Jedni mówią, że to dopiero jutro, ale tak naprawdę już dziś – za sprawą meczu Śląsk-Legia – wraca polska piłka. A skoro wraca, to znowu mamy lawinę tych samych pytań. Stadiony. Bezpieczeństwo. Karty kibica. Właśnie dostaliśmy świeży, jeszcze nigdzie nie analizowany, krótki raport na ten temat. Przekaz jest jasny: idzie ku lepszemu. Tak naprawdę znowu zastanawiamy się, ile takich raportów trzeba wyprodukować, żeby w powszechnym odczuciu w końcu zmienić wizerunek polskich stadionów. Dane są bezdyskusyjne: w pierwszych 19 kolejkach sezonu 2014/2015 w Ekstraklasie nie zanotowano ani jednego przypadku wystąpienia przemocy fizycznej bezpośrednio na trybunach stadionów.
Niby to nic nowego, a jednak trzeba te dane powtarzać, by w końcu babcie przestały dzwonić z pytaniami „czy nie było rozrób?”, a pan Zenek spod dwójki nie opowiadał, że nie chodzi już na mecze, bo pamięta sceny z lat 90. Ekstraklasa – jak sama mówi – monitoruje raporty delegatów, wertuje protokoły posiedzieć Komisji Ligi, a także dokładnie śledzi fora. Według jej raportu ostatnia runda przyniosła znaczne obniżenie incydentów w stosunku do jesieni 2013/2014.
Zero zamieszek bezpośrednio na trybunach. Jeden przypadek rasizmu i 26 z udziałem pirotechniki. Widać to wszystko na poniższej tabeli, a gdybyśmy już we własnym zakresie odgrzebali poprzednie sezony, to efekt byłby widoczny jeszcze bardziej. Co najważniejsze: gdyby w jakikolwiek sposób udało się rozwiązać prawnie kwestię pirotechniki, okazałoby się, że na stadionach na 152 MECZÓW jesienią był tylko JEDEN incydent. Reszta to pirotechnika – dla jednych bezpieczna i uatrakcyjniająca widowisko, dla innych kontrowersyjna. Nie będziemy już tego tematu rozwijać.
W raporcie są również badania na temat rozwiązywania problemów bezpieczeństwa stadionów poprzez ich zamykanie i tutaj również widać pewną tendencję. Mówią wprost: to nie działa. Powtarzają to coraz częściej i w coraz większej liczbie. Jednocześnie nigdzie nie zamyka się stadionów tak często i konsekwentnie jak w Polsce. A przecież tak lubimy się chwalić, jakich to obiektów nie mamy.
Ogólnie raport na plus. Dobra ściąga w dyskusjach z tymi, którzy najchętniej sialiby tylko panikę. Wypada mieć nadzieje, że skoro ktoś mówi, że jest dobrze, to zaraz nie znajdzie się grupa kilka odszczepieńców, chcących udowodnić, że jednak dzieje się źle. Zniesienie kart kibiców przez Legię (kolejny klub, zaraz pewnie będą następne), wpuszczenie kibiców Jagiellonii na niedzielny mecz w Łazienkowskiej – jest to jakiś przejaw normalności. Dobry prognostyk przed startem rundy. Kto wie, może pod względem bezpieczeństwa jeszcze lepszej niż ta ostatnia.