełnym zniechęcenia.

Jerzy Brzęczek: „Z jednej strony szacunek, z drugiej strony respekt”
A z trzeciej – bo każda proca ma trzy końce – uznanie.

Wojciech Jagoda: „Zaskoczył mnie Błażej Telichowski. Zachował się bardzo sprytnie – nie przegrał pojedynku”
„Błażej Telichowski unfollowed you”

Szymon Skrzypczak: „Trzeba się kochać na co dzień”
Czego sobie i Państwu życzy kominiarz.

”POLIGON” W „USTAW LIGĘ”
Wilczek, tak? Śpiączka, tak? Loczki Gulherme, tak? LZS Poligon wystartował z 35 punktami, co wystarczyło na miejsce 6370 i oczywiście, mogę się pocieszać, że w grze jest 24 570 zespołów, więc pozycja 6370 to okolice jednej czwartej całej stawki czyli tak jakby miejsca 4-6 w Ekstraklasie, ale kamaaan… 6370! To tak jakby przede mną byli wszyscy mieszkańcy gminy Gidle plus paru przejeżdżających przez nią mieszkańców Radomska. W dodatku w lidze „poligonowej” (kod: 307590499) LZS Poligon zajmuje miejsce 680 czyli wyraźnie poniżej średniej. Nie jest dobrze, nie jest dobrze…

Stary, nie marudź – Głos Wewnętrzny wskazał palcem na listę drużyn ligi „poligonowej” (kod: 307590499). Najlepszy w rundzie jesiennej WaldzioTeam zajmował miejsce 502, srebrny medalista – Toruń! prezesa Destora zwisał smętnie w dwunastej setce, tylko zdobywca trzeciego miejsca, Lateralus CF, którego prezesem jest Spiral CF, czaił się na miejscu 123, przygotowując się do ataku szczytowego

Pierwszym liderem ligi „poligonowej” (kod: 307590499) został BKS Gdańsk (70 punktów), którym kieruje prezes RafalZ1. Punkt za nim znalazły się FC Ciuliki 1920 prezesa Mike’aCepeliada prezesa Macieja Madeya, a trzecie miejsce zajął prezes Migielito, udowadniający, że jeśli ktoś się zna na siatkówce, to i w typowaniu futbolowym sobie poradzi. Pierwszą dziesiątkę uzupełniają FC POGROMCY, MO6 CREW, kleszcze, Laszlo, GotowidoAtaku, adamy fcElektroSzczecin. Na trzydziestym miejscu rozwala nazwą zespół La Furia Psiocha, a liczącą 1203 drużyny listę zamykał zespół prezesa ZMDB o wdzięcznej nazwie Magdalena3 z minus jednym punktem na koncie.

1203 drużyny dają nam na razie ósme „liczebniczo” miejsce w klasyfikacji lig prywatnych – na którym miejscu jesteśmy „punktowo” przekonamy się wkrótce, bo nie tylko młyny sprawiedliwości mielą powoli.

Andrzej Kałwa

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Piłka nożna

Błaszczykowski o aferze zdjęciowej. “Mnie nie pozwoliłoby wewnętrzne ego”

Patryk Stec
6
Błaszczykowski o aferze zdjęciowej. “Mnie nie pozwoliłoby wewnętrzne ego”
Hiszpania

Mbappe wraca z dalekiej podróży. Taki Real kibice chcą oglądać

Patryk Stec
7
Mbappe wraca z dalekiej podróży. Taki Real kibice chcą oglądać

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
22
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...