Jerzy Dudek przez długi czas jakoś tak już miał, że nawet jeśli karierę bramkarską zakończył dawno temu, to lubił opowiadać, że w sumie niekoniecznie – a przynajmniej zawsze chętnie posłucha, co i kto ma mu do zaoferowania. Nie jesteśmy do końca na bieżąco, na jakim stanowisku stoi teraz, skończył czy nie skończył, ale fakt, że raz na jakiś czas atrakcyjne, towarzyskie oferty jeszcze się pojawiają. W listopadzie razem z legendami Liverpoolu podróżował po Azji – grał towarzysko w Tajlandii i Singapurze. Teraz znów rusza do Bangkoku i to w składzie absolutnie gwiazdorsko – doborowym, firmowanym przez duet Figo & Cannavaro.
W skrócie, żeby tylko zaakcentować to, co najciekawsze – impreza odbędzie się w piątek i będzie elementem większego projektu z serii „Global Legends Series”. Wiadomo, jest tych meczów na świecie cała masa – raz zbiorą się „przyjaciele Messiego”, innym razem „Zidane i przyjaciele”. Grają towarzysko, bawią tłumy, zwykle przy okazji zbierają środki na jakieś mniej lub bardziej szczytne cele.
Tym razem do Tajlandii przyjeżdżają dwie drużyny piłkarskich emerytów, za to emerytów znakomitych. Pierwszej kapitanem będzie Fabio Cannavaro, drugiej – Luis Figo. W składach naprawdę nie ma ani jednego przypadkowego zawodnika, wszyscy po kolei doskonale kojarzeni. Salgado, Lizarazu, Scholes, Kluivert, Owen, Cafu, Nesta, Suker, Seedorf, Szewczenko – zresztą nie będziemy tego ciągnąć dalej, bo musielibyśmy wymienić oba pełne składy. W sumie oto one:
Dudek w bramce drużyny Cannavaro.
Wiadomo jak to jest zawsze z tego typu wyjazdami – pewnie można by tu jeszcze dodać sto innych świetnie kojarzonych nazwisk, wielkich zawodników, którzy akurat do Bangkoku lecieć nie chcą / nie mogą / nie mają czasu, bo pracują zawodowo. Dudek chce i może, bo póki co odcina kupony od kariery zawodniczej, ale odcinać w takim towarzystwie – to ciągle życie jak w Madrycie.
Towarzystwo już się zresztą powoli do Tajlandii zjeżdża.