Andrzej Strejlau. Jedna z najciekawszych postaci polskiej piłki, znany telewizyjny ekspert, kopalnia wiedzy o futbolu naszym i zagranicznym. Dziś w videowywiadzie z Weszło wspomina stare czasy, przypomina zakurzone anegdoty, otwiera przed nami obszerny album ze zdjęciami. Naprawdę warto!
– Kiedy sędzia gwizdnął na Wembley koniec meczu, zapanowała cisza jak makiem zasiał. Aż nieprawdopodobna na tak wypełnionym stadionie. A potem ludzie wstali i zaczynęli śpiewać hymn, choć ta drużyna właśnie przegrała. To zachowanie, które bym popierał, aby sport pozostał tylko sportem. Przegraliśmy, ale jednocześnie musimy się umieć zachować.