Reklama

Smuda pechowcem zimy. W Stomilu organizacja jak w okręgówce

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

07 lutego 2015, 09:00 • 4 min czytania 0 komentarzy

Jeszcze parę dni, jeszcze tylko odrobina niepewności i fajerwerki zostaną odpalone. Zanim to jednak nastąpi, pozostaje przyglądać się, jak polskie kluby przygotowują się do rundy wiosennej. Jak na razie Smuda zbiera kolejne nieszczęścia, Flota zbiera porażki, a kibice Stomilu zbierają pieniądze na owoce. Dziś kolejna odsłona naszego cyklu o absurdach okresu przygotowawczego.

Smuda pechowcem zimy. W Stomilu organizacja jak w okręgówce

Pechowiec zimy: Franciszek Smuda

Pamiętacie historię Smudy sprzed tygodnia? Duża fotka trenera Wisły z podbitym okiem i nagłówek Faktu: „Franz, co się stało?”. A w treści przerażająca historia o tym, jak Smuda wyszedł do ogrodu i… tragedia gotowa, bo w ogrodzie się poślizgnął.

Reklama

Myślicie, że to duży pech? Że ciężko o gorszą sytuację? Wystarczy otworzyć wtorkowy „Sport”, a tam relacja ze sparingu Wisły: Co jednak najgorsze, w jednym ze starć ucierpiał… trener Franciszek Smuda. Kontuzję spowodował u niego Wilde Donald Guerrier, który z impetem wpadł w ławkę rezerwowych i rozciął szkoleniowcowi łydkę. Klubowy lekarz założył Smudzie 12 szwów i trener wczoraj musiał prowadzić zajęcia o kulach.

Nie wiemy teraz, czy bardziej współczuć trenerowi, który w ciągu kilku dni ugrał dublet, czy piłkarzowi, przez którego trener – o czym on sam mówił – miał trafić do domu wariatów.

Tajemniczość: Waldemar Fornalik

Fornalik, zapewne tak jak każdy inny trener, chciałby czymś wiosną zaskoczyć. Zimowe zgrupowanie w Turcji i kilka tygodni przygotowań, z dala od większości mediów, to dobry czas, żeby wymyśleć coś nowego. Problem jednak w tym, że to wcale nie jest takie proste. A wszystko dlatego, że cały plan popsuł jeden z dziennikarzy sport.pl, rozpracowując drużynę Ruchu.

Na razie trudno rozszyfrować, w jakim zestawieniu niebiescy rozpoczną ligę, Trener w każdym spotkaniu rotuje składem. (…) A może trener zna już skład na Piasta? W filmie promującym wiosenne zmagania niebieskich Waldemar Fornalik wypisał na tablicy następujące nazwiska: Wojciech Skaba, Martin Konczkowski, Rafał Grodzicki, Piotr Stawarczyk, Rołand Gigołajew…

Reklama

Proste? Proste.

Sparing: Flota, Lechia i Zawisza

Można się zastanawiać, czy przystoi Jagiellonii 0:3 z siódmą drużyną rumuńskiej ekstraklasy, Zawiszy – 0:3 z wicemistrzem Korei Południowej, Wiśle – 0:3 z trzecią drużyną chińskiej ekstraklasy. Za chłopców do bicia zaczynają przede wszystkim robić piłkarze Floty. Najpierw przegrali 2:4 z niemieckim IV-ligowcem SV Babelsberg, a potem – 0:1 z 19. zespołem czwartej grupy hiszpańskiej Segunda Division B (trzecia liga).

To jednak nie wszystko, co nas dziwi. Po pierwsze, można się zastanawiać, czy Lechia półtora tygodnia przed ligą potrzebuje sparingu z zespołem z czwartego poziomu rozgrywek w Hiszpanii, który ogrywa 13:0. Po drugie, jak czytamy w serwisie sport.pl, trener Rumak i rzecznik prasowy Zawiszy informowali jeszcze w środę, że sparing ze Spartakiem Moskwa rozegrają w czwartek. Problem w tym, że Rosjanie podawali… inny termin – piątkowy. I co? I mecz był faktycznie w piątek.

Zgrupowanie: Olimpia Grudziądz

Michał Rzuchowski usłyszał w Ruchu, że najlepiej będzie, jeśli trafi na wypożyczenie. Trafił więc na testy do Olimpii Grudziądz, pojechał z tym zespołem na obóz, a w międzyczasie… dogadał się z Arką. Piłkarz się pożegnał, no i ruszył do Gdyni. Problem jednak w tym, że Olimpii nie do końca spodobało się jego zachowanie. Uznali więc, że skoro ich wykiwał (wykiwał?), to najsprawiedliwiej będzie rozliczyć pobyt na zgrupowaniu. Klub liczy więc na zwrot poniesionych kosztów, okrągłe 750 złotych, a Rzuchowski wydaje się tą sytuację rozbawiony. Na szczęście, Olimpia – jak mówi Przeglądowi Sportowemu menedżer klubu, Mariusz Łaski – na drogę sądową nie wystąpi…

Uff!

Transfer: Lukas Droppa

Zaczęło się jeszcze w grudniu, kiedy PS poinformował, że Malaga chce Droppę. Problem polegał jednak na tym, że Hiszpanie nie byli pewni, czy… stać ich w ogóle na transfer. Wszystko dlatego, że nie byliby w stanie zapłacić więcej niż 300-500 tysięcy euro. Nie ukrywajmy, to kwota z kosmosu. Kilka dni temu czytaliśmy w prasie niezbyt zadowalające wszystkich dookoła stwierdzenie, że „nie posunęło się nic a nic”. Dziś wiemy już, że kontrakt Droppy zostanie przedłużony.

Ot, to tylko przykład typowej polskiej transferowej sagi.

Organizacja: Stomil Olsztyn

Oj, coś nam się wydaje, że ten klub moglibyśmy w takim zestawieniu umieszczać co tydzień. Po rundzie jesiennej, kiedy drużyna ma niemałe szanse na awans do Ekstraklasy, wydawało się wszystko w porządku. Tymczasem utrata sponsora wywołała prawdziwą lawinę, której skutki są dość drastyczne:

– przez brak środków odwołany zostaje sparing
– zawodnicy przyznają, że od jakiegoś czasu nie otrzymują pensji
– kibicom udaje się zebrać kilkanaście tysięcy złotych (na odżywki, napoje i… owoce)
– piłkarze po dwóch miesiącach bez kasy przerywają treningi i jadą do domów
– Jabłoński nie ukrywa, że kasa klubowa jest pusta

W skrócie: wciąż nie wiadomo, co dalej ze Stomilem i czy w ogóle przystąpi do rozgrywek. Na razie niewiele na to wskazuje…

Fot.FotoPyk

Najnowsze

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
0
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...