Dotychczas wydawało się, że przy dowolnej wymianie zdań potrzeba dwóch lub więcej osób. Nic bardziej mylnego. Jak się okazuje, do przerzucania się argumentami nie trzeba mieć żadnego kompana, bo można dyskutować z samym sobą. Nie wierzycie? Rzućcie więc okiem na dzisiejsze wypowiedzi Jerzego Dudka na łamach Przeglądu Sportowego i Super Expressu.
Felieton PS:
Jednego bardzo bym nie chciał. Dwumeczu Legia – Liverpool. Jeszcze nie czas na taki mecz, poza tym szkoda byłoby rozgrywać to spotkanie przy Łazienkowskiej bez udziału widzów. Wiele osób mówi, że Liverpool jest teraz do ruszenia. Owszem, jest. Przeciwko United zagrali tragicznie. Ale gwarantuję wszystkim, że w lutym The Reds będą dużo silniejsi.
I fragment rozmówki z SE:
Ondrej Duda, gwiazda Legii, chce właśnie Liverpoolu. Tu się zgadzacie…
– Tak, też bym tak chciał. Liverpool jest teraz w kiepskiej formie i Legia nie byłaby bez szans.
Niektórzy życzą sobie, aby Legia znów trafiła na Celtic…
– (…) Wylosowanie Liverpoolu byłoby lepsze.
Wyobrażamy sobie, że Dudek siada na kanapie w domowym zaciszu, ustawia na stoliku lusterko i zagaja rozmowę. – Słuchaj, Liverpool to nie jest dobry rywal dla Legii, przynajmniej nie w tym momencie – rzuca zaczepnym tonem. Na to jego lustrzane odbicie odpiera: – Ależ tak, niech wylosują właśnie ich, teraz są w kiepskiej formie.
Zaczyna się żywiołowa wymiana zdań:
– Może i tak, ale gwarantuję ci, że w lutym będą dużo silniejsi. To jeszcze nie czas na taki mecz.
– Ale kogo mają trafić? Celtic? Wylosowanie Liverpoolu byłoby lepsze.
– No nie wiem, szkoda byłoby rozgrywać takie spotkanie bez kibiców.
I pewnie tak sobie gadają godzinami. Mamy tylko nadzieję, że dyskusja przez cały czas pozostaje rzeczowa i nie padają argumenty poniżej pasa. Inaczej mogłoby się zakończyć rozbitym lusterkiem.
***
Prześledź też inną dyskusję Dudka z Dudkiem