Wybrzeże Kości Słoniowej w finale Pucharu Narodów Afryki. Niby nie ma w tej informacji niczego zaskakującego, ale z dnia na dzień coraz bardziej przekonujemy się do drużyny Słoni i coraz częściej myślimy, że w końcu mogą ten turniej wygrać. To byłby chichot losu. Gdy grał Drogba i Zokora, na końcu zawsze czaiła się jakaś wywrotka. Dzisiaj nie ma ani jednego, ani drugiego, a wózek prze do przodu. Wystarczy spojrzeć na grę Yaya Toure. Facet w ostatnich meczach dał kadrze więcej niż w ciągu ostatnich dwóch lat.
Półfinał dla WKS był spacerkiem. Demokratyczna Republika Konga ma sympatycznego bramkarza ze specyficzną cieszynką, ale piłkarsko niestety nie dojeżdża. Ich jedyna taktyka: grać na Mbokaniego, ten nawet zdobył dziś gola, ale tylko z karnego. Od 60 minuty, gdy nie było go już na boisku, było wiadomo, że Kongo niczego w ofensywie nie stworzy. Słonie nie zagrały jakoś super porywająco, ale kontrolowały mecz. Najpierw gwóźdź Toure, potem gol Gervinho, a całość wykończył Kanon, zawodnik ADO Den Haag.
Szczerze? Chcielibyśmy zobaczyć jak w końcu wygrywają PNA. Tyle od lat się mówi o afrykańskiej potędze WKS, tyle zawsze jest pompowania balona, a na końcu przychodzą karne i jakimś cudem ten kolos się wywraca. 2006 – przegrana w finale z Egiptem. 2012 – znowu fiasko z Zambią. Teraz wygląda na to, że przetestowane zostanie powiedzenie do trzech razy sztuka. Dobrym zwiastunem jest trener Renard – ten sam, który wygrał PNA z Zambią. W bardzo dobrej formie jest Bony, a Gervinho po pauzie za uderzenie rywala wrócił dużo świeższy i wygląda jakby za wszelką cenę chciał pokazać swoją wielkość. Dzisiaj znowu dryblował, brał grę na siebie. Był liderem.
Wybrzeże Kości Słoniowej ograło już na tym turnieju Kamerun i Algierię. W finale zagra ze zwycięzcą pary Gwinea Równikowa – Ghana. Jeśli wygra cały turniej, będzie to ich pierwszy triumf w Afryce od 1992 roku. Może wówczas komentujący dla Eurosportu Maciej Terlecki nie będzie krzyczał „eureka”, gdy odkryje, że Gervinho tak naprawdę nazywa się Gervais Yao Kouassi…
Aha, kolejny absurd PNA dzisiaj do kolekcji. Wybrzeże zaczęło drugą połowę w dziesiątkę i nikt by się w sumie nie kapnął, gdyby nie w 47. minuta i wybiegnięcie z tunelu Serge’a Auriera. To też pokazuje luz, jaki panuje w drużynie Słoni.