Reklama

Widzew nie ma gdzie grać i to się może szybko nie zmienić

redakcja

Autor:redakcja

20 stycznia 2015, 20:08 • 2 min czytania 0 komentarzy

Za półtora miesiąca startują rozgrywki pierwszej ligi, a Widzew… nawet nie wie, gdzie będzie grał. W Łodzi nie, bo tam teraz buduje się stadion. Trzeba szukać alternatywnej lokalizacji, co póki co okazuje się ponad siły Sylwestra Cacka.

Widzew nie ma gdzie grać i to się może szybko nie zmienić

Początkowo miał to był Piotrków Trybunalski. Władze miasta postawiły dość rozsądny warunek: możecie u nas grać, ale jeśli przez was (przez waszych kibiców) coś zostanie uszkodzone, to będziecie musieli pokryć koszty naprawy. Trudno o bardziej logiczny wymóg. Jak wynajmuje się od kogoś mieszkanie, to zazwyczaj trzeba wpłacić kaucję, na poczet ewentualnych uszkodzeń.

Tymczasem Widzew wydał oficjalny komunikat:

Podczas spotkania, które odbyło się w atmosferze kompromisu, rozważano możliwość gry łódzkiego klubu na stadionie miejskim “Concordia” w Piotrkowie Trybunalskim. Obie strony doszły do porozumienia w kwestii zapewnienia niezbędnej infrastruktury potrzebnej do rozgrywania meczów na poziomie I ligi. Na przeszkodzie w finalizacji rozmów stanęła, z jednej strony duża troska o bieżnię lekkoatletyczną, a z drugiej obawy Prezesa Zarządu RTS Widzew Łódź dotyczące ewentualnych uszkodzeń pozostałej infrastruktury stadionu. Władze Piotrkowa Trybunalskiego oczekiwały gwarancji doprowadzenia obiektu do stanu pierwotnego w przypadku jakichkolwiek uszkodzeń. W kontekście wartości samej bieżni i dużego ryzyka związanego z możliwością jej uszkodzenia podczas imprezy masowej Prezes Widzewa nie mógł na to wyrazić zgody. Współpraca między stronami nie kończy się wraz z tym spotkaniem. W przypadku pojawienia się w przyszłości możliwości realizacji wspólnych przedsięwzięć zainteresowani zadeklarowali wolę współdziałania.

Jeśli przeczytaliście to co my, to… trudno nie zrobić wielkich oczu. Z oficjalnego komunikatu Widzewa wynika, iż Sylwester Cacek ocenił ryzyko zniszczenia bieżni jako bardzo duże, a jednocześnie nie brał pod uwagę ewentualnego zapłacenia rachunku za te zniszczenia. Czyli – raczej na współpracy wasz obiekt ucierpi, ale radźcie sobie sami.

Reklama

Nie ma co – idealny najemca! Jeleni wprawdzie w Polsce dostatek, ale bez przesady.

Swoją drogą, to tylko w polskich warunkach możliwe jest założenie, że podczas meczu piłkarskiego rozgrywanego na trawie zapewne ucierpi bieżnia znajdująca się między boiskiem a trybunami.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Koszykówka

Fenomen socjologiczny czy beneficjentka “białego przywileju”? Kłótnia o Caitlin Clark

Michał Kołkowski
3
Fenomen socjologiczny czy beneficjentka “białego przywileju”? Kłótnia o Caitlin Clark
Anglia

Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Radosław Laudański
2
Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Komentarze

0 komentarzy

Loading...