Jagiellonia dokonała zeszłej zimy rzeczy absolutnie niebywałej. Sprowadziła siedmiu zawodników – Perovuo, Rajalakso, Savalnieksa, Michalskiego, Targino i Henrique – i każdy w tym doborowym towarzystwie okazał się kompletną klapą. Sto procent skuteczności, nie sprawdził się żaden. Latem, gdy Jagę prowadził już Probierz, owa skuteczność była znacznie lepsza – nieporozumieniem okazali się tylko Jasiński i Leimonas. Jak będzie tej zimy? Sprawa jest otwarta. Wiadomo już natomiast, że białostoczanie wystartowali wcześniej niż większość klubów ekstraklasy, a nad jednym nazwiskiem sami się na moment z ciekawością zatrzymaliśmy.
W ostatnich dniach polskie kluby niepostrzeżenie dekompletują białoruski Nieman Grodno, z którego w związku z fatalną sytuacją finansową niebawem odejdzie być może i połowa zawodników. Najpierw do Białegostoku trafił pomocnik Igors Tarasovs, później na testy do Zawiszy przyjechał niejaki Maksim Witus, ale potencjalnie najciekawszy kąsek znów ma szansę przypaść Jagiellonii.
Chłopak nazywa się Pawieł Sawickij. W Jagiellonii mieli okazję przyjrzeć mu się jeszcze w czasach Stokowca, kiedy Jaga z Niemanem Grodno grywała sparingowo. Sawickij w jednym z takich meczów strzelił nawet gola, ale to co musi szczególnie przykuwać uwagę, to jedna statystyka. Liga białoruska poziomem nie rzuca na kolana – zwłaszcza jeśli poza nawias wyjąć BATE. Radzili sobie w niej i Paweł Wojciechowski, i Tomasz Nowak, ale ten wspomniany Sawickij, mając 20 lat, zaliczył w niej już ponad 130 meczów. Sporo więcej nawet niż Borysiuk albo Rybus, kiedy wyjeżdżali z Polski. Mówiąc inaczej – rozgrywa w seniorskiej piłce, z większymi, starszymi i często silniejszymi od siebie PIĄTY SEZON.
Daleko jesteśmy od przedwczesnych zachwytów. Musi istnieć jakiś feler. Gdyby był chodzącą perełką, z pewnością rozważałby znacznie poważniejsze propozycje transferowe, ale jednak podajemy fakty. W tym roku w swoim klubie był najmłodszym piłkarzem podstawowego składu, a zarazem jego najlepszym strzelcem. Mówi się, że jest skrzydłowym, ale najwięcej grał w ataku z łącznym bilansem: 35 meczów, 16 goli i 4 asysty. Zaliczył też trzy występy w seniorskiej reprezentacji (2 gole strzelone Liechtensteinowi), a jeden z białoruskich portali, umieszczając go na 3. miejscu wśród najbardziej łakomych kąsków w krajowej piłce, zadał pytanie: kiedy ten facet w końcu odejdzie do innego klubu?
No więc wszystko wskazuje na to, że za moment do Jagiellonii. Sawickij, któremu z końcem grudnia w Grodnie wygasa umowa, ma podpisać nową, a później zostać na rok wypożyczony do Białegostoku. Brzmi interesująco. Takich chłopaków warto w tej naszej lidze sprawdzać.