Zagłębie Lubin rozpoczyna zbrojenia na Ekstraklasę. Do liderującej Niecieczy mają trzy punkty straty, ale Miedziowi już teraz dysponują dość poważną paczką. Cotra, Kwiek, Piątek, Przybecki, Woźniak… Większość pozycji obsadzonych jest nieźle. Brakowało tylko poważnego bramkarza, co wkrótce powinno się zmienić. Do niedawna mówiło się, że głównym kandydatem jest Piotr Leciejewski (ten z Norwegii), a teraz na celownik wzięto Dariusza Trelę.
Trela do Zagłębia przymierzany był dwukrotnie. Najpierw pod koniec 2012 roku, jeszcze za Pavla Hapala. Rok później sytuacja się powtórzyła. Bramkarzowi proponowano porządne pieniądze, ale nie zdecydował się na Lubin. Ostatecznie – mimo zainteresowania z zagranicy – trafił do Lechii, gdzie zupełnie przepadł. Przegrał rywalizację z przeciętnym ostatnimi czasy Mateuszem Bąkiem i od dziewiątej kolejki nie pojawił się na boisku ani na minutę. Jako że większość klubów Ekstraklasy dysponuje porządnymi bramkarzami, pozycja Treli spadła tak, że dziś musi raczej liczyć na odbudowanie w pierwszej lidze.
Jeszcze przed kilkoma dniami najwięcej pisało się o GKS-ie Tychy, który po zatrudnieniu Tomasza Hajty zaczął budować całkiem niezłą ekipę, teraz natomiast wrócił temat Zagłębia. Na ten moment decyzje nie zostały jednak jeszcze podjęte. Sam dyrektor klubu Piotr Burlikowski przyznaje w rozmowie z Weszło, że – cytujemy – nie zamknięto jeszcze obsady pozycji bramkarza, przedłużają umowę z Konradem Forencem, a Dariusz Trela jest jednym z kandydatów.
Fot. FotoPyK